Ile kosztuje kocie życie? TRANSFUZJA- ostatni ratunek- [']
Napisane: Pt cze 26, 2020 23:25
Ile kosztuje życie? Na ile można je wycenić? Na ile KOCIE życie?
Znacie odpowiedź?
Ten piękny kocurek też nie zna, ja znam- 1200zł, bo tyle kosztuje transfuzja krwi - jedyny ratunek dla pięknego białego kocurka ze zdjęć.
Kocurek choruje na przewlekłą niewydolność nerek i od kilku mies. walczyłam o poprawę jego wyników by możliwe było wykonanie sanacji w pyszczku, gdyż zęby są w takim stanie, że kot prawie wcale przez to nie je. Wszystkie muszą być usunięte, powodują tylko ogromny ból, pyszczek puchnie, kot ślini się co doskonale widać na jego białym futerku.
Niestety gdy wyniki kreatyniny spadły do poziomu w którym można jeszcze udać się na zabieg stomatologiczny w tym czasie kot nabawił się głębokiej anemii wskutek nie przyjmowania pokarmu. Starałam się go żywić na siłę ale był to dla niego i dla mnie ogromny stres, wypluwał każdy kęs. Walczyłam by zjadł choć trochę, nie ważne czego: kurczak, ryba, taka karma, inna karma... byle jadł. Niestety tyle ile spożywał jedynie wystarczyło na to by dotrwał do dziś.
A co będzie jutro?
Kot mimo osłabienia, podchodzi do jedzenia, załatwia się do kuwety, chce wyjść do ogrodu, reaguje na wołanie- podnosi łepek. Reaguje na kocich kolegów, mruczy przy głaskaniu. Jednak z krwią uchodzi z niego powoli życie, gaśnie...
Bez Twojej pomocy zgaśnie na dobre.
Proszę usilnie o wsparcie, o podtrzymanie iskry nadziei jaką rozpaliła we mnie i kotku pani wet. mówiąc o transfuzji.
Krew może dotrzeć już w ciągu 12 godzin. Potrzebna jest jedynie Wasza pomoc.
Do kosztu krwi dojdzie koszt hospitalizacji i leczenia stąd przewidywalna kwota zbiórki.
Lecz teraz liczy się choćby te 1200zł
Lecznica która jest to w stanie wykonać wymaga wpłaty z góry.
Nie ma możliwości odroczenia czy płatności w ratach.
Błagamy o każdą złotówkę.
https://pomagam.pl/ratunek-transfuzja
Znacie odpowiedź?
Ten piękny kocurek też nie zna, ja znam- 1200zł, bo tyle kosztuje transfuzja krwi - jedyny ratunek dla pięknego białego kocurka ze zdjęć.
Kocurek choruje na przewlekłą niewydolność nerek i od kilku mies. walczyłam o poprawę jego wyników by możliwe było wykonanie sanacji w pyszczku, gdyż zęby są w takim stanie, że kot prawie wcale przez to nie je. Wszystkie muszą być usunięte, powodują tylko ogromny ból, pyszczek puchnie, kot ślini się co doskonale widać na jego białym futerku.
Niestety gdy wyniki kreatyniny spadły do poziomu w którym można jeszcze udać się na zabieg stomatologiczny w tym czasie kot nabawił się głębokiej anemii wskutek nie przyjmowania pokarmu. Starałam się go żywić na siłę ale był to dla niego i dla mnie ogromny stres, wypluwał każdy kęs. Walczyłam by zjadł choć trochę, nie ważne czego: kurczak, ryba, taka karma, inna karma... byle jadł. Niestety tyle ile spożywał jedynie wystarczyło na to by dotrwał do dziś.
A co będzie jutro?
Kot mimo osłabienia, podchodzi do jedzenia, załatwia się do kuwety, chce wyjść do ogrodu, reaguje na wołanie- podnosi łepek. Reaguje na kocich kolegów, mruczy przy głaskaniu. Jednak z krwią uchodzi z niego powoli życie, gaśnie...
Bez Twojej pomocy zgaśnie na dobre.
Proszę usilnie o wsparcie, o podtrzymanie iskry nadziei jaką rozpaliła we mnie i kotku pani wet. mówiąc o transfuzji.
Krew może dotrzeć już w ciągu 12 godzin. Potrzebna jest jedynie Wasza pomoc.
Do kosztu krwi dojdzie koszt hospitalizacji i leczenia stąd przewidywalna kwota zbiórki.
Lecz teraz liczy się choćby te 1200zł
Lecznica która jest to w stanie wykonać wymaga wpłaty z góry.
Nie ma możliwości odroczenia czy płatności w ratach.
Błagamy o każdą złotówkę.
https://pomagam.pl/ratunek-transfuzja