Adaptacja Pandy / Olo

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 10, 2020 20:21 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Sierść może z niego wychodzić też z powodu zmiany warunków życia. Każdy (dorosły) kot, którego przyniosłam z dworu niezależnie od pory roku gubił sierść, bo wreszcie nie musiała być gruba, gęsta, sztywna, chroniąca od deszczu, wiatru (a tym bardziej mrozu).
Intensywne gubienie trwało jakieś powiedzmy 2-3 tyg. Wymiana sierści na milszą w dotyku dużo dłużej.
Tak więc to nie musi być ze stresu :)

Bezo-Pet podawałabym pewnie częściej, ale skoro Milo zaczął jeść, to może raz na dzień wystarczy.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt gru 11, 2020 15:35 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Stomachari pisze:Sierść może z niego wychodzić też z powodu zmiany warunków życia. Każdy (dorosły) kot, którego przyniosłam z dworu niezależnie od pory roku gubił sierść, bo wreszcie nie musiała być gruba, gęsta, sztywna, chroniąca od deszczu, wiatru (a tym bardziej mrozu).
Intensywne gubienie trwało jakieś powiedzmy 2-3 tyg. Wymiana sierści na milszą w dotyku dużo dłużej.
Tak więc to nie musi być ze stresu :)
Bezo-Pet podawałabym pewnie częściej, ale skoro Milo zaczął jeść, to może raz na dzień wystarczy.


Pewnie tak jest również jak piszesz i tak jest u Theo powoli wymienia mu się sierść na nową, ładniejszą bardziej lśniącą i miękką ale MIlo ewidentnie to ze stresu się sypał u mnie i u weta całe chmury włosów - cały stół do badań,a poduszeczka na której leżał na parapecie to zdejmowałam z niej warstwy włosów. Ponadto nie nawiązywał kontaktu z kotami, na jakikolwiek kontakt z ich strony uciekał pod kanapę i wychodził jedynie na karmienie i do kuwety. Teraz po włączeniu Feliway to sie zmienia zaczyna być odważniejszy i nie taki lękliwy zobaczymy jak będzie dalej. Bezo-pet mu smakuje i nie muszę wciskać zlizuje sam z łyżeczki z czego bardzo się cieszę ;-), Dziś jest dobry dzień, bo normalnie je i niech już tak zostanie na stałe. Pozdrawiam miłego weekendu życzę.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Pt gru 11, 2020 15:45 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Dobre wieści, oby tak dalej :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro gru 23, 2020 7:12 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Mój Milo większość czasu spędzał w taki sposób:
Obrazek

Po 2 tygodniach stosowania feliway w 3 poniszczeniach, jest znaczna poprawa i wygląda to teraz tak:
Obrazek
Obrazek

Okazało się, że Milo doskonale słyszy, reaguje na dźwięki, jak się wyciszył i odstresował, to przestał zachowywać się jak "zamrożony" - zaczął strzyc uszami, nadsłuchiwać różne dźwięki, czasami podchodzi sam do kotów, przechodzi koło nich, już nie chowa się pod kanapę ale za to polubił pudełka, pudełeczka - więc wymościłam mu je poduszkami i tam poleguje. Jeszcze nie jest na tyle aktywny, zeby pobiegać po mieszkaniu raczej dostojnie się przechadza, ogląda i wącha wszytko bardzo starannie, Pastę odmładzającą liże bez przymusu sypie się odrobinę mniej. W kontaktach z kotami po krótkiej próbie desperackich kontaktów jednak się wycofuje i woli być obok niż brać udział w ich gonitwach i podgryzaniach. Nie pozwalam by Hugo za agresywnie z nim się bawił, czasem go liże a czasem podgryza i jak się rozochoci to nie ma umiaru i muszę zastopować tej rodzaj zabawy, albo mówię STOP wyraźnie i dosyć głośno jak nie pomaga to powtarzam z klaśnięciem w dłonie jak dalej jest brak reakcji to zabieram Milo, który już zaczyna popiskiwać, a właściwie to jest taki bardziej skrzek niż miauknięcia, najczęściej wystarczy STOP. Milo chyba będzie dużo spokojniejszym kocurkiem niż Hugo i Theo, może jeszcze się rozbuja. A tu moje trzy kotki razem w sypialni każdy na swoim ulubionej pozycji. Milo czuje sie bezpieczny na parapecie, Theo to wygodnicki leniuszek, a Hugo na kaloryferze pod parapetem tam lubi najbardziej, rzadko korzysta z hamaczka w tradycyjny sposób.
Obrazek
Pozdrawiamy przedświątecznie ;-)

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Śro gru 23, 2020 7:50 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

az sama buzia się uśmiecha na te wieści i na widok tak fajnie razem dogadujacych się kotow :) Świetnie, że Milo sie tak w
uspokoił wewnętrznie i tak sie otwiera :)

Powiedz jeszcze, co u kotów podwórkowych? Jakoś udało Ci się dograc sprawę z ich jedzeniem? Pingwin mieszka w domku?Korzysta?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro gru 23, 2020 19:06 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

maczkowa pisze:az sama buzia się uśmiecha na te wieści i na widok tak fajnie razem dogadujacych się kotow :) Świetnie, że Milo sie tak w
uspokoił wewnętrznie i tak sie otwiera :)

Coś bardzo podobnego pomyślałam :) Uśmiechałam się przez cały post :)
Super, że się układa, oby tak dalej :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw gru 24, 2020 0:15 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Życzymy Wszystkim kotkom i Dużym, żeby te Święta były jedyne w swoim rodzaju, czyli - żeby następne były już typowe i żeby każdy mógł je spędzić tak, jak lubi :s5: :s5: :s5: Dużo zdrowia, dużo przysmaków i mizianek, spokoju i miłości :1luvu: :1luvu: :1luvu: I domów dla wszystkich bezdomnych :201461
Sabcia z dużą, Kitek, Kitka, Uszatka, Calineczka i Mini
Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 24, 2020 3:50 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

maczkowa pisze:az sama buzia się uśmiecha na te wieści i na widok tak fajnie razem dogadujacych się kotow :) Świetnie, że Milo sie tak w uspokoił wewnętrznie i tak sie otwiera :)
Powiedz jeszcze, co u kotów podwórkowych? Jakoś udało Ci się dograc sprawę z ich jedzeniem? Pingwin mieszka w domku?Korzysta?


Stomachari pisze: Coś bardzo podobnego pomyślałam :) Uśmiechałam się przez cały post :)
Super, że się układa, oby tak dalej :D


U MIlo jest duża poprawa, jeszcze musi minąć trochę czasu aby doszło do sytuacji wzorcowej ale pomalutku z każdym dniem jest lepiej i najważniejsze ,że słyszy ;-). Hugo i Theo to tacy brat łata, wszędzie razem, zabawy, podgryzanie, usypianie, śledzenie i polowanie na siebie. Zauważyłam, że są otwarci na Milo i dopuszczają go do swego towarzystwa.
Obrazek
Obrazek
Theo jak zwykle wygląda jak niezadowolony ze zmarszczką na czole, ale wbrew wyglądowi to cudowny kochający kotek. Coraz bardziej czuje się bezpiecznie u mnie i już tak panicznie nie boi sie mężczyzn.

Kotki bezdomniaczki to moje zmartwienie. Tak jak pisałam wcześniej Panda przeganiał czarnego kotka, zmieniłam miejsce karmienie na wcześniejszą godzinę gdy on w budce spał jeszcze rano około 6.00 rano , a drugi raz po 16.00 drogi. Zmieniłam tez miejsce karmienia po drugiej stronie parkingu no i okazało sie, że Panda po południu polował na niego i przeganiał, chyba przestraszył go na tyle ze przestał czarny kotek przychodzić na karmienie nawet rano, żal mi go bardzo. Chodziłam na druga stronę ulicy na inne osiedle i po paru dnia zobaczyłam go, a może to był inny czarny kotek, zrobiłam tak jak zawsze pogrzechotałam suchą karmą i pod ławeczkę położyłam suchą i mokrą karmę, jak odeszłam parę metrów to podbiegł i jadł. Pomyślałam, że inne miejsce dużo dalsze od Pandy może być dobre dla niego, wykładałam jedzenie o tej samej porze ok 7.00 rano ale już się nie pojawił w następne dni, jedzenie znikało ale kto jadł nie wiem. Jak zobaczyłam psa na spacerze, właściciel spuścił ze smyczy , jak zjada kocią karmę to przestałam tam nosić. Jak go zobaczę to zacznę karmić, w torebce mam zawsze jedną tackę karmy. Z Pandą też się zmieniło przychodzi późnym porankiem, przesypia pół dnia, a po południo po 16.00 znika gdzieś chyba walczy z kotami bo ma uszy znowu pogryzione. Wynoszę mu dwa razy, pracuje blisko więc o godzinie 12,00 i jak wracam po 15.00. Wychodziłam ok 18.00/19.00 ale go nie ma. Pierwsze karmienie ma apetyt, na drugie tylko liźnie parę kęsów i zostawia. Rano jest pusto ale czy to on je nie wiem. Panda to grubasek, w budce ma ciepło , wygrzewa się a potem gdzieś chadza on lubi ludzi i czeka na ich obecność, chce kontaktu, zawsze go wygłaskam, wymasuje czółko i porozmawiam z nim, on lubi gaworzyć i odpowiada mi. Przykro mi, że nie mogę go wziąć do siebie. Hugo ma pozostałości kociego kataru ciągle go uodparniam, Theo leczę go dalej z przeziębienia, nadal kicha, a Milo nie zniósł by obecności następnego kota macho. Na ogłoszenia o poszukiwanie mu domku nikt nie odpowiedział ;-(.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw gru 24, 2020 7:51 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Smutne wiadomosci o tym kocurku, może znalazł jakieś miejsce karmienia. A Pandzie należy się kastracja, to przestanie się włóczyć!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 24, 2020 12:36 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

jolabuk5 pisze:Smutne wiadomosci o tym kocurku, może znalazł jakieś miejsce karmienia. A Pandzie należy się kastracja, to przestanie się włóczyć!
Życzymy Wszystkim kotkom i Dużym, żeby te Święta były jedyne w swoim rodzaju, czyli - żeby następne były już typowe i żeby każdy mógł je spędzić tak, jak lubi :s5: :s5: :s5: Dużo zdrowia, dużo przysmaków i mizianek, spokoju i miłości :1luvu: :1luvu: :1luvu: I domów dla wszystkich bezdomnych :201461
Sabcia z dużą, Kitek, Kitka, Uszatka, Calineczka i Mini
[quote="jolabuk5"]


Masz racje wykastruje Pandę po Nowym Roku, zapoluje na niego ;-), Cały czas mam nadzieję że czarny kocurek się pojawi jeszcze, martwię sie o niego, nie wiem czy poznam go bo czarnych kotków może byc sporo.

Dziękuję za życzenia świąteczne Tobie oraz wszystkim innym forumkom tu zaglądającym życzę miłości, zdrowia oraz życzliwych i kochających ludzi wokół, a wszystkim koteczkom również zdrowia, cudownych domków, odpowiedzialnych opiekunów i polepszenia losu bezdomnym kotkom i aby znikła bezduszność i obojętność ludzi na ich los. Buziaaki przesyłam :s2: :s3:

Miałam zrobić zdjęcie z kotami w ubrankach świątecznych ale to indywidualiści i nie maja ochoty na przebieranki może jutro się uda - nici ze świątecznej spersonalizowanej kartki.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw gru 24, 2020 13:11 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Nie męcz kotków, wystarczy, że życzenia są osobiste, jak Twoje :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 01, 2021 2:53 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 06, 2021 14:19 Re: dwa kocurki niewykastrowane i inne kocie opowieści

Stało się nieszczęście Milo uciekł i szukam go już od rana, przez moja głupotę, płaczę i jestem na siebie zła. Szukałam go już od 2 godzin, na początku przez psa uciekł na zaplecze kościółka prawosławnego, ogrodzony i bramka zamknięta, właściciel psa mi pomógł weszłam tam ale jak pies zaszczekam znowu uciekł, Pani z balkonu wskazała kierunek ale tam nie było koło śmietników, wszystko obeszłam. Kogo widziałam to pytałam, dałam ogłoszenie na lokalnym TOZ Animals i wróciłam szukać, informując tych sąsiadów, których widziałam prosząc o pomoc jak go zobaczą.
Koło 12.00 Panda wrócił na teren nie miałam wyjścia, wzięłam go do domu bo przegonił by Milo z tego terenu- tym bardziej ze sąsiadka z bloku sąsiedniego powiedziała mi (tez ją zaczepiłam), że wiosną rok temu widziała ogłoszenie o tym kotku na facebooku. Poprosiłam by jak będzie miała czas to aby poszukała te ogłoszenie i mi przesłała.
Panda już domyty, po prysznicu był bardzo brudny, jeszcze koło oczu muszę domyć, uszy poharatane, a może to grzybica nie znam się, wieczorem przeciw robakom dam krople na kark .
Moje koty zamknęłam w sypialni, a Pandę w łazience.Teraz Panda po umyciu śpi koło kaloryfera w pokoju z drapakiem, był grzeczny i tylko miauczał ale protestów zbytnich nie było. Jestem załamana idę wyłożyć jedzenie w budce, Milo tam jadał wcześniej może się pokaże i pochodzę wokół terenu gdzie mieszkam. Aha jeszcze jedna wiadomość, zaczepiając ludzi, którzy wracali z kościoła :D , dowiedziałam się , że po drugiej stronie ulicy trzy bloki dalej Panie 3 tygodnie temu zaczęły dokarmiać czarnego kotka bo się pojawił a wcześniej go nie było i nie był szczupły myślę, że to mój kotek czarny, którego dokarmiałam i którego Panda przegonił. Podziękowałam że dokarmiają i upewniłam się, że nadal to będą robić.
Idę teraz na ponowny obchód może znajdę Milo - załamana jestem i jednocześnie zła za swoją głupią bezmyślność i że nie przewidziałam tego.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Śro sty 06, 2021 16:25 Re: Zaginął Milo, szukam, jestem zrozpaczona

Na razie jest przerażony, pewnie gdzieś się zaszył, schował. Zna teren, może trafi do budki, w której stawiasz jedzenie. Staraj się pożyczyć klatkę łapkę, bo może będzie się bał do Ciebie podejść. Poczytaj o szukaniu kota na miaù - linki na górze w tym dziale.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 06, 2021 16:50 Re: Zaginął Milo, szukam, jestem zrozpaczona

O kurczę, ale wiadomość. Oby się znalazł :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka, Wojtek i 214 gości