Adaptacja Pandy / Olo

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 27, 2021 0:46 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Dopóki hormony z niego nie zejdą, mocz będzie woniał. A to może zająć kilka tygodni.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro sty 27, 2021 1:12 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Dobrze, że już po zabiegu! Będzie się poprawiać, już po 2 tygodniach hormony trochę spadną.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60382
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 27, 2021 11:24 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari pisze:Dopóki hormony z niego nie zejdą, mocz będzie woniał. A to może zająć kilka tygodni.

jolabuk5 pisze:Dobrze, że już po zabiegu! Będzie się poprawiać, już po 2 tygodniach hormony trochę spadną.


Ojej to trochę długo chciałabym szybciej - ale nic na to nie poradzę nie przyspieszę, będę obserwować. Już mam obsesję zapachową , dziś rano obeszłam całe mieszkanie obwąchując wszystkie kąty, w jednym z pokoi wyczułam smugę zapachu moczu, wydostawał się z szafy. Obwąchałam wszystkie rzeczy i nic. Dopiero później skojarzyłam, że wysoko wstawiłam transporter i to może być z stamtąd, faktycznie pod czystym podkładem był jeden zasikany. Uff, odetchnęłam ze zidentyfikowałam źródło. Nie chce by mieszkanie prześmierdło moczem, trudno z dywanu lub poduszek wywabić ten zapach, nie wszystko nadaje się do prania w pralce z uwagi na wielkość lub materiał z jakiego jest wykonane.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw lut 04, 2021 13:08 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Olo po kastracji i po zakrapianiu oczu i uszu, na mój widok ucieka pod sofę, nie podoba mu się to co z nim wyprawiam chociaż po każdym zakraplaniu to jest mizianie , głaski, dopieszczenie aż kot prawie zasypia mrucząc i ugniatając koc łapkami. Ale to nie pomaga, teraz jest dużo ostrożniejszy i jest sukces jak go złapie 1 raz dziennie. Poza tym ma pazury i nawet niechcący mocno macha łapkami. Nawet znowu je pod sofa lub stoliku kawowym nie chce bym go złapała i znowu coś wkraplała. Olo nie umie się bawić bez pazurów, Theo natomiast nigdy ich nie wyciąga, ma zawsze schowane. Musze z Theo znowu do weta bo znowu kicha ale zauważyłam jak po szybkim i zachłannym jedzeniu coś wciągnął do nosa i próbował to usunąć kichaniem ale się nie udało i teraz od czasu do czasu kicha. Milo znowu częściej ma odruchy wymiotne, pasty bezo pet już nie lubi i nie chce lizać, kamienna twarz, zapatrzony w dal, a to co jest przed nosem ignoruje totalnie i spokojnie odwraca głowę. Zauważyłam, że chyba po surowym mielonym mięsie (kupuję mieloną łopatkę) ma dobre trawienie i nic mu nie dolega, może zbyt łapczywie je inne karmy mokre i się przejada, bo potem czyści inne miski i dojada suchą karmą, a po świeżym surowym mięsie już nie dojada.

Najlepsza zabawa kotów to mały kartonik chciałam wyrzucić go po rozpakowaniu i postawiłam go w przedpokoju, ale koty zaczęły okupować i ustawiać się w kolejce do niego.
Obrazek

kolejka do kartonika.
Obrazek

Theo już ma miejscówkę i nie zamierza jej odstąpić, to nic, że mało tam miejsca.
Obrazek

Hugo jak już tam się dostanie to nie wychodzi i tam również je.
Obrazek

Milo doczekał się i jest szczęśliwy.
Obrazek

Theo nawet w nocy tam spał.
Obrazek

Milo z rana czeka cierpliwie na miejscówkę w kartoniku
Obrazek

No nie mam sumienia wyrzucić tego kartonika jeszcze nigdy żaden nie przypadł im do gusta jak właśnie ten, niezgrabny i ciasny.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw lut 04, 2021 13:45 Re: Adaptacja Pandy / Olo

ja właśnie ostatnio po 2 miesiacach wywaliłam karton, w którym dostałam pierniczki na swięta/ był super- 10 drapaków, legowiska, poddupniki w ilościach po 2 na kota..a do tego kartona kolejka, i jak tylko się ktos dorwał to tam spał :D

fajne kociaki :)

Nie wiem, co w sprawie Olo doradzić...a może on niekoniecznie jest kotem domowym i lepiej mu by było zaopiekowanemu pod blokiem z porzadnym domkiem i miską pełną? U mnie pod blokiem taki kociak był..w najzimniejsze noce brałam do domu, z trudnością to wytrzymywał mimo, ze miziak- chciał zyć pod domem, jak go zbyt często brałam, uciekał przede mną
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw lut 04, 2021 14:46 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:ja właśnie ostatnio po 2 miesiacach wywaliłam karton, w którym dostałam pierniczki na swięta/ był super- 10 drapaków, legowiska, poddupniki w ilościach po 2 na kota..a do tego kartona kolejka, i jak tylko się ktos dorwał to tam spał :D

fajne kociaki :)

Nie wiem, co w sprawie Olo doradzić...a może on niekoniecznie jest kotem domowym i lepiej mu by było zaopiekowanemu pod blokiem z porzadnym domkiem i miską pełną? U mnie pod blokiem taki kociak był..w najzimniejsze noce brałam do domu, z trudnością to wytrzymywał mimo, ze miziak- chciał zyć pod domem, jak go zbyt często brałam, uciekał przede mną


Wywalę karton jak im się znudzi albo jak się zniszczy. A to piękną paczkę dostałaś i dużo w niej było dobra wszelakiego dla ciebie jak i dla kotów :D .
Ola już nie wyniosę pod blok tam nie ma warunków ani na budkę ani to nie jest bezpieczne dla niego miejsce, parking, osoby na spacerach z psami, które zaglądają do budki kociej i straszą go. Dlatego spał w niej z rana do 15.00/16.00 jak wszyscy byli w pracy i było tam spokojniej, a potem gdzieś szedł chyba na ogródki. Olo boi się mnie bo robię mu zabiegi, jak nie zaczepiam go to wychodzi i zaczyna z kotami przebywać w jednym pokoju z drapakiem, obserwuje je, ich zabawy czasem się dołącza. Czasami wszystkie do poobiedniej drzemki układają się w jednym pokoju. Olo musi być jeszcze doleczony, zaszczepiony, nie umie się bawić zabawkami powoli go przyzwyczajam - bawię się z kotami a on obserwuje z zainteresowaniem, a potem z nim. Niby chce się bawić ale boi się zabawek, jak są za blisko to odskakuje. Do kartonika też chodzi ale wtedy gdy go nie obserwuje, bo jak widzi, ze jestem blisko to ucieka pod sofę lub łóżko w sypialni bo nie chce zabiegów. Teraz jak jest wykastrowany to nie będzie taki agresywny i chyba nie dałby sobie rady, jest strachliwy. Dam mu czas i będę go oswajała pomału, lubi mi się przyglądać spod sofy jak krzątam się po kuchni. Lubi spać wyciągnięty na cała swoja długość i w miejscach gdzie jest ciepełko.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw lut 04, 2021 14:56 Re: Adaptacja Pandy / Olo

nie, nie! w kartonie były tylko pierniczki na świeta, chodziło mi o to, ze w domu 10 drapaków, ful legowiska, domków kocich itp itd, a wszystkie się biły o ten karton jeden :D
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw lut 04, 2021 15:03 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Piękności :1luvu:
Ja się już pogubiłam w Twoich kotach, są trzy czy cztery? Hugo, Theo, Milo i Olo?

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lut 04, 2021 15:06 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Jak już skończą się zabiegi, to odzyska zaufanie :) Powoli, ale odzyska.
Oprócz mizianek po zakropleniu dawałabym mu jakiś szczególnie dobry smakołyk. Może być łatwiejszym do odczytania sygnałem i prostszym do skojarzenia. To nie znaczy, że na pewno nie będzie uciekał, ale może łatwiej mu będzie poukładać to w głowie. To mogą być chrupki Whiskas Junior (latami mi się sprawdzały, dopóki u kotów nie pojawiły się rozmaite alergie), które są małe, aromatyczne i smaczne, mogą być liofilizowane kawałki mięsa Cosmy czy suszone paseczki mięsa Cat’z Finefood. Coś ekstra, na co kot będzie wyciągał ryjek zaraz po ostatniej kropli do oczu.
Kiedyś skrytykowano mnie za wprowadzanie rytuału przed zakraplaniem oczu, który jasno ostrzegał koty (takim rytuałem może być nawet ustawianie kropli na stole). Ale nie wiem, czy nie wolałabym, aby zwierzak kojarzył tę czynność z nieprzyjemnościami i zwiewał w tempie turbo aniżeli mnie i uciekał zawsze na mój widok, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będę chciała go ucapić. Nie wiem. Rzucam pomysł do przemyślenia. Mi to ktoś poradził a na forum skrytykowano.
U mnie kotka lubiła Bezo-Pet a potem kompletnie przestała ruszać nawet po wymieszaniu z karmą. Przeszłam na GimCat Malt Soft. Większość kotów je ze smakiem, tylko jeden kocurek średnio przepada, ale wymieszane z jedzeniem zje.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw lut 04, 2021 16:39 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:nie, nie! w kartonie były tylko pierniczki na świeta, chodziło mi o to, ze w domu 10 drapaków, ful legowiska, domków kocich itp itd, a wszystkie się biły o ten karton jeden :D


Hahaha - nie zrozumiałam, w pracy pisałam pomierzy zajęciami, chyba dużo przysłano ci pierniczków. :D
Moje koty też mają różne zabawki, a ten karton to hit, zaskoczona jestem bo wcześniejsze kartony były większe po zakupach w zoplusie to w porównaniu z tym na pół rozwalonym, ciasnym i niewygodnym nie ma porównania takim cieszy się powodzeniem. W nocy wstawałam bo rumor był, a to Olo rozprawiał się z kartonem gryzł go i wciskał się grubasek do środka.
Ostatnio edytowano Czw lut 04, 2021 16:47 przez Taischa, łącznie edytowano 1 raz

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw lut 04, 2021 16:43 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Koki-99 pisze:Piękności :1luvu:
Ja się już pogubiłam w Twoich kotach, są trzy czy cztery? Hugo, Theo, Milo i Olo?


Dokładnie tak jak piszesz mam cztery koty, same chłopaki. Na zdjęciach z kartonem nie ma Olo, bo jak mnie widzi to spyla i boi się, że będę mu oczy i uszy zakrapiała.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw lut 04, 2021 17:00 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari pisze: [...] Kiedyś skrytykowano mnie za wprowadzanie rytuału przed zakraplaniem oczu, który jasno ostrzegał koty (takim rytuałem może być nawet ustawianie kropli na stole). [...] .

U mnie rytuały związane z przykrymi zabiegami sprawdzają się jak najbardziej.
Bardzo pilnuję, żeby odbywały się w określonych godzinach i zawsze w tym samym miejscu. Dzięki temu, zwierzaki wiedzą, że o innych porach im "nie zagrażam" :wink: i nie będę próbowała znienacka dopadać i robić kuku.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23801
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lut 04, 2021 17:05 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari pisze:Jak już skończą się zabiegi, to odzyska zaufanie :) Powoli, ale odzyska.
Oprócz mizianek po zakropleniu dawałabym mu jakiś szczególnie dobry smakołyk. Może być łatwiejszym do odczytania sygnałem i prostszym do skojarzenia. To nie znaczy, że na pewno nie będzie uciekał, ale może łatwiej mu będzie poukładać to w głowie. To mogą być chrupki Whiskas Junior (latami mi się sprawdzały, dopóki u kotów nie pojawiły się rozmaite alergie), które są małe, aromatyczne i smaczne, mogą być liofilizowane kawałki mięsa Cosmy czy suszone paseczki mięsa Cat’z Finefood. Coś ekstra, na co kot będzie wyciągał ryjek zaraz po ostatniej kropli do oczu.
Kiedyś skrytykowano mnie za wprowadzanie rytuału przed zakraplaniem oczu, który jasno ostrzegał koty (takim rytuałem może być nawet ustawianie kropli na stole). Ale nie wiem, czy nie wolałabym, aby zwierzak kojarzył tę czynność z nieprzyjemnościami i zwiewał w tempie turbo aniżeli mnie i uciekał zawsze na mój widok, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będę chciała go ucapić. Nie wiem. Rzucam pomysł do przemyślenia. Mi to ktoś poradził a na forum skrytykowano.
U mnie kotka lubiła Bezo-Pet a potem kompletnie przestała ruszać nawet po wymieszaniu z karmą. Przeszłam na GimCat Malt Soft. Większość kotów je ze smakiem, tylko jeden kocurek średnio przepada, ale wymieszane z jedzeniem zje.


Spróbuje coś kupić bo w domu nic nie mam, Hugo nigdy nie przepadał za przysmaczkami, nie jadał ich. To może być dobry pomysł wprowadzenie rytuału, bo teraz ucieka przede mną bo nie wie kiedy go złapie i będę "męczyć". Jak mnie widzi to cały czas jest w gotowości no chyba, ze siedzę przy kompie to jest spokojny, jak tylko wstanę to ucieka. Lepiej żeby bał się tylko wtedy jak wyciągam lekarstwo, ale jak zobaczy lekarstwo to ucieknie i nie wyciągnę go spod sofy. Och same problemy. Olo ma zupełnie inne zachowanie i osobowość niż moje pozostałe koty. Jest bardziej poważny, nie jest naiwny i dokładnie wie czego nie chce, no i nie umie beztrosko się bawić.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw lut 04, 2021 17:09 Re: Adaptacja Pandy / Olo

ana pisze:
Stomachari pisze: [...] Kiedyś skrytykowano mnie za wprowadzanie rytuału przed zakraplaniem oczu, który jasno ostrzegał koty (takim rytuałem może być nawet ustawianie kropli na stole). [...] .

U mnie rytuały związane z przykrymi zabiegami sprawdzają się jak najbardziej.
Bardzo pilnuję, żeby odbywały się w określonych godzinach i zawsze w tym samym miejscu. Dzięki temu, zwierzaki wiedzą, że o innych porach im "nie zagrażam" :wink: i nie będę próbowała znienacka dopadać i robić kuku.


O to jest ważne określone godziny i miejsce. Do tej pory zawsze robiłam to wówczas jak mogłam go uchwycić z znienacka, tak aby się nie spodziewał i mi nie uciekł. :D

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Czw lut 04, 2021 17:09 Re: Adaptacja Pandy / Olo

ana pisze:U mnie rytuały związane z przykrymi zabiegami sprawdzają się jak najbardziej.
Bardzo pilnuję, żeby odbywały się w określonych godzinach i zawsze w tym samym miejscu. Dzięki temu, zwierzaki wiedzą, że o innych porach im "nie zagrażam" :wink: i nie będę próbowała znienacka dopadać i robić kuku.

Dokładnie takie miałam intencje :)

Taischa pisze:Lepiej żeby bał się tylko wtedy jak wyciągam lekarstwo, ale jak zobaczy lekarstwo to ucieknie i nie wyciągnę go spod sofy. Och same problemy. Olo ma zupełnie inne zachowanie i osobowość niż moje pozostałe koty. Jest bardziej poważny, nie jest naiwny i dokładnie wie czego nie chce, no i nie umie beztrosko się bawić.

U mnie też to było wyzwaniem - jak zablokować miejsce ucieczki.
Co do powagi Olo, to jest szansa, że z czasem odezwie się w nim kocięca radość. Nie musi tak być, ale może. Moja była tymczaska zgarnięta z dworu po kilku miesiącach w swoim DS zaczęła pierwsze nieśmiałe wygłupy. Po chyba roku zaczęła dokazywać jak na młode zwierzę przystało, a na początku była taką spokojną, dojrzałą damą.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ryniek, Zeeni i 493 gości