MB&Ofelia pisze:Alienor pisze:morelowa pisze:Jednego dnia u Ciebie bez rozrywek dostarczanych przez zwierzaki! "Rozrywek" ofc.
Ale niech jedzą , bo to oznaka zdrowia, Ty też - mam nadzieję, że masz apetyt i udaje Ci się zjeść tak, by Ci się współmieszkańcy nie dobrali
Nie jest łatwo, ale odpowiednio burkliwe "ja ci w miskę nie zaglądam więc spadaj od mojego talerza" działa.
Mała Czarna Carmen pyta czy jej "syneciek" Odiś dopchał się do tego mięska i czy się najadł.
On nigdy nie ma problemu z dopchaniem się do mięcha. W pewnym momencie trzymał łapę na ukradzionej kostce a paszczą wsuwał mięcho. Nie, nie najdł się - zjedli ponad 1,5kg udżców kurzęcych, ale to mało było... Ostatnio serca wołowego było 2 kg i też poszły na raz, z wyciem i szaleństwem w oku, choć potem wszystko zaległo spać, trawić i zawiązywać sadełko.
Z moim kolanem lepiej, ranka Belli zagojona, niestety za oknem zimnica. A ma być jeszcze gorzej (-5 w nocy). Ja proszę teraz lato, raz-raz!