MB&Ofelia pisze:O żesz kurdę... Tak nagle?
(*)
Jadła ładnie, kuwetę użytkowała, przestała wskakiwać na szafkę biblioteczną. W sierpniu jak może pamiętacie przytkala się, ale dałam radę ją opróżnić bez weta (laktuloza, domowa lewatywa, raczej płytka). Potem było w zasadzie ok, jak pominiemy kwestie nie wskakiwania na szafy - zamiast tego wybrała leżenie na niższej szafce albo na półce za mną, na poduszkach. Po czym zaczęła popuszczać luźną kupą jak Odi na początku, domacalam się kamieni kałowych w jelitach, jak zwiększona dawka laktulozy nie pomogła, umówiłam na zabieg. No a resztę wiecie. FeLV+FIV+ i stan po wypadku (2 lata temu) miał tu być może coś do powiedzenia. Była jednym z kotów u mnie, który absolutnie nie mógł dostawać suchego, bo miał tendencję do zaparć - pozostałe dwa to Odi i Karamba. Oba też były co najmniej raz czyszczone w sedacji (w tym samym gabinecie) ale nie miały takich problemów. U Odzinki (*) i Karamby to stan jelit po potrąceniu, u Odiego wrodzone błędy w budowie.