Witam wszystkich! Minęło już sporo czasu od ostatniego postu, jesteśmy już na 55 dniu terapii, więc połowa za nami. Loki się czuje świetnie, żadnych objawów choroby, żadnych komplikacji czy nawrotów w trakcie. W między czasie musieliśmy zwiększyć dawkę z 350mg to 450mg, ponieważ Loki nabrał na wadze.
Robiliśmy badania kontrolne, stosunek albumin do globulin jest 0.6, było 0.3 więc idziemy ku poprawie.
Też mieliśmy ciekawą historię z bilirubiną, ponieważ wyszło nam, że jest 10 (przedział 0-8), co wydawało się dziwne gdyż inne wskaźniki nie wskazują na to aby ona była powiększona, więc nawet nasza weterynarz powiedziała pójść do innej kliniki i powtórzyć badanie na innym aparacie i wyszło 6. Więc okazuje się, że jest okej.
Nadal podajemy Hepatiale advanced na wątrobę i witaminy, w tym B12.
Też się bardzo martwimy o jego wątrobę, gdyż nasza weterynarz twierdzi, że nie ujdzie to leczenie bez konsekwencji. Więc będziemy musieli wprowadzić specjalistyczną dietę już do końca życia
Też po zakończeniu leczenie, planujemy robić pełne badania krwi, usg oraz badania na przeciwciała, będziemy wysyłać krew na badania do Niemiec aby mieć 100% pewność co do ich poprawności. Oby nie było nawrotów.. Powiem wam, że nawet mnie przeraża to zakończenie terapii. Kiedy zaczynaliśmy myślałam oby szybciej zleciało, ale teraz boję się, że będzie nieskuteczna i po tym wszystkim będziemy musieli podjąć niesamowicie ciężką decyzję czy iść dalej czy na tym już się pora zatrzymać.
Między innym mnie dziwi to jak Loki dzielnie przyjmuje pigułki, po tych wszystkich dawkach już praktycznie sam połyka
Również przyzwyczaił się do igły, gdy pobieramy krew znosi to bez miauczenia, wyrywania się itd. Więc jest na prawdę z niego dumna!