Strona 3 z 4

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 15:45
przez kamilfilipkowski
Dziękuję za Wasze wsparcie. Z bólem serca chciałbym przekazać że nasz Maluszek zasnął na zawsze. Tuż po odłączeniu od kroplówki u weterynarza jego stan stał się krytyczny. Nie mieliśmy sumienia aby męczył się dalej a weterynarz stwierdził że w tej sytuacji to prawidłowa decyzja.

Ból nieprawdopodobny. Nie spodziewałbym się nigdy że taka mała słodka kulka w kilka dni może skraść 4 serca. Śpij spokojnie kochanie Maleństwo...

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 15:52
przez mimbla64
Wstrząsające. Bardzo mi przykro. :(

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 15:52
przez andorka
Bardzo współczuję.
Śpij maluchu [*]

a serc skradł więcej, tu wiele osób mu kibicowało

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 15:58
przez Yocia
Bardzo przykro. :(
Czy będziecie decydować się na sekcję?

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 16:10
przez ASK@
[*]

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 16:16
przez Gosiagosia
Bardzo Wam współczuję, kibicowałam maluszkowi.
Obrazek

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 16:28
przez Alienor
Bardzo mi przykro :( .

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 16:35
przez Koki-99
Bardzo współczuję :(
Wiem co czujecie i jak bardzo boli. Na moich rękach umierał szczeniak, którego moja mama dostała na urodziny od znajomej. Nikt nawet nie przypuszczał, że od początku był chory :( Jego życie zgasło zanim się tak naprawdę zaczęło....

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 16:38
przez Stomachari
Współczuję :(

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 20:18
przez jolabuk5
Biedne maleństwo...[*] :(

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 20:56
przez haaszek
Małemu już nic nie pomoże, ani tak naprawdę nie wiadomo, co spowodowało zatrucie.
Ale winogrona bym nie wykluczała - znajomej papuga, duża, amazonka zatruła się winogronem, w ciągu doby nastąpiła śmierć. Prawdopodobnie substancje zapobiegające pleśnieniu i psuciu się przeniknęły do wewnątrz owocu.
Bardzo współczuję.

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 21:36
przez kamilfilipkowski
Weterynarz na podstawie szczegółowych badań biochemicznych i morfologii nie był w stanie stwierdzić przyczyny. Jedne wyniki wykluczały drugie : zatrucie, wirus, wada wrodzona...

Moja Żona rozpacza i obwinia siebie bo kojarzy że myła podłogę i przez mgłę kojarzy że była mokra obok miseczki Małego i mógł stanąć tam łapkami a potem je polizać.

Wirus? Może z działki ROD gdzie pod nasza nieobecność krążą bezpańskie być może chore koty i coś przynieśliśmy na butach...

Obwiniamy sie też że zabraliśmy go od hodowcy zbyt wcześnie. Po drugim szczepieniu byłby pewnie bardziej odporny ale z drugiej strony w hodowli też nie ma sterylnych warunków.

Najmniej prawdopodobne są jednak dla mnie są wady wrodzone. Żona pokazywała mi dzisiaj filmiki jak się bawił jak byłem w pracy. Cudowny, żywy kociak więc mój opis że był ospały nie był właściwy. Po prostu ja widziałem go spokojniejszego.

Bijemy się z myślami czy był chociaż cień szansy żeby Małego uratować. Żona, która musiała przekazać weterynarzowi dramatyczną decyzję powiedziała mi że resztkami sił Harry pokazał jej że zdążył nas pokochać.

Ostatnią noc co 2h budzilismy się i podawalismy mu mleko przez strzykawkę żeby nabierał sił. Próba karmienia przez sondę skończyła się bolesnymi ranami palców jak Mały się bronił.

Tyle osób krzywdzi zwierzaki a gdy trafia się rodzina która chce zapewnić kociakowi cudowne życie i kilogramy miłości spotyka ją taka niesprawiedliwość.

Nie wiem czy zdecydujemy się kiedyś na kolejnego kociaka bo ten mimo że był z nami tak krótko na zawsze pozostanie w naszych sercach.

Bo to był nasz HARRY...

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 21:45
przez MaryLux
We właściwym momencie Harry przyśle Wam innego kota w potrzebie.

TESTAMENT KOCHANEGO PSA.
Ludzie, nim odejda, zapisuja w testamencie swoj dom i wszystko,
co maja tym, ktorzy zostaja.
Gdybym mogl swoimi lapkami zrobic to samo,
moja ostatnia wola wygladalaby tak:
- moj szczesliwy dom, - miseczke i poslanie, - kolana, na ktorych kladlem glowe,
- rece, ktore glaskaly, - glos, ktory mnie wolal,
- serce, ktore mnie kochalo zapisuje w ostatniej woli glodnemu, chudemu, smutnemu, przerazonemu Psu w Potrzebie. Kochany Czlowieku, Twoja milosc to wszystko, co mialem, wiec po moim odejsciu nie mow: "juz nigdy nie pokocham innego psa", lecz wypelnij moj testament i daj wszystko, co mialem komus, kto tego bardzo potrzebuje. Twoj Pies.


To co prawda testament psa, ale myślę, że Harry jako kot zmieniłby tylko "psa" na "kota"

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 21:47
przez makrzy
Harry, śpij spokojnie [*]
Przytulam...

Re: Kociak brytyjski - proszę o pomoc!

PostNapisane: Śro maja 20, 2020 22:13
przez Muireade
Twoja żona nie jest winna zaistniałej sytuacji; kotek prawdopodobnie przyjechał już niedomagający z tej pseudohodowli (nie wiem tego oczywiście na 100%, ale taki wniosek mi się nasuwa po przeczytaniu wątku). Walczyliście o niego dzielnie - niestety, nie zawsze da się taką walkę wygrać. Najważniejsze, że kotek się już nie męczy, a zanim odszedł miał Waszą miłość i opiekę.

Mam nadzieję, że dacie taki wspaniały dom następnemu kotkowi (a może nawet kotkom) - i proszę uważajcie teraz na rozmnażaczy. Sami doświadczyliście, jak czyjaś żądza zarobku krzywdzi niewinne zwierzęta i nieświadomych ludzi.