Dzieki Jolu ze pytasz
Przyszla domagac sie lunchu wiec to fajnie, choc niewiele w koncu zjadla. Chowa sie dalej za wersalka, ale jak sie ja wola na posilek to skuszona talerzykiem wychodzi. Mysle, ze warto bylo ta klindamycyne zaczac, a to dzieki Tobie!!!
Ty mnie zmotywowalas, bo ja po tym jak 1) krople okazaly sie strasznie gorzkie i tak duza ilosc (1.5ml) podac zwierzakowi, ktory i tak mniej je to nie jest w porzadku, 2) tokso wyszly negatywne, 3) parametry nerkowe bardzo pogorszone i zaczelam mimo wszystko podejrzewac dluga antybiotykoterapie w maju/czerwcu, 4) po tym gadaniu czesci wetow ze jej samopoczucie to od nerek a homeopaty ze to neurologiczne i zeby chemii nie dawac
to po tym wszystkim tej klindamycyny nie dawalam, bo wychodzilo, ze to nic nie da.
Ale dzieki przeczytaniu Twojej opinii i Stomachari
, zeby dac i ze jednak chemia ostatnio pomogla to mam nadzieje, ze pomoze i tym razem!
edti: dopiero 4 dawki przyjela takze to dopiero poczatek i tez sie boje zapeszyc, bo jak Szarlotka pochwalilam to zaraz bylo pogorszenie.