Mam problem z Tysonem. Zaczęło się od rozwolnienia, które trwało 2 dni. Kot otrzymał dwa razu antybiotyk i tabletkę na odrobaczenie, bo dawno nie był odrobaczany. Kupa się unormowała, ale z kotem działo się coraz gorzej. Nie chciał jeść, był mało aktywny. W sobotę Wielkanocna poszłam do innego weta, bo tylko ten był czynny. Stwierdził zapalenie gardła, bo było czerwone i nadzerke na języku, temp 39,4. Dostał metacam, catosal i coś jeszcze. Nadal nic nie jadł, na drugi dzień powtórka plus płyn ringera z dupholyte. W poniedziałek zaskoczył z jedzeniem, dostał odrobine metacamu bo temp 39,6. Wczoraj pobrana zostaw krew na morfologię i biochemię. Dziś otrzymałam wyniki, jestem załamana. Wet powiedział, ze to zapalenie trzustki, ale kotu coś jeszcze dolega, musi przeanalizować poprzednie wyniki i zastanawic się co to może być. Krwinki białe wyszły masakrycznie niskie, ale ma być wykonany rozmaz manualny, bo wet twierdzi, ze maszyna na pewno złe policzyła. Tyson je, ale chowa się pod łóżko, jest mało aktywny. Dziś otrzymał antybiotyk przeciwzapalny (nie pamietam nazwy jakoś na „H”) płyn rinegra i duphalyte, żeby mniej jadł i nie obciążał trzustki. Kroplówki ma dostawać codziennie do końca tygodnia.
Błagam spójrzcie na wyniki i doradzacie coś. Dla mnie to czarna magia...

