Dzień dobry dziewczęta
sytuacja jest następująca: w dzień przyniosłam do "jej" łazienki drugą kuwetę z piaskiem z górki, stoi ta z podwójnym dnem też. Użyła raz na siknięcie po moich "namowach" i "przypomianjkach". Jak już zrobiła ciut to się odczepiłam. Nawet dziwię się, że sporo wypiła a mało oddała... (nie mogę wykluczyć nowej miejscówki, bo kupa w wannie też była). Wczoraj tak siedziała w tym oknie, że wieczorem na smyczy poszłam z nią. Oczywiście wyciągała mnie gdzie tylko mogła
nawet dobrze sobie radziła na tej smyczy chociaż początkowo bardzo protestowała. Było ze dwa razy podsikiwanie na górce piachu, nic więcej. Przyszła do domu od razu pobiegła do łazienki pod prysznic zostawić co należy... dziś się kręci chociaż na dwór jej tak nie ciągnie... jeszcze chciałam do tych obserwacji wrócić wsadziłam ją wczoraj na taki mebel 180 cm (obok komoda więc bezpiecznie mogła zejść) zajęło jej to 20 sekund i uciekła pod łóźko... po kilku godzinach wsadziłam ją na inny to było to samo w 15 sekund... dalej mam myśleć o półkach do obserwacji? Bawi się zabawkami, rozniosłam je po innych pomieszczeniach. Obserwowałam to ocieranie się, robi tak tylko w "swojej" łazience, w kuchni o meble, o komnek, o kilka innych elementów blisko jadalni. Nic nie drapie poza dywanikami takimi z naturalnego sznurka, chyba raczej dla rozciągania się nie samego drapania...