Witam,
Wczoraj o 17:00 wyjechałem na chwilkę z domu i wrócilem pół godziny później i już na wstępie zaskoczyło mnie ze moja 4 miesięczna kotka nie stała w drzwiach witając mnie, lecz siedziała w salonie w bezruchu osowiala. Po chwili jak zaczęła się poruszać zauważyłem że ma podniesiona przednią prawa łapkę i w ogóle na niej nie staje a jak lekko ją dotknąłem tam to zaczęła miauczec i mnie podgryzać. Dziś od rana bez zmian.
Czy powinienem odrazu pojechać do weterynarza czy poczekać do 24 lub 48h?
Zaznaczam, że kotka nie wychodzi na zewnątrz i nie ma kontaktów z innymi zwierzętami, jest w mieszkaniu od początku swojego istnienia
Z góry dziękuję za porady, wstępne diagnozy.
Pozdrawiam!