Nie od razu widać poprawę. Po pierwsze, jeśli kot jest uczulony na pchły, to jeszcze przez jakiś czas będzie się drapał, po drugie, moje np. drapały się bardziej po samym zakropleniu, bo to może podrażnić skórę. Pchły, które ugryzą kota, wymrą. Poza tym kot zbierze z dywanów te nowe, które się z jaj wylęgną i one też wymrą. Pchle zwłoki raczej z kota nie wylecą, prędzej się zeschną i zmienią w paprochy. Można go wyczesać gęstym grzebieniem (
https://allegro.pl/oferta/grzebien-higi ... bi_m=reco&). Ja takim grzebieniem dawno temu radziłam sobie ekologicznie bez żadnych trucizn, codziennie wyczesywałam z kotki, wrzucałam do miseczki z wrzątkiem i wszystkie (ponad 200) zlikwidowałam. Pchły klinują się między ząbkami grzebienia.