Problem po szczepieniu - kupię ONCEPT IL-2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 06, 2020 22:03 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Najszybszy termin wycięcia to 16-03, dzwoniłem do różnych klinik. We wtorek umówiony jestem z chirurgiem.
Przeważnie pierwsza wizyta za tydzień w Super Expressie po niej badania... i dopiero wyznaczenie wycięcia. Może za 3 tygodnie...
Nie znalazłem szybciej.

Po wycięciu na 10000% badanie tkanki.

ArturB

 
Posty: 178
Od: Pon mar 02, 2020 21:48

Post » Sob mar 07, 2020 1:01 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

No i wstałem coś skrobnę bo i tak nie śpię. Może Ktoś coś napisał?
Rozumiem, że zabieg może się nie udać, nawrót choroby, że wiele rzeczy może pójść źle...

Ale nie potrafię sobie wyobrazić tej pustki po powrocie do domu brak radosnego MIAU na przywitanie i bieg do pana aby wygłaskał futro.

Jest to codzienny popołudniowy rytuał od lat, z nikim innym się tak nie wita a nawet powiedziałbym resztę domowników toleruje :-)

ArturB

 
Posty: 178
Od: Pon mar 02, 2020 21:48

Post » Sob mar 07, 2020 1:13 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Będzie dobrze, wcześnie wykryte, uda się, jeszcze wiele lat przed Wami! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Sob mar 07, 2020 1:23 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60325
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 07, 2020 1:19 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Rozumiem Twój ból zaskoczenie i złość bezsilność
My tez po kilkugodzinnym wyjeździe do wet i u obu pogorszenie wyników
Kiedyś kotu z nowotworem i drugiemu z podejrzeniem nowotworu podawałam jad tarantuli -th....
Bardzo ładnie działało przeciw zapalnie ściągająco na ranę
Na poprzedniej wizycie pytałam o ten lek bo ciężko go dostać i dziś miałam pytać i zapomniałam
On sporo kosztował jeden zastrzyk
Popytaj może by było wskazane podać
Może ktoś napisze nazwę fachowa

anka1515

 
Posty: 4101
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Sob mar 07, 2020 11:07 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

anka1515 pisze:Rozumiem Twój ból zaskoczenie i złość bezsilność
My tez po kilkugodzinnym wyjeździe do wet i u obu pogorszenie wyników
Kiedyś kotu z nowotworem i drugiemu z podejrzeniem nowotworu podawałam jad tarantuli -th....
Bardzo ładnie działało przeciw zapalnie ściągająco na ranę
Na poprzedniej wizycie pytałam o ten lek bo ciężko go dostać i dziś miałam pytać i zapomniałam
On sporo kosztował jeden zastrzyk
Popytaj może by było wskazane podać
Może ktoś napisze nazwę fachowa

Theranecron.

Trzymam kciuki, będzie dobrze.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12385
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob mar 07, 2020 11:29 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Dzięki za wsparcie :-)
To najwierniejszy kocur w Świecie (Dla mnie).

Czy macie jakieś sugestie / pomysły czym można wspomóc rekonwalescencję po operacji.
Urlop na kilka dni po operacji już załatwiłem.


Najbardziej (...), że nic nie mogę przyspieszyć.

ArturB

 
Posty: 178
Od: Pon mar 02, 2020 21:48

Post » Sob mar 07, 2020 11:35 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Bardzo Ci współczuję, potrzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Kochasz go, on to czuje i na pewno będzie dobrze.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 54998
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 07, 2020 20:07 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Ogromne kciuki za was.

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 07, 2020 22:59 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Nie jestem w stanie sama nic pomóc, nie miałam na szczęście do czynienia z nowotworami u zwierzaków.
Ale mógłbyś poprosić któregoś z moderatorów o przeniesienie wątku na dział onkologiczny i zmienić tytuł, o jaki guz chodzi i jakiej rady potrzebujesz
Ogromne kciuki!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7110
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie mar 08, 2020 9:18 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Zaczynam głupieć...

Tak bardzo wstępnie widzę, ze zgrubienie się zmniejsza..., ale to może być tylko moje "chciejstwo", lista pobożnych marzeń.
We wtorek jedziemy na dalszą konsultację.

(...)
OPIS BADANIA
CTO w normie.
Zmiana w konsystencji miękkiej do tęgiej przesuwalna względem skóry nad i mniej przesuwalna względem okolicznych tkanek.
USG - zmiana posiada kawerny wypełnione płynem pozostała lita część zmiany ma konsystencję w obrazie USG odpowiadającą tłuszczowi I tkance podskórnej.
OPIS badanie cytologicznego (BAC)- pobrany płyn z przestrzeni.
-3 szkiełka:
-w nacieku zapalnym znaczny odsetek kom. z linii limfoidalnej
-bardzo duża ilość Iimfocytów, postacie blastyczne mniej liczne
-widoczny znaczny odsetek komórek plazmatycznych
-obecne zdegenerowane neutrofile z napęczniała chromatyna.
Wniosek - zapalenie limfocytarno-plazmatyczne tk. podskórnej.
BAC pod kontrolą USG - chodzi o to abym traf i% w litą tkankę.
Wynik badania:
-widoczne skupiska komórek wielokształtnych/wrzecionowatych 0 jasnej , skąpej umiarkowanej lub obfitej cytoplazmie
-mocno zaznaczony pleomorfizm jąderkowy i komórkowy
-jąderko komórkowe dobrze widoczne - różna liczba jąderek
-w niektórych kom. gruboziarnista chromatyna
-widoczne pojedyncze komórki wielojądrowe olbrzymie
-obszar dookoła litej zmiany objęty zapaleniem Iimfocytarno-plazmocytarnym (przestrzenie wypełnione płynem) – jak w opisie wyżej
Mięsaki poszczepienne często zawierają pola martwicy stąd konieczne było aż 9 preparatów.
(...)

Może zamiast "cięcia": Theranecron. Oczywiście tylko w przypadku gdy zgrubienie znacznie się zmniejszy !!

ArturB

 
Posty: 178
Od: Pon mar 02, 2020 21:48

Post » Nie mar 08, 2020 9:47 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Poprosiłam zuzię96 w jej wątku, żeby tu zajrzała, rzadko wchodzi na forum, ale może przeczyta.
Ona ma doświadczenie z mięsakami i z Theranecronem.
Ja rozważałam podawanie Theranecronu u naszego Krzysia, miał raka płaskonabłonkowego, usunięte oko. Ostatecznie nie skorzystaliśmy, do końca życia dostawał Neoplasmoxan. Ale to inny przypadek, zupełnie inny typ nowotworu.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12385
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 08, 2020 10:50 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Dziękuję,
Po 6 dniach lania łez (Dosłownie), jakoś się zbieram.

I męczy mnie:
1. Co spowodowało nagły wzrost?
2. Na 200% to miejsce szczepień, ale nie dam głowy gdzie było ostatnie. Moja wina nie zwróciłem uwagi.
3. Co powoduje, że się zmniejsza? Ale mam wrażenie że jest bardziej twarde, mniej "rozlane".

Czy przy takiej diagnozie, należy operować 12 letniego kocura? Zaznaczam, że nie chodzi tutaj o finanse.
Chodzi o jego dobro aby nie zrobić mu niepotrzebnie krzywdy.
Tym bardziej, że co "lekarz" to inna opinia. Od zostawić do wyciąć.

ArturB

 
Posty: 178
Od: Pon mar 02, 2020 21:48

Post » Nie mar 08, 2020 12:19 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Nie zostawiać. Po moim doświadczeniu każdemu będę doradzać, żeby bezwzględnie wycinać.

Opiszę Ci historię mojego kocurka, może Cię troszkę uspokoi. Mój Maksiu miał 13 lat, kiedy miał usuwanych 5 (!) zmian. I nie, to nie jest moje zaniedbanie, że pozwoliłam zmianom rosnąć, a niewiedza weterynarzy. Kiedy Maksiu miał 11 lat urosły mu w kilku miejscach na skórze takie jak gdyby kurzajki. Pokazałam to weterynarzowi, który stwierdził, że to są tzw. zmiany starcze, wiele starszych kotów to ma, zmiany są łagodne i z tym się nic nie robi - czym mnie uspokoił, w końcu byłam u fachowca.
Zmiany, chociaż dość powoli, ale zaczęły się powiększać. Pokazywałam to kolejnemu wetowi, który też sprawę zbagatelizował.

W końcu trafiłam do trzeciego (na łapce z tej krosty zrobiła się już ranka) i ten zdecydował, że na cito z tej zmiany bierzemy wycinek na cytologię. Wynik mnie załamał: mięsak złośliwy! Moja rozpacz była ogromna, bo minęło 2 lata od powstania zmian i mojej wędrówki po wetach. Ale nie było czasu na rozpacz, decyzja nowego weterynarza (który okazał się świetnym chirurgiem i to on uratował życie Maksiowi) była taka, że wycinamy wszystkie zmiany – było ich 5, w różnych miejscach i z różnym stopniem wielkości. Pierwsze co przed zabiegiem zrobiliśmy to badania krwi i rtg czy nie ma przerzutów. Uff, nie było!

Maksiu był tak pocięty, że nie było go nawet gdzie pogłaskać. Wszystkie zmiany wysłałam na histopatologię, dzięki czemu mam przegląd jak to “idzie”.
Dwie zmiany były duże: ta na łapce przedniej, na śródstopiu (z której już z cytologii wyszedł mięsak) i tu została amputowana część stópki i jeden palec. Druga zmian była na plecach, ta była głęboka i z histopatologii wyszedł... gruczolakorak, też złośliwy!
Dwie pozostałe zmiany, które były jeszcze w postaci tych kurzajek okazały się łagodne, a trzecia z tych mniejszych już szła w kierunku złośliwości, ale została wycięta w całości i z zapasem zdrowych tkanek (tak było napisane w wyniku hist.-pat.)

Wyobrażasz sobie co czułam, kiedy się dowiedziałam, że mój ukochany kotek ma dwa nowotwory złośliwe. Pytałam wtedy nawet mojego chirurga, czy to jest możliwe żeby jeden kot miał jednocześnie 2 nowotwory i czy to się zdarza często – odpowiedział mi, że jak widać możliwe, a jak często to on nie ma takiej wiedzy, bo nikt nie wysyła na badanie w takim przypadku wszystkich zmian, tylko jedną (ze względów finansowych).

Na początku było ciężko. Maksiu miał na łapce założony opatrunek, który bez przerwy ściągał. Założenie kołnierza było dla niego jeszcze większym koszmarem, bo walił głową o wszystko, bałam się że sobie rozwali głowę (jeszcze tylko tego by mu brakowało). Pierwszą noc nie przespałam minuty, bo po zdjęciu kołnierza go pilnowałam, żeby nie kombinował przy łapce, którą bardzo się interesował. Kolejne noce też nie były łatwe...

Ale przetrwaliśmy wszystko. Z piętnem dwóch nowotworów Maksiu żyje, ma w tej chwili ponad 15 lat, a w grudniu ub. roku minęły 2 lata od operacji. Co pół roku robimy badania kontrolne, jak dotąd nie ma nic niepokojącego.

Sytuacja Twojego kocurka pewnie jest troszkę inna, bo zmiana jak piszesz jest pod skórą, u Maksia rosło to na skórze. I u nas nie był to mięsak poszczepienny, bo akurat mięsak u Maksia wyszedł na stopie, a ten poszczepienny chyba umiejscawia się w miejscu szczepienia. Ale uważam, ze ten u Was wcześnie wykryty daje duże szanse.

Nie załamuj się, proszę (wiem, łatwo powiedzieć, też nie spałam po nocach). Będzie dobrze!! Wytnijcie zmianę z zapasem zdrowych tkanek, wcześnie to zauważyłeś, macie olbrzymie szanse!!!

Pozdrawiamy z Maksiem :201461
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie mar 08, 2020 17:30 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Przeczytałam jeszcze raz Twój wątek i mnie się wydaje, że jeżeli to mięsak poszczepienny, to nie powstał on od tego ostatniego szczepienia w lutym, bo to za szybko. Mógł się rozwijać od poprzednich szczepień, robionych tak częto i to ostatnie szczepienie tylko dołożyło, że się teraz uaktywnił.

Jeżeli chodzi o Theranecron to stosowałam, ale u innego kota kilka lat wcześniej. Kotka miała raka płaskonabłonkowego w jamie ustnej. Rak był umiejscowiony na podniebieniu, szanse na jakiekolwiek cięcie były żadne, bo jak kotu wyciąć kawał podniebienia. Załatwiłam jad z tarantuli w nadziei, że guz się zmniejszy i przedłuży kici życie. Nie wiem czy pomógł, może trochę. Kulka zdążyła wybrać 6 dawek Theranecronu, ale nie jestem w stanie powiedzieć jak by się potoczyło, gdyby go nie brała. Potem rak poszedł w kierunku oka, nie było nadziei. Kiedy przestała jeść, zdecydowaliśmy się pomóc koteczce odejść.

Wtedy czytałam że Theranecron stosuje się głównie przy guzach dużych, nieoperacyjnych w celu zmniejszenia guza, tak żeby można było zoperować, ponoć wtedy daje najlepsze rezultaty. Ale też gdzieś czytałam, że bywa tak, że rozpadający się pod wpływem tego leku guz nowotworowy wydziela toksyny do organizmu i go zatruwa.
Nie wiem, ale przy małym guzie stawiałabym na wycięcie, bo przy małej zmianie jest możliwość wycięcia w całości i z odpowiednim zapasem zdrowych tkanek.

Trzymajcie się!! :ok:

odpiszę Ci późnym wieczorem
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie mar 08, 2020 18:39 Re: Problem po szczepieniu - potrzebuję pomocy.

Dziękuję, za co myślisz o podawaniu GENOMUNE w trakcie leczenia?

Czytając Twój post, wygląda na to że możesz mieć rację.
Ostatnie szczepienie mogło wywołać efekty końcowy ale też jest spora szansa że problem rozpoczął się wcześniej... ale z drugiej strony nigdy wcześniej nie było żadnych widocznych śladów.
Ale czy to nie pogarsza rokowań? Wzrost jest gwałtowny.
"Studiuję" dostępne materiały i raczej nie nastrajają mnie pozytywnie.

Jestem mocno "zirytowany" na lekarzy, którzy nie odradzili /poradzili mi na temat szczepienia kocura.
Dlaczego:
Wiedzieli, że ma 12 lat i nie wychodzi, nie ma kontaktu z innymi kotami.
Nie uprzedzili mnie o możliwych powikłaniach.
Wcześniej był szczepiony regularnie więc odporność powinna być.
Że można szczepić spokojnie wtedy co 3lata a gdy ma 12lat może odłożyć...?

Pewnie,
że nie ma pewności że nic by się nie stało ale może by się udało. A tak przez zwykłą rutynę / zlewkę mogę stracić - PRZYJACIELA !!! :201461

Oczywiście nie odradzam szczepień, ale zawsze powinna być przekazywana pełna informacja za i przeciw.
Przepraszam, Wszystkich że tak "warczę", ale nie jest to dla mnie proste, we mnie aż się gotuje. Do tego nie można się przygotować.

I po 12 latach razem, już teraz wiem że to kot wychowuje pana a nie odwrotnie.
Znam każde miałczenie, czego Kocur się domaga :-) a Pan bez szemrania wykonuję (no nieraz mam odwagę pomarudzić cichutko po nosem).

Przez te 12 lat...:
- Przynosił Panu myszy (w młodości wychodził)
- Niczego w domu nie zniszczył ani nie podrapał (Do tego jest drapak), zbił tylko jeden wazon
- Nikogo nie podrapał ani nie pogryzł (Jak zdzielił łapką to bez pazurów, lub bardzo delikatnie).
- Rano czeka, aż się obudzimy i dopiero wtedy MIAU przy lodówce
- Przychodzę na głaskanie i pieszczoty (do teraz wieczorem depczę pana i mruczę), praktycznie każdego wieczoru
- Nigdy nie nabrudził w domu
- Nie chodzę po stołach
- Ale obgryzam nieraz kwiatki :-)
- Uwielbiam kłaść się na notatki Pana gdy pracuje lub się uczy (Przecież wtedy łatwiej się czyta gdy leżę na notatkach, książkach)
- Gdy pan łaskocze w łapkę, to walę ogonem - chyba jestem grzechotnikiem... :-)
- Jak pan wraca z pracy zawsze biegnę się przywitać (Reszta domowników, no eeee może być)
- Gdy pan mnie od razu nie pogłaszcze to siadam na tylne łapy i pcham się do głaskania
- No i nie znoszę przycinania pazurków

Teraz gdy piszę MIAU - głaszcz mnie... Halo ja tu jestem !!!
A czuję się tak, jakbym zawiódł / przekreslił jednym ruchem 12 lat kociej miłości i oddania.

ArturB

 
Posty: 178
Od: Pon mar 02, 2020 21:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Zeeni i 280 gości