Rośliny szkodliwe

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 27, 2008 17:01

Poprę Liwię.
Dokładnie tak to wygląda..Nie wszystkie rośliny działają jak cyjanek, ale systematycznie podtruwają jedzącego, i efekty nie muszą być widoczne od razu, choćby w postaci wymiotów.. :wink:
A hoja niestety jest szkodliwa dla kotów..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt mar 28, 2008 10:35

Hoja na szczęście była dawno, dawno temu. Od co najmniej 4 lat nie ma z nią styczności. Gorzej z draceną, bo tą podżera systematycznie. Koleżanka się zaoferowała, że weźmie roślinkę ode mnie, więc chyba jej ją zaniosę.

A z kotem co? Zrobić mu jakieś badania? Jakie? Nastraszyłyście mnie nie na żarty...

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt mar 28, 2008 12:58

Hoja trująca jest i dla ludzi i dla kotów (niestety) .Ja pozbyłam się jej jak tylko się dowiedziałam o jej toksycznym wpływie. Dracenę mam ,ale w miejscu niedostępnym dla kotów,dodatkowo co tydzień wysiewam kotom "trawkę"świeżutka zielona,i nie zabardzo wyrośnięta ,skutecznie zapobiega obgryzaniu kwiatków....

olek73

 
Posty: 188
Od: Śro sty 09, 2008 18:44
Lokalizacja: ŁÓDZ

Post » Pt mar 28, 2008 13:24

ancymonka pisze:A z kotem co? Zrobić mu jakieś badania? Jakie? Nastraszyłyście mnie nie na żarty...


Zrób mu badanie krwi z profilem nerkowym i wątrobowym
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt mar 28, 2008 13:51

Kiedyś tu panikowałam, że koty mi doszczętnie zeżarły tulipany i co teraz... Ano nic, żyją :lol:
Obrazek

Shunia

 
Posty: 17373
Od: Wto lip 19, 2005 10:55

Post » Pt mar 28, 2008 15:04

U mnie już nie jeden kot dorywał się do draceny. Po ostatnim występku dracena wylądowała u mnie w pracy. Natomiast kotom nic po niej nie bywało i ostatnio nie było. Z wyjątkiem Maćka, który miał srakę kiedyś, ale w sumie nie wiem czy to było związane z tym, ze obgryzł dracenę.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon wrz 22, 2008 20:20

odświeżam

czy wrzosy są szkodliwe dla kota?
Obrazek
"Jeśli powiedzą nam – chcecie za wiele –
jasne, że tak, chcemy za wiele, chcemy więcej, chcemy osiągnąć wszystko"

AKowiec

 
Posty: 823
Od: Wto cze 26, 2007 9:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 22, 2008 20:39 Nolina

Moja nolina została obgryziona. Na pewno jest niewskazana z powodu bardzo ostrych krawędzi. Nie wiem, czy roślina to przeżyje. Niestety dla niej - za bardzo przypomina trawkę. :P

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw sty 01, 2009 16:09

Lolek dwa dni temu pogryzł i częściowo zjadł matę łazienkową (taką sprzedawaną w marketach na metry). Zmartwiliśmy się, ale ponieważ nie takie rzeczy już jadł, czekaliśmy cierpliwie na ciąg dalszy.

Dziś w nocy zwymiotował fragmenty maty, a wśród nich niestety dwa zbrązowiałe listki, które wyglądają na skrzydłokwiat.
Byliśmy u Mamy dwa tygodnie. Na począku pobytu, kiedy się okazało, że Lolo interesuje się bluszczem (scindapsus) i skrzydłokwiatem, natychmiat schowaliśmy je głęboko. Teoterycznie nie było możliwości, żeby się do nich potem dobrał. Przedtem próbował gryźć liście, ale wydarłam mu je z pyszczka. Niestety mógł się zakraść do pokoju pod naszą nieobecność i coś sobie skubnąć. Jak jednak piszałam, potem przez prawie dwa tygodnie kwiatek był dla niego niedostępny.
Czy kot mógł zwymiotować liść sprzed dwóch tygodni?
Czy faktycznie zatrucie skrzydłokwiatem jest tak groźne? (drgawki, paraliż, śmierć)???
Jesteśmy przerażeni. Kot jest trochę bardziej spokojny niż zwykle, apetyt ma ciut mniejszy, ale bawi się i wygląda normalnie. Żadnych niepokojących objawów poza tym...
Jutro o 9 rano ma zaplanowaną kastrację

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Czw sty 01, 2009 16:28

Poprawka. Mógł zjeść te dwa listki wczoraj wieczorem. Co robić?

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Nie mar 15, 2009 12:56

Mam w domu Ceropegię woodi zwaną też lampionem chińskim. Czy może zaszkodzić kotom? Bo w związku z brakiem trawy zajęły sie w domu właśnie nią, a nigdzie nie mogę znaleźć w opisach czy jest szkodliwa?
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pt mar 20, 2009 18:21

Nigdzie nie widze tej roslinki.
Chce sobie kupic na balkon lawende.....mozna ? :oops:
Aga__
 

Post » Pt mar 20, 2009 19:04

Kiedyś w mieszkaniu miałam bardz dużo kwiatów .Wygładały wspaniale koleżanki śmiały się że mogę wsadzic patyk do doniczki a on i tak zmieni się w piękny kwiat.Do czasu jak pojawił sie ponad dwa lata temu pierwszy kot.Zawsze były i sa psy .Potem drugi kot .i ...............następne.Zrezygnowałam z kwiatów porozdawałam posprzedawałam a w domu ponuro.Córka wpadła na pomysł posadż im ich roślinki .W domu w ozdobnyćh doniczkach zawitały trawki kocie, szczypiorek, owiesi inne zielone .Jestem spokojna o koty zielono się zrobiło .Mankamentem jest to że co jakiś czas trzeba uprawy odnawiać ,ale co mi tam koty tez mają radochę.

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Sob mar 21, 2009 11:57

Lawenda należy do mocno pachnących roślin więc raczej bezpieczna, bo zapach odstarszy koty :?
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob mar 21, 2009 14:48

vivien pisze:Lawenda należy do mocno pachnących roślin więc raczej bezpieczna, bo zapach odstarszy koty :?


Konwalie tez mocno pachna,a sa trujace jak cholerka i koty przyciagaja. :?

Coz, lawenda bedzie na balkonie, koty same tam urzedowac nie beda,wiec zaryzykuje.
Aga__
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: magnificent tree, mt85 i 693 gości