Zaczęło się w grudniu.. Slinil się bardzo mocno i miał mocno czerwony pyszczek. Wcześniej chodziliśmy do innego weterynarza który twierdził, że ma zapalanie dziąseł i kamień na zębach. Dostał leki, szczepionke Purewax rcp i pod koniec stycznia zrobił mu czyszczenie. Niestety po tym czyszczeniu całkiem nam się rozłożył... Wymiotował po narkozie, nie umiał dojść do siebie. Lekarz twierdził ze to normalna reakcja. Trochę nas to zaniepokoiło i w tamtą niedziele obudził nas mocnym mialczeniem, cały blady, wymioty sama ślina i silnie obolały, tylko na brzuchu leżał inaczej widać było że czul bol. Na szczęście tamten weterynarz był zamknięty i pojechaliśmy gdzie indziej. Niestety lekarz powiedział że są bardzo złe Rokowania...
zrobiona Została transfuzja krwi i podane leki: exacyl, synulox, rapidexon, miał 40.5 gorączki. Na drugi dzień miał już 38.3 stopni, powtórzone te same leki. Dwa dni po transfuzji dostał Dexafort i synulox, błony miał już bladorozowe. Codziennie podawane leki. 5 dni po transfuzji tolfine i Dexafort i dużo gorsze wyniki. 39.9 gorączki. Lekarz twierdzi, że jego organizm nie dość że nie produkuje czerwonych krwinek to jeszcze je zjada... Podejrzewa chorobę Autoimmunologiczna lub zatrucie np wapnem (kot wychodzil na dwór). Jak mu pomóc? We wtorek ma wizyte na podanie Dexafortu