Khan pisze:@ana od środy stosujemy ten krem i dopiero od wczoraj ten doustny. Myślisz, że krem powinien już coś zdziałać od środy?
Absolutnie NIE. Na początku leczenia bywa pogorszenie i wysyp plam. To normalne. Ne ma cudownego kremu przeciwgrzybiczego działającego w 3 dni! Nawet minimalnie dającego różnicę wizualną na lepsze. Kremy stosuje się tygodniami albo miesiącami,u ludzi też. Nie wiem jaki stosowała ana,ale ja nie słyszałam o ŻADNYM działającym takie cuda,a wypróbowałam sporo. Mój główny miał terbinafinę jako substancję czynną.Koniecznie TERBINAFINĘ, Daktakort którym smarujesz swego kota tego nie ma. Ponadto dermatolog koci teoretycznie wcale nie zalecał kremu,tylko kąpiele w cieczy kalifornijskiej plus leki doustne (Orungal lub Terbisil u maluchów). Do tego coś na osłonę wątroby by się przydało,bo po jakimś czasie leczenia zaczęły się biegunki.
Absolutnie nie golić skóry kota! Wywoła to tylko podrażnienie przy samej czynności i stres u kota,który obniży tylko jego odporność. A przy okazji czy kot miał robione testy w kierunku FIV/FELV? Warto to sprawdzić,jeśli nie.
Wg mnie mogło dojść do reakcji alergicznej na któryś składnik maści i takie mega wyłysienie jest reakcją na to. Sama grzybica (Microsporum Canis ) nie powinna dawać aż takich olbrzymich powierzchni bez sierści. U moich zwierząt dawała pojedyncze placki o średnicy mniej więcej monety 5zł.
Ja bym w ogóle odstawiła ten krem skoro nie ma terbinafiny w składzie,a nie każda substancja przeciwgrzybicza leczy M.Canis,pozostała przy doustnym leku + kwasy omega (bo powodują podobno lepsze wchłanianie leku)i postarała się o ciecz kalifornijską do kąpieli (robi się je kilkakrotnie,zależnie od objawów,nie jednorazowo).
I zmień weterynarza. Kiepski diagnosta,kiepskie leki ,brak badania mykologicznego i leczenie na roztocza w ciemno. Słabe. Nie ma w Irlandii porządnych wetów,czy próbujesz zaoszczędzić kasę?