kot karmiony przez sondę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 25, 2020 20:49 Re: kot karmiony przez sondę

megan72 pisze:Oczywiście, że lekarzowi trudno mówić, jak ma leczyć, ale ze sposobu zaplanowania diagnostyki i leczenia sporo można wywnioskować. I żaden sensowny lekarz nie odmawia wydania wyników przeprowadzonych badań. A postawa skoro ja nie wiem, to inni na pewno też nie - raczej dobrze nie wróży.

Duża ma tylko Ciebie, nikt inny o nią nie powalczy.

dopisuję: Jeżeli wątroba w rozsypce, to z karmienia doustnego i tak dużo nie skorzysta, powinna oprócz tego dostawać aminokwasy. Bo jest powolnie nawadniana dożylnie?


Obawiam się, że kotka nie jest nawadniana ... Ja jestem typem "upierdliwca", który dla ratowania kota potrafi i gardło przegryźć ... I wymuszam na wetach sporo rzeczy, w tym diagnostykę, i rozmowę o zmianie sposobu leczenia, jeżeli mi coś nie pasuje. Szukam informacji, konsultuję, nękam :( Na każdego weta jest inny sposób ... Już nie raz słyszałam, że mam dużą wiedzę (chociaż wolałabym jej nie mieć :( ), i już nikt nie próbuje mnie "spuścić na bambus". Oczywiście, że nie każdego uda się uratować, ale w tej chwili mam 3 koty, które wg wetów dawno już nie powinny żyć ... Żyją dzięki mojemu uporowi i drążeniu tematu, douczaniu się i sugerowaniu wetom, czego jeszcze można spróbować.
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5567
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 25, 2020 23:59 Re: kot karmiony przez sondę

megan72 pisze:Leli1, rozumiem, że jesteś w nienajlepszym emocjonalnie stanie, ale dla mnie, jako osoby z zewnątrz, rzucają się w oczy różne hmmm... niedociągnięcia?
Masz w ręku wyniki badań, które były robione? Opis USG?
Omówił z Tobą lekarz pomysł na diagnostykę? W celu najpierw robimy to, jak tu nic, to to albo to, w międzyczasie leczymy objawowo tak i tak?
Upieranie się przy cudownym leku na wątrobę, który nie okazał się cudowny, mimo że można podać coś lepszego? U Dużej źle pracował zołądek (rozszerzenie) - ale co tam, pakujmy leki doustnie, zamiast podać lek na wątrobę we wlewie - tym sposobem Duża straciła ze dwie doby...?



No właśnie - tego brakuje...
Co wyszło w usg. Wyniki innych badań.
Wet zakłada przewlekły proces - na jakiej podstawie?
Może coś w usg wyszło. Ale dlaczego właścicielka kota o tym nie wie?
Nic nie wyszło? USG u kota z takimi wynikami jest całkiem prawidłowe?
Naczynia zaopatrujące wątrobę w krew są drożne?
Nie ma śladu jakiegoś guza w niej czy obok, nacieku?
Przewody żółciowe są drożne i prawidłowe?

Skoro rozważana jest eutanazja - dlaczego nie zaryzykować otwarcia kotki i naocznego zobaczenia co się w brzuszku dzieje? Może jakiś zrost coś uniedraznia?

Przy takich wynikach koteczka powinna być intensywnie płukana.
Wątroba w takim stanie najprawdopodobniej utraciła sporą część zdolności do metabolizowania i usuwania z krwioobiegu wszystkiego tego co powinna metabolizować i usuwać - za chwilę dojdzie do samozatrucia się organizmu. Kroplówki są konieczne, ale mądrze robione.


Możliwe że to wszystko jest robione, że kotka jest pod dobrą opieką a weci doskonali - ale brakuje mi dobrego poinformowania właścicielki kotki - co stwierdzono, jaki jest plan, jakie wyniki badań, co dalej.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 26, 2020 16:15 Re: kot karmiony przez sondę

Leli1, dla porównanie wklejam dwa opisy usg.

Pierwszy wykonany w 'świetnej klinice', przez speca od USG, który przyjeżdża tam badać zwierzaki skierowane na takie badanie: "USG niediagnostyczne, zgazowany przewód pokarmowy." I oczywiście żadnych sugestii, wszelkie moje dociekania zbywane 'bo nie i już'.

Drugi, wykonany w niewiele później w lecznicy, przez lekarza niebędącego specjalistą od diagnostyki obrazowej, ale z ogromną wiedzą, doświadczeniem, powołaniem, intuicją i co tam jeszcze można sobie z przymiotów u weterynarza życzyć: "Kotka słaba, przelewająca się przez ręce, nie reagująca na zawołanie. Obfite ślinienie, krztuszenie się śliną.
Wypływ z worków spojówkowych i z nosa.
W badaniu klinicznym błony śluzowe różowe, połyskujące.
Węzły chłonne podżuchwow e i podkolanowe niepowiększone, niebolesne, przesuwalne.
Temp. 38,3 st C
Przy osłuchiwaniu nad polami płuc nakładające się trzaski z górnych dróg oddechowych. Oddechy lekko przyśpieszone ale bez cech
duszności.
Przy osłuchiwaniu serca bez szmeru patologicznego, tętno miarowe, pełne, dobrze wyrażone, ok. 140/min.
Jama brzuszna napięta, bolesna zwłaszcza w przedniej części.
W badaniu USG jamy brzusznej widoczna niewielka ilość wolnego gazu w jamie otrzewnej. Gaz układa się w najwyższym punkcie jamy
brzusznej, niezależnie od ułożenia kotki do badania. Żołądek wypełniony bardzo obficie płynną treścią i gazem, pętle jelita cienkiego bardzo
obficie zgazowane. Ślad wolnego płynu między pętlami jelit i w okolicy trzustki. Brak perystaltyki przewodu pokarmowego, podejrzenie
niedrożności czynnościowej/ na tle obecności ciała obcego (?). Trzustka znacznie powiększona, z poszerzeniem naczyń trzustki i
przewodu trzustkowego. Trzustka na przekroju poprzecznym ok, 17 mm średnicy. Cechy ostrego zapalenia trzustki.

decyzja o laparotomii diagnostycznej."

Jest różnica? Nie każdy lekarz weterynarii postępuje jak lekarz. Tak nie powinno być, ale niestety jest. Też bardzo chciałabym, żeby za kazdym razem, gdy idę z kotem do lecznicy, nie zastanawiać się, czy przypadkiem nie przykładam ręki do uśmiercenia zwierzaka, ale zanim trafię we właściwe miejsce, bywa różnie.
Borze szumiący uchowaj, nie chcę Ci sugerować że Duża ma podobne dolegliwości - wklejam te opisy jedynie dla pokazania różnicy w jakości diagnostyki/leczenia w różnych miejscach.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie sty 26, 2020 17:19 Re: kot karmiony przez sondę

ja rozumiem, wiem że mozna trafic na konowałów (po wyprowadzce probowalam szukac weta gdzies blizej mojego nowego m.ca zamieszkania, ale i tak wrocilam do nich, bo sa fachowcami i zalezy im na zwierzetach).
Z racji stanu kotki i moich wątpliwosci zwiazanych z usg, ktore nic nie wykazalo, zaprosili lek.z innej lecznicy, ktory przyjechal ze swoim sprzetem i na nim wykonal kolejne usg, ktore w zasadzie pokrylo sie z tamtym.
Jutro bedzie pelna obsada lecznicy i mają z rana ponownie zwolac konsylium w jej sprawie.
Kiedy ją przywiozłam to po wynikach stwierdzono, że ona w ogole nie powinna zyc, a tymczasem w sumie wyglądała niezle.

leli1

 
Posty: 82
Od: Wto lut 16, 2016 19:44

Post » Nie sty 26, 2020 18:50 Re: kot karmiony przez sondę

Leli1, postaraj się wymusić ornipural, jak nie mają go w tej lecznicy - zdobądź i dowieź. Nie wierz w zapewnienia, że epato paste to najlepsze, co może dostać. Kotka powinna być cały czas powoli dozylnie płukana, w wyważony sposób. I śmiało pytaj o tempo i ilość kroplówek. Powinna dostawać aminokwasy, witaminy. Być może przed nią zabieg - musi być w możliwie najlepszej kondycji. Poproś o opis badania USG. Tam, krok po kroku, powinien być opisany każdy narząd, przewody (zółciowe, trzustkowe), węzły chłonne, opis perystaltyki itd. Nie daj się zbyć opisem w stylu 'nic nie widać', 'wszystko ok'. Tam maja być konkrety, wymiary w mm. Zadaj pytania, które wyżej wypunktowała Blue:
'Naczynia zaopatrujące wątrobę w krew są drożne?
Nie ma śladu jakiegoś guza w niej czy obok, nacieku?
Przewody żółciowe są drożne i prawidłowe?'
Dorzuciłabym pytanie o perystaltyke i drożność przewodu pokarmowego (tak, pamiętam, Duża robiła kupę) i o zasadnośc podawania leków doustnie (czy przez sondę) kotu z rozszerzeniem żołądka.

Zapytaj o wyniki krwi, morfologię, biochemię, jonogram. Poproś o ich wydanie.
O wnioski z badania klinicznego. O podstawy opinii, że to proces długotrwały.

Szcegółowo o obecne leczenie. o alternatywy.

To żadna nachalność, to normalka.

trzymam kciuki!

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 282 gości