katarzyna1207 pisze:leli1- już kilka osób pytało, czy kotka dostaje Ornipural???
To bardzo ważne pytanie.
Zażółceniem skóry bym się nie przejmowała, bo przy takiej bilirubinie musi być żółta, to była kwestia czasu.
Skąd przypuszczenie weta że to proces przewlekły? Uzasadnił to czymś? Ma pomysł skąd takie uszkodzenie wątroby? Co ją niszczyło od dawna o takim przebiegu?
Przewlekłe procesy nie charakteryzują się zwykle takimi parametrami i tak gwałtownymi pogorszeniami - wyjątkiem są nowotwory które z z zasady są swoistym procesem przewlekłym, nie dającym dłuższy czas objawów i nagle pierdut, ale w usg nic nie widać z tego co piszesz.
Skoro kilka dni temu kotka miała tak wysoką bilirubinę i nie była żółta to oznacza że bilirubina jej urosła niemal tuż przed badaniem.
Ona zażółca skórę często nawet niewiele podwyższona. Tak więc musiała skoczyć pod niebiosa z dnia na dzień.
Enzymy wątrobowe o wartościach kilkutysięcznych... Oznacza to masywny (niemożebnie) rozpad komórek wątroby - to nie jest sytuacja na długie, dyskretne chorowanie, wkrótce bez leczenia zostanie mało komórek które mogą się rozpadać niszczone - to jest właśnie specyfika przewlekłych, długo trwających procesów uszkadzających wątrobę - że enzymy są niewiele podwyższone albo nawet bardzo niskie - bo zdrowych komórek wątroby jest już niewiele. Dlatego przy niemal całkowitych marskościach wątroby czy stłuszczeniach enzymy wątrobowe mogą wychodzić niziutkie.
Pocieszające jest to że jeśli to nie nowotwór to takie ostre stany uszkodzenia wątroby (np. wywołane zatruciem) bywa że rokują lepiej przy intensywnym, właściwym leczeniu niż przewlekłe, ciche które diagnozuje się często gdy niemal cała wątroba jest już tkanką włóknistą np. przy marskości.
Tylko pytanie - co sie stało.
Ale w międzyczasie - intensywne płukanie, monitorowanie parametrów, Ornipural koniecznie, odpowiednie żywienie - a leków pozostałych im mniej tym lepiej (poza koniecznymi) bo taka wątroba prawdopodobnie ma obecnie duże problemy z ich metabolizowaniem.