Strona 2 z 3

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Czw sty 16, 2020 18:36
przez pibon
:-) i pewno tak najpredzej dojdzie co jest przyczyna. Test moze okulista szybki zrobic zeby sprawdzic czy kanaliki nue sa zatkane.
Ale tez czytalam ze alergiczne to moze miec podloze jak najbardziej, tak jak pisaly osoby wczesniej.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Czw sty 16, 2020 19:46
przez Ulia
Informacyjnie tylko dodam, że pytałam w przychodni weterynaryjnej, do której zazwyczaj chodzimy, jakie są ceny badań w IDEXX. Nie ukrywam – nie mało:
- profil oddechowy PCR (chlamydia, herpes, mikoplazmy, kaliciwrus) - 415zł
- posiew bakteryjny - 175zl.

Tam, gdzie pójdziemy do okulisty również mogą robić w IDEXX (o ceny nie pytałam), ale preferują Vet-Lab / Vetlab (nie wiem, które konkretnie).

Badania w IDEXX przewijały się już w kilku wątkach, które czytałam – czy to jedyne laboratorium, w którym warto zlecać badania?

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Czw sty 16, 2020 20:01
przez maczkowa
robiłam panel oddechowy na początku listopada, płaciłam z kurierem 315 zł!! Az tak podrożało, czy narzut Twoja przychodnia stosuje?
Co do laboratorium, nie robiłam badań w tych innych, nie wiem, na ile są precyzyjne.
Ale ostatnio sprawdzałam ceny badań krwi takich bardzo szerokich w Idexxie i VetLabie i wyszło, ze w Idexxie będzie taniej ( z uwagi na to, że mają takie pakiety, w których badania wypadają cenowo lepiej, niż pojedyncze ).

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Czw sty 16, 2020 20:21
przez Ulia
Zakładam, że to marża przychodni. W poniedziałek zapytam u okulisty o analogiczne badanie i zobaczymy czy są jakieś różnice, czy to standardowa stawka w Krakowie 2020...
Póki co niech specjalista obejrzy kotkę, może to coś anatomicznego.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pt sty 17, 2020 18:45
przez Stomachari
Do Vetlabu wysyłana jest większość przeróżnych próbek pobranych od moich zwierząt, z wyjęciem moczu. Akurat mocz wolę badać gdzie indziej. Ale krew czy wymaz z oka na chlamydie i herpesa wysyłane były do nich i wyniki są wiarygodne.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Nie lut 02, 2020 16:11
przez Ulia
Byliśmy z kotką u weterynarza-okulisty. Pani stwierdziła, po wyglądzie wydzieliny, oczu i okolic, że to najprawdopodobniej herpes i/lub niedrożne kanaliki. Za kilka tygodni zapisani jesteśmy na sprawdzenie drożności dróg nosowo-łzowych w znieczuleniu ogólnym, wówczas zostaną również pobrane próbki do badań na profil okulistyczny.

Nie wiem,czy standardowo robi się to w znieczuleniu ogólnym, ale niestety nasza kotka jest wybitnie niedotykalska jeśli chodzi o kwestie zdrowotne i pielęgnacyjne... W zabawie i podczas miziania można dotykać ją wszędzie :wink:

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon kwi 06, 2020 10:36
przez Ulia
Chciałam podsumować wątek łzawiących oczek kotki, może komuś w przyszłości się przyda.

Byliśmy z kotką u weterynarza-okulisty. Pani stwierdziła, po wyglądzie wydzieliny, oczu i okolic, że to najprawdopodobniej herpes i/lub niedrożne kanaliki.

Po kilku tygodniach miała sprawdzanie drożności dróg łzowych w znieczuleniu ogólnym.
Efekt: „Punkty łzowe bardzo drobne, ale drożne. Podobnie podspojówkowy fragment kanalików łzowych. Niedrożność na wysokości woreczka łzowego obustronnie. Płyn cofa się przeciwległym punktem”.

Pobrano również wymaz na profil okulistyczny w IDEXX i posiew bakteryjny w Vet-lab.
Efekt:
IDEXX: Chlamydia/Mycoplasma/Calicivirus – negatywnie; Herpes – niewykryty w próbce
Vetlab: wykryto skąpą ilość Corynebacterium spp. (wrażliwa na większość antybiotyków).

Leczenie:
Przez 30 dni 3 razy dziennie zakrapialiśmy oczka roztworem batadyny i przez 20 dni 2 razy dziennie Tobrexanem.

Po miesiącu, bez żadnej poprawy, mieliśmy kontrolę. Okulista stwierdził, że łzawienie jest efektem niedrożności i herpesa. Odradził ingerencję chirurgiczną oraz leczenie herpesa farmakologicznie (dostępne w naszej części Europy lekarstwa określił jako nieskuteczne, a te dostępne w innych krajach, jako mające negatywne skutki na nerki). Mamy nadal zakrapiać oczy roztworem betadyny i możemy podawać Vetomune na odporność.

Generalnie wypływy porfirynowe to problem w dużej mierze natury estetycznej i myślę, że nie ma sensu męczyć kota operacjami, które mogą się nie udać, albo lekarstwami, które źle wpłyną na inne aspekty zdrowia. Wydaje mi się, że cięższe działa trzeba zostawić na ewentualne inne poważniejsze problemy, które mogą pojawić się w przyszłości.

Także pozostaje przemywanie, betadyna i 2-miesięczna kuracja Vetomune 

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon kwi 06, 2020 10:55
przez maczkowa
a jak u Ciebie kotka na ten roztwór betadyny reaguje?
Moje wetki to stosują dość często i polecają, natomiast u mnie to średnio się sprawdza, nie widzę pozytywnej reakcji od strony stanu oka, a widzę, że płyn jest drazniący dla kota, mimo, że robię ten roztwór naprawdę niezbyt mocny.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon kwi 06, 2020 14:33
przez Ulia
Nie wiem, jak silny roztwór miałam od weterynarza, ale do samodzielnego wykonania polecił mi proporcje batedyna (1) : NaCl (10-12). Swojego jeszcze nie robiłam, ale się za to wezmę bo wczoraj skończył mi się ten od weterynarza.

Po miesiącu stosowania nie było poprawy (pogorszenia, ani żadnych negatywnych objawów również nie), ale weterynarz poleca stosować to długotrwale jako środek odkażający i niedrażniący.

Krople mają konsystencję wody, więc mam wrażenia, że gdy odchylam powieki, wkrapiam kroplę, kotka zamka oko to większość z tych kropli i tak wypływa na zewnątrz. Tobrexan był gęsty więc utrzymywał się w środku.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon kwi 06, 2020 15:02
przez maczkowa
mi z betadiną to doradzali wręcz zalewanie oka, nie po kropli, ale tak sporo, żeby całe oko zalać i przytrzymać. Steżenie mam c/a opracowane, kilka kropli strzkawką wpuszczam do ampułki z NACL by uzyskać taki ciemnobursztynowy kolor- wyjwygodniejsze do stosowania, bo z tej ampułki łatwo się zakrapla. Chociaż trochę się marnuje, bo takie wymieszane nie moze w nieskonczoność stać.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon kwi 06, 2020 15:37
przez Ulia
Właśnie ile trzymasz taką ampułkę i gdzie? Ona ma taki koniuszek i po jego obcięciu, roztwór jest wystawiony na działanie powietrza?

Roztwór od weterynarza miałam w ciemnej szklanej butelce z plastikowym zakraplaczem (ok. 20 ml) i planowałam po wyparzeniu używać jej nadal.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon maja 25, 2020 22:13
przez Ulia
Przez ostatnie 2 miesiące kotka codziennie dostawała Vetomune, miała przemywane i zakrapiane oczy (roztworem betadyny). Nie ma żadnej poprawy, oprócz tego, że skoro oczy przemywamy codzienni to nie zdąży się w ich okolicy nawarstwiać zaschniętej wydzieliny.

Proszę o radę - czy powinnam nadal podawać Vetomune, czy zrobić przerwę?
Roztworu betadyny zamierzam nadal używać.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon maja 25, 2020 22:26
przez Stomachari
Przy beta glukanie należy robić przerwy, inaczej organizm przestaje na niego reagować.
Poza tym rozważyłabym, czy nie odstawić stopniowo betadyny. Generalnie jest tak, że jeśli zbyt długo leczy się jakiś objaw, to organizm robi się wrażliwy, zaczynają występować skutki uboczne, mikroorganizmy się uodparniają. Są choroby, których objawy należy leczyć bezwzględnie, inne z kolei dają uciążliwe objawy pogarszające jakość życia i te również warto leczyć. Jednak jeśli wyciek porfirynowy to "w dużej mierze natury estetycznej" - jak pisałaś, i kotu nie przeszkadza, to rozważyłabym zaprzestanie leczenia. Żeby oko nie zrobiło się zbyt wrażliwe i nie zaczęło w przyszłości chorować z byle powodu. Albo żeby nie reagowało najsilniej, gdy pojawi się inny rodzaj schorzenia (np. alergia lubi objawiać się tych miejscach, które zostały osłabione długotrwałą chorobą oraz długotrwałym leczeniem, chociaż w teorii zupełnie ich nie dotyczy).

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon lip 13, 2020 20:31
przez Ulia
Dziękuję Stomachari :)

Pod koniec maja skończyłam podawać Vetomune, a po kilku dniach zrezygnowałam też z zakrapiania betadyną.

Nie jest, ani lepiej, ani gorzej. Oczka dalej łzawią, więc przecieramy je wacikiem z letnią wodą.

Re: Łzawiące oczy u kotki

PostNapisane: Pon lip 13, 2020 21:33
przez Stomachari
Ważne, że nie jest gorzej :)