Bezdomny kot z rannym ogonem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 09, 2020 20:30 Bezdomny kot z rannym ogonem

Cześć :)
Od kilku miesięcy moje podwórko, a raczej miejsce przed drzwiami zamieszkuje bezdomny kot. Został, bo zaczęłam go karmić. Problem jest w tym, że ma ranny ogon (została jego 1/4, chyba coś mu go przygniotło i część odpadła :(). Bardzo chciałabym mu pomóc, gdyż mój kot domowy, ale wychodzący bardzo się z nim lubi (a może to ona, trudno powiedzieć). Wchodzi do domu na chwilę, jednak gdy zamykam drzwi rozpaczliwie miauczy i chce wyjść na zewnątrz. Przez te kilka miesięcy oswoiłam go na tyle, że łasi się gdy jestem na dworze, daje się pogłaskać i ociera o nogi. Dziś zauważyłam, że ma trudności w jedzeniu suchej, twardej karmy - chyba boli go ząb. Nie mogę patrzeć już na jego cierpienie i bardzo chciałabym go ocalić. Niestety nie dam rady złapać go i wsadzić do transportera. Czy są jakieś tabletki uspakajające, które wyciszą go na tyle żeby dał się zawieźć do weta? Kolejny problem będzie, gdy po zabiegu konieczny będzie kołnierz, w domu pewnie nie będzie chciał zostać, a na dworze będzie mu trudno... Nie wiem co robić, bo serce mi się kraja jak to widzę. Pomóżcie, doradźcie błagam.

xzielonookax

 
Posty: 4
Od: Czw sty 09, 2020 20:20

Post » Czw sty 09, 2020 21:27 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Poszukaj jakiejś lokalnej fundacji i pożycz od nich klatkę - łapkę, z tego co piszesz, kot powinien bez problemu dać się w to złapać .. Ewentualnie, jak jesteś z jakiejś większej miejscowości, gdzie gmina finansuje sterylizacje wolnożyjących kotów, to też pewnie mają klatkę do pożyczenia. Fajnie, że mu chcesz pomóc. Ale skąd ten pomysł z kołnierzem? . Z pwoodu ogona? Jak odpadła martwa część, to może nic nie trzeba będzie z nim robić. Na pewno nie możesz wypuścić kota w kołnierzu - zaklinuje się gdzieś i umrze z głodu
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5566
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 09, 2020 21:35 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Ah, zapomniałam napisać, że ogon nie chce się wygoić. Próbowałam dezynfekować octeniseptem, ale po zasklepieniu rany kotek ją liże i rozgryza na nowo. Rozmawiałam z wetem, który powiedział, że bez zabiegu raczej się nie obejdzie - stąd moja obawa o kołnierz i o to, jak będzie to wszystko wyglądało po zabiegu. Nie wyobrażam sobie porzucić go na dworze po operacji, ale w domu z kolei on nie wytrzyma :( Staram się coraz bardziej go socjalizować, ale widzę, że potrzebuje tej pomocy, bo jeszcze coś się dzieje z ząbkami i za chwilę może przestać jeść.

xzielonookax

 
Posty: 4
Od: Czw sty 09, 2020 20:20

Post » Czw sty 09, 2020 22:19 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Może sprobuj pożyczyć też klatkę wystawową. Wydaje mi się, że w niej lepiej taki nie do końca oswojony kot da się spacyfikować, będzie spokojniejszy w ograniczonej przestrzeni klatki, będzie Ci łatwiej przypilnować by nie uciekł na dwór i zapakować go z klatki do transporterka na wizyty do weta.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 10, 2020 1:24 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Napisz gdzie mieszkasz, to moze odezwie sie ktos z forum i pozyczy taka klatke. Kciuki obys jak najszybciej mogla mu pomoc. Super, ze chcesz mu pomoc :1luvu: <3
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 10, 2020 6:05 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Trochę nie rozumiem, czemu- skoro możesz kota pogłaskać, łasi się do nóg, wchodzi do pomieszczenia- nie jesteś w stanie złapac go i włozyć do transporterka? Oczywiście można kombinowac z klatkami- łapkami, ale to zawsze trudniejsze, niż transporter i mniej pewne.
Nie opisałaś też, jakie masz warunki, jedyna przyczyna wskazana przez Ciebie braku mozliwości przetrzymania kota po ewentualnym zabiegu, do wyzdrowienia to fakt, że nie wytrzyma. Jeśli masz warunki lokalowe, rodzinne ( bo i to bywa problemem ), żeby gdzieś ulokować kota- to wszystko się da. Wyłapywane są zupełnie dzikie kotki i przetrzymywane po zabiegach sterylizacji przez kilka dni, więc oswojonego kota, nawet jak będzie pomiaukiwał, chciał wyjść, na pewno da sie przetrzymać. Chyba, że jest jakiś inny problem poza wolą samego kota.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt sty 10, 2020 9:51 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Mimo wszystko to jest kot dziki. Mój kot domowy po operacji łapy (złamanie kości udowej) przez posiadanie na łapie gipsu wpadł w szał. Boję się, że ten dziki kot będzie zachowywał się jeszcze gorzej i sobie nie poradzę. Natomiast masz rację, dla chcącego nie ma rzeczy niemożliwych. Pytałam tylko o poradę czy może są jakieś preparaty wyciszające kota, tak aby bez problemu wpakować go do transportera. A reszta to tylko moje obawy.

xzielonookax

 
Posty: 4
Od: Czw sty 09, 2020 20:20

Post » Pt sty 10, 2020 10:18 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Z Twojego opisu nie wynika, by był to dziki kot, raczej wolnożyjący, ale oswojony- dlatego uważam, ze w przypadku takiego kota, który podchodzi, daje się głaskac, ba- wchodzi do pomieszczenia łatwiej będzie z transporterkiem- możesz do środka włozyć coś smakowicie pachnąćego, może sam wejdzie?
A co do preparatów uspokajających, wyciszających - nie podaje się ich kotom wolnozyjącym, nad których zachowaniem nie masz kontroli po podaniu. One tez czują, że czują się inaczej, najprawdopodobniej będą się chowac, by to przeczekać, mają mniejszą świadomość, mniejszą mobilość i mniejszą zdolność ucieczki przed niebezpieczeństwem, no i schowają się tak, że nie znajdziesz.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt sty 10, 2020 10:35 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Złap go do transporterka, na przykład kiedy będzie w domu. Da się to zrobić, skoro kot daje się głaskać. Potem, obolały i w kołnierzu może tylko jakiś czas miaukolić, potem się przyzwyczai.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 10, 2020 12:56 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Jeszcze pytanie, czy zabieg amputacji ogona wykonuje jedynie weterynarz ortopeda?

xzielonookax

 
Posty: 4
Od: Czw sty 09, 2020 20:20

Post » Pt sty 10, 2020 16:22 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Nie. Mój wet specjalizuje się w ortopedii, ale wykonuje wszystkie operacje. Z tego, co wiem to wszyscy weci w mojej miejscowości wykonują amputacje. Ważne, aby to zrobić jak najszybciej, żeby nie trzeba było ucinać dużo ogona, bo to czasem skutkuje różnymi komplikacjami.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 11, 2020 12:41 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

xzielonookax pisze:Jeszcze pytanie, czy zabieg amputacji ogona wykonuje jedynie weterynarz ortopeda?


Nie, ale powinien być dobrym wetem i chirurgiem ... Często niedouczeni weci amputują ogon zbyt wysoko, i w efekcie koty mają uszkodzone nerwy i problemy z wypróżnianiem. Na własne oczy widziałam ofiarę takiego weta - była nawet na forum - to Omisia od Kamari. Konował amputował jej ogon tak wysoko, że odbyt przesunął jej się na grzbiet :(
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5566
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 11, 2020 14:32 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

Łapaliśmy bezdomną kotkę z kikutem ogona, trwało to ponad miesiąc, bo klatka-łapka nie zdawała egzaminu, podbierak też nie. W końcu się udało, po prostu rękami.
Kość była na wierzchu, kotka musiała bardzo cierpieć. Wet nie amputował kikuta, nie było potrzeby. Może u Twojego kota też wystarczy plastyka?
Mieliśmy kilka lat dziczkę z mniej więcej połówką ogona, wygojonym kikutem, teraz w naszym schronie jest też taka kotka. Pewnie koty wolno żyjące radzą sobie z takimi ranami, ale skoro można pomóc, to trzeba to zrobić. Masz naprawdę komfortową sytuację, że kot wchodzi do domu.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

leki dla <3 sercowców <3 do oddania

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12373
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 11, 2020 15:17 Re: Bezdomny kot z rannym ogonem

katarzyna1207 pisze:
xzielonookax pisze:Jeszcze pytanie, czy zabieg amputacji ogona wykonuje jedynie weterynarz ortopeda?


Nie, ale powinien być dobrym wetem i chirurgiem ... Często niedouczeni weci amputują ogon zbyt wysoko, i w efekcie koty mają uszkodzone nerwy i problemy z wypróżnianiem. Na własne oczy widziałam ofiarę takiego weta - była nawet na forum - to Omisia od Kamari. Konował amputował jej ogon tak wysoko, że odbyt przesunął jej się na grzbiet :(

Wcześniej właśnie o tym pisałam. Czasem po prostu martwica jest bardzo wysoko i nie ma wyjścia.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 215 gości