Strona 1 z 2

Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Śro sty 08, 2020 21:33
przez piccolo
W Sylwestra w Warszawie zamordowany został w swoim mieszkaniu dziennikarz Krzyszof Leski.
Jest o tym dużo w mediach, łatwo znaleźć.

Sprawa mną wstrząsnęła ale pisać chce o kocie pana Krzysztofa.
Zbrodnia została odkryta po tygodniu, dziś pojawiła się informacja, ze kot został znaleziony w mieszkaniu i przewieziony na Paluch.
Kot rudy pręgowany.
Cytat z prasy:
Leski mieszkał na dziesiątym piętrze. Na zielonych drzwiach mieszkania są policyjne taśmy. W środku bałagan, na krześle stoi klatka dla pręgowanego rudego kota, którego Leski przygarnął pod koniec roku. Strażnicy miejscy odwieźli zwierzę do schroniska na Paluchu.

Tymczasem z bloga Śp pana Leskiego wynika ze rudego kota miał od dłuższego czasu, a pod koniec grudnia miał mu przygarnąć kolegę.
Czy znaleziony kot jest tym "starym" czy tez to jest nowy kot a stary ukrywa się gdzieś w mieszkaniu?


Czy jest tu ktoś z wolontariuszy Palucha?

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Śro sty 08, 2020 21:42
przez piccolo
Chyba znalazłam odpowiedź, to jest ten sam "stary" kot.
Wyjątek z ostatniej notatki blogowej p. Krzysztofa (pisanej 31 grudnia...)
Kot też ma zły czas – wciąż domaga się wypuszczenia na klatkę schodową, by szukać kotów, które poznał, gdy byłem w szpitalu. Być może przestanie być samotny już w przyszłym tygodniu – formalności bliskie dopełnienia.

Czyli ten zabrany kot, przyjaciel, przesiedział tydzień z ciałem swojego pana.
A teraz jest na Paluchu...

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Śro sty 08, 2020 22:19
przez jolabuk5
Aż nie wiem, co napisać... Tragedia zamordowanego czlowieka i dramat kota :(

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 4:44
przez Carmen201
Na tt przyjaciele tego zmarłego dziennikarza piszą, że kot został przez kogoś przygarnięty i jest w dobrych rękach.

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 6:50
przez maczkowa
na jednym funpage na FB znalazłam informację, że kota ze schroniska zabrała znajoma, która pomagała w opiece nad tym kotem i on u niej już ma zostać

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 10:06
przez Tundra
To bardzo dobra wiadomość w tym wielkim nieszczęściu.

Pamiętam Pana Krzysztofa (*) z czasów, kiedy salon24 był takim miejscem w sieci, w którym spotykało się fajnych ludzi i toczyło interesujące rozmowy.

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 10:57
przez Meteorolog1
[*]

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 11:19
przez Cindy
[*]

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 11:57
przez piccolo
Carmen201, maczkowa wstawcie proszę linki albo treść wpisów.
Na fb nie jestem także pewnie bez zalogowania nie da rady.

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 14:20
przez zuza
Straszne :(

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 14:44
przez Ewa.KM
To ten kot
Obrazek

to co udało mi sie o nim wyszperac zamiesciłam na watku Palucha

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 14:47
przez Ewa.KM
Krzysztof pieknie o nim pisał na swoim blogu:
Tak o nim pisał na blogu:
Nikon wciąż cierpi.

To jedna z rozlicznych fatalnych konsekwencji mego pobytu w szpitalu. Kot spędził trzy tygodnie u znajomych, wśród innych kotów, z którymi znalazł rychło wspólny język. Zaprzyjaźnił się. Teraz mu ich brakuje. Mija miesiąc, a on wciąż ich szuka.

Podobnie było pięć lat temu, gdy Canon zapłacił życiem za swoją ciekawość świata. Zginął pod kołami samochodu, a Nikon szukał go potem bardzo długo. Dopiero dwa lata temu przestał miauczeć domagając się, bym zaprowadził go do starszego (o parę minut), silniejszego, bardziej pewnego siebie bliźniaka. Trzy lata spędził w żałobie.

Tej nocy wielokrotnie prowadził mnie do drzwi, wychodził na klatkę, badał drzwi do sąsiadów, ich wycieraczki. Węszył, ale zapachu kotów, tych kotów, nie znalazł. Wracał rozczarowany do mieszkania, by za pół godziny znów zacząć miaukolić: “Gdzie są szare kocice? Zaprowadź mnie do nich, zawieź mnie”. I tak niemal codziennie – dwie, trzy godziny napływu smutku samotności.

Ufam, że tym razem jego tęsknota minie szybciej, ale czas podjąć środki zaradcze. Kot potrzebuje kociego towarzystwa, byle w domu były azyle dające samotność, gdy jest potrzebna. Azylem może być pudełko, półka z moimi skarpetami w szafie, kąt pod łóżkiem. Gdy przychodzi czas hasania, jest z kim pohasać, bo człowiek już stary i hasać z kotem nie chce.

Jest południe, za oknem bezchmurne niebo, słońce zagląda delikatnie do pokoju. Kot odpoczywa po ciężkiej nocy. A Hard Night’s Day. Gdybyście słyszeli o małych kociakach do wzięcia, dajcie znać. Nikon czeka.

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Czw sty 09, 2020 16:58
przez maczkowa
nie wkleje ani linka ani pełnej informacji, bo nie pamietam, u kogo to widziałam. Ale tam też było odesłanie na zasadzie- tu, a tu była informacja.

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Pt sty 10, 2020 12:54
przez CatAngel
maczkowa pisze:na jednym funpage na FB znalazłam informację, że kota ze schroniska zabrała znajoma, która pomagała w opiece nad tym kotem i on u niej już ma zostać

Tak to prawda.
Kotek został odebrany z Palucha i jest bezpieczny u przyjaciółki pana Krzysztofa.
Miał adoptować drugiego kota z fundacji ale nie odezwał się do nich, i dziewczyny myślały że zrezygnował, 7ego dowiedziały się co się stało

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 8386211913

Re: Zamordowany dziennikarz - został kot...

PostNapisane: Pt sty 10, 2020 15:03
przez piccolo
Wpis tylko po zalogowaniu.
Możesz wkleić? Z góry dziękuję