Miau.PL

Niestety, z zapaleniem dziąseł męczymy się już 7 lat. Kot ma 9 lat.

Dość szybko usunęliśmy zęby, później kły. W paszczy nic nie zostało.

Doraźnie wspomagamy się Encortolonem, ale to przestaje działać.

Cyklosporyna (Sporimune) nie przynosiła zadowalających efektów.

Trochę już zaczynam tracić nadzieję, że będzie lepiej...

Może ktoś jest po jakiejś skutecznej terapii albo chociaż podaje leki, które przynoszą ulgę?

Będę wdzięczny za sugestie. Może podpowiem coś weterynarzowi (na ten moment rozkłada ręce).

Kiedy Klara miała problemy z dziąsłami to nasza wetka poleciła nam chlorchinaldin ( stosowany dla ludzi na gardło). Rozpuszczałam tabletkę w szklance wody i ona sobie to piła, słodkie było to piła chętnie Pomogło i dziąsła ją mniej bolały, opuchlizna się zmniejszyła.
Chlorchinaldin zawiera jakiś składnik stosowany w lekach weterynaryjnych ale jest znacznie tańszy

Bardzo dziękuję! Jutro od razu spróbuję! A powiedz proszę w jakiej ilości wody to trzeba rozcieńczyć? I jak często podawać?

Pełną szklankę nalewałam, mam taką 1/2 litrową, rozkruszałam 1/4 tabletki i kręciłam łyżeczka do skutku, ale nie rozpadała się całkiem. Taka woda stała u nas około 3 tygodni ( codziennie lub co drugi dzień robiłam świeżą), była cały czas dostępna. Reszta stada też czasem pochłeptała

a może tu coś znajdziesz przydatnego
viewtopic.php?f=1&t=178705&hilit=chlorchinaldin#p11687893

Nie kojarzę nic weterynaryjnego z chlorchinaldolem w składzie.
Podobno dobrze sprawdza się laktoferyna - jest w preparacie Oral Relax.
Inna kwestia to czy było robione RTG stomatologiczne żeby upewnić się, ze faktycznie nic nie zostało z korzeni w zębodołach.

Tak. RTG było. Benek miał robione 3 operacje sanacyjne. Właśnie dlatego, że RTG wykazało pozostałość korzeni.
Sprawdzę ten preparat! Dzięki!