Strona 15 z 22

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Sob lut 15, 2020 22:10
przez Anna61
aga66 pisze:Aniu, mam nadzieję, że ktoś go pokocha bo to taki fajny psiuniek. Tyle tej biedy wokoło, że ciężko o domki :(
Zgadza się Agniesia, tylko ja mam inną sytuację. :(

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Nie lut 16, 2020 7:02
przez aga66
Wiem Aniu :(

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Nie lut 16, 2020 20:28
przez Anna61
aga66 pisze:Wiem Aniu :(

Po prostu jest mi zbyt ciężko z takim dużym pieskiem.

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Pon lut 17, 2020 1:50
przez Stomachari
Podnoszę.

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Pon lut 17, 2020 20:14
przez Anna61
Stomachari pisze:Podnoszę.

Dziękuję :1luvu:

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Pon lut 17, 2020 20:14
przez Anna61

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Pon lut 17, 2020 20:38
przez aga66
Cyganek dostał nowe życie. Jak się ładnie bawi :)

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Wto lut 18, 2020 2:39
przez Stomachari
Mam wrażenie, że Cyganek strasznie nisko na tylnych łapach chodzi. Że ma skłonność do kładzenia prawie całej stopy aż po piętę, zamiast chodzić na palcach.
Może po prostu uczy się chodzić po operacji, w końcu to duża zmiana w jego życiu :) Sygnalizuję na wszelki wypadek.

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Wto lut 18, 2020 21:09
przez Anna61
aga66 pisze:Cyganek dostał nowe życie. Jak się ładnie bawi :)

Tak Agnieszka, nowe życie na 4 łapach :) a bawić się uwielbia a już szczególnie moimi różowymi kapciami do wychodzenia na dwór.

Obrazek

Obrazek

Stomachari pisze:Mam wrażenie, że Cyganek strasznie nisko na tylnych łapach chodzi. Że ma skłonność do kładzenia prawie całej stopy aż po piętę, zamiast chodzić na palcach.
Może po prostu uczy się chodzić po operacji, w końcu to duża zmiana w jego życiu :) Sygnalizuję na wszelki wypadek.

Uczy się tej nogi używać, dopiero miesiąc od operacji ale dobrze, że już używa tej nóżki, bo i się nią drapie po szyi i odgrzebuje ziemię do tyłu jakby ta czynność była najnormalniejsza w świecie. :)

Cyganek też dostał wpłatę 50 złotych od pani która adoptowała ode mnie kotka :1luvu:
https://zrzutka.pl/457zwk

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Wto lut 18, 2020 23:28
przez Stomachari
Podnoszę.

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Śro lut 19, 2020 13:14
przez zuza
Udostepniłam filmik z zaznaczeniem, ze piesek szuka domu.

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Śro lut 19, 2020 13:31
przez Anna61
Stomachari pisze:Podnoszę.

Dziękuję Stomachari za wytrwałość. :1luvu:

zuza pisze:Udostepniłam filmik z zaznaczeniem, ze piesek szuka domu.

Dziękuję zuza. :1luvu:

Wiecie co, dzisiaj doszłoby o mały włos u mnie do tragedii.
Mąż chcąc rano o 6 godzinie wypuścić Cygana na dwór zawadził a właściwie Cygan przeciskając się do drzwi, trącił męża i ten zachwiał się (już i tak ledwo się porusza) i poleciał przodem na dół po schodach zatrzymując się głową o szklane drzwi.
Ja nieprzytomna zerwałam się z wyrka prawie ze stanem przedzawałowym poleciałam do korytarza i zamarłam.
Po wymianie zdań czy może się ruszyć zaczął się podnosić z ogromnym bólem na twarzy. Ja niestety z powodu swojej niepełnosprawności nie mogłam mu pomóc abym sama nie została na wózku, bo szarpać prawie z 80 kg. mężem to zagrożenie też dla mojego wątłego już zdrowia.
Wzięłam telefon i chciałam dzwonić po pogotowie ale mąż powiedział abym zaczekała. Na kolanach wczołgał się do mieszkania a ja go obejrzałam. Mąż jak to mąż, szpitali się boi i na twarz padnie a tam nie pójdzie jak nie potrzeba, bo już się tam należał sporo gdy były rzuty choroby (stopień znaczny SM). Teraz leży obolały a ja go obserwuję czy to tylko potłuczenie.
Dobrze, że ta szyba w drzwiach się utrzymałam bo strach nawet pomyśleć co mogłoby się stać.
Normalnie płakać mi się chce z bezsilności.....

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Śro lut 19, 2020 14:28
przez Stomachari
:strach:
Aż nie wiem, co napisać...

Dobrze, że się szyba nie zbiła...

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Śro lut 19, 2020 15:59
przez Anna61
Stomachari pisze::strach:
Aż nie wiem, co napisać...

Dobrze, że się szyba nie zbiła...

No właśnie. :strach:

Re: Uratujmy pieskowi nogę!Proszę wpłacajmy na zrzutkę choć

PostNapisane: Śro lut 19, 2020 16:07
przez zuza
O rany, szczescie w nieszczesciu. Zdrowia dla Was obojga!