Niestety tak jak przypuszczałam u Cyganka jest potrzebna korekta (opis poniżej) problem w tym, że nie ma funduszy na to, bo jeszcze po poprzedniej operacji jest dług.
Dzisiaj też zaszczepiłam Cyganka a zapłaciłam z kwoty zostawionej w ''skarpecie'' na wizytę bo nie wiedziałam ile wyniesie wizyta.
Pan doktor za wizytę nic nie wziął a tylko za szczepienie 50zł.
Jeśli ktoś chciałby zająć się zbiórką -cegiełki, bazarki itp. to ja dalej już sobie poradzę, ale sama bez gotówki w kieszeni nie mogę nic zrobić.
Ja naprawdę mam zbyt dużo na głowie.....chciałabym pomóc do końca temu biednemu psiaczkowi ale moje możliwości są jakie są, a szkoda by było aby pozostał z odstającą nóżką do końca życia.
Jeśli udałoby się zebrać środki to można by go od razu wykastrować i pan doktor zrobiłby to podczas operacji co obniżyłoby koszt z 300 złotych do 100.
Za miesiąc powinien też dostać drugą dawkę szczepienia i powinien być zaszczepiony na wściekliznę co już dawno powinno to być zrobione.
Tutaj widać jak ta nóżka odstaje.
Czy damy radę jeszcze pomóc psiaczkowi do pełni sprawności?
Czy damy radę znaleźć mu dom aby nam chorym ludziom było lżej?