Strona 101 z 103

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pt lut 19, 2021 21:41
przez meg11
pibon pisze:Oj to szkoda Was i Juliana, ze juz nie moze byc jedynakiem u cioci.

Lepiej nie, ciocia nie żyje od dwóch lat. :( Julian niech jeszcze pożyje. Najwyżej mu klatkę zawinszuje :evil:

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Sob lut 20, 2021 2:30
przez jolabuk5
Marzenia11 pisze:
aga66 pisze:Marzenko, to Bella nie idzie do tego dt?

Idzie :wink: :ok:

Oby jak najszybciej! :ok: :D

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Sob lut 20, 2021 7:13
przez aga66
Tak mi się wydawało, że to dt wwypaliło. Tylko kiedy?

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Nie lut 21, 2021 10:26
przez Gosiagosia
Obrazek

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Nie lut 21, 2021 17:26
przez Atta
jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:
aga66 pisze:Marzenko, to Bella nie idzie do tego dt?

Idzie :wink: :ok:

Oby jak najszybciej! :ok: :D

Idzie :201413 Idzie :201413 Idzie :201413 ma domeczek zapewniony :ok:

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Nie lut 21, 2021 20:14
przez jolabuk5
Ojej, wspaniale :1luvu: :1luvu: :1luvu: Wiesz, że JUŻ idzie do dt?

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pon lut 22, 2021 9:24
przez Marzenia11
jolabuk5 pisze:Ojej, wspaniale :1luvu: :1luvu: :1luvu: Wiesz, że JUŻ idzie do dt?

Bellutek od wczoraj wieczora w dt. Była przerazona i smutna okropnie, gdy ją głaskałam nie mruczała w ogóle, wciśnięta między kanapę i ścianę, na szczęście blisko grzejnika, więc ciepło.

Belcik jest z kotów, których się nie oddaje... ale nie było innego wyjścia.

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pon lut 22, 2021 10:07
przez SabaS
Oby szybko Bella przywykła do nowej sytuacji. Twoje dziewczyny chyba przeszczęśliwe, że Belli już nie ma.

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pon lut 22, 2021 10:20
przez Marzenia11
SabaS pisze:Oby szybko Bella przywykła do nowej sytuacji. Twoje dziewczyny chyba przeszczęśliwe, że Belli już nie ma.

Niekoniecsznie. Tzn Milenka i NUtka tak, jak najbardziej, natomias Notusia jakby w stuporze, w ogole nie przyszła do mnie, prawie nic nie zjadła wieczorem. Zaczynam się niepokoić.

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pon lut 22, 2021 13:04
przez jolabuk5
No tak, człowiek się cieszy, że znalazłdt, a Bella się teraz boi. Ciebie znała, a przeprowadzkę do domu też przeżyła, chociaż szybko doszła do siebie, bo byłaś przy niej. Teraz może być trudniej :(
Mimo wszystko mam nadzieję, że Notusia nie tęskni za Bellą :wink:

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pon lut 22, 2021 13:14
przez Marzenia11
jolabuk5 pisze:No tak, człowiek się cieszy, że znalazłdt, a Bella się teraz boi. Ciebie znała, a przeprowadzkę do domu też przeżyła, chociaż szybko doszła do siebie, bo byłaś przy niej. Teraz może być trudniej :(
Mimo wszystko mam nadzieję, że Notusia nie tęskni za Bellą :wink:

Jest trudniej. Belcia siedzi ciągle za wersalką, przy grzejniku. Wyszła do kuwetki na siku, zjadła kilka chrupek i znowu tam siedzi.
Wszystko nowe, wszystko i osoba też.. Szkoda, ze nie pojechała do dt z tego mieszskania - a tak teraz ma przeprowadzkę drugą w ciągu tygodnia. Mając na uwadze felv i stres mocno się denerwuję...

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pon lut 22, 2021 13:19
przez jolabuk5
To prawda, bardzo szkoda, że musi się tak przenosić. Ale siusiu zrobiła i coś zjadła, może to dobry znak! :ok: :ok: :ok:

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Pon lut 22, 2021 14:34
przez SabaS
Gdyby nie to że potencjalnie białaczkowa i stres niewskazany, to byłby to normalny proces adaptacyjny. Ważne, że głód zwyciężył i do michy przyszła. I kuweta zaliczona, to dobry prognostyk. Jeśli dom będzie spokojny i cierpliwy, to bym się bardzo nie obawiała o Bellunię. Mocno zaciskam kciuki za dobre wieści :ok: :ok: :ok:

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Wto lut 23, 2021 10:37
przez Marzenia11
Wczoraj wieczorem, pod nieobecność nowej Dużej, Belcia wyszła, zrobiła siku, i przywitała miauknięciem Dużą wchodzącą do mieszkania i siedziała na parapecie. Dzisiaj znowu zniknęła w jakiejś nowej kryjówce.. Nie mam tylko info, czy zjadła w końcu coś więcej oprócz kilku chrupek..

Re: (6) 2020 Mamo... kociokwik.

PostNapisane: Wto lut 23, 2021 10:39
przez Marzenia11
Notusia się mniej wylizuje, ale ciągle się boi Milenki. Wczoraj wieczorem pierwszy raz to ona zamachnęła się łapą na Milenkę, która chciała do nas podejść (akurat notka leżała na grzbiecie a ja ja głaskałam po brzuszku). Nie przychodzi do mnie spać, ale wskakuje nad ranem do łózka.