» Wto sty 19, 2021 11:10
Re: (6) 2020 Mamo... 2 lata temu nie pomogłam i odeszlas..
Od zeszłej środy życie moich kotów się wywrócilo do góry nogami ze względu na podejrzenie pp u Belli i jej złe samopoczucie - dwie noce nocowałam u niej, w dzień terż z nią siedziałam, aby obserwować, dawać leki. Do domu wracałam na 3-4 godziny,. moje futyerka wtedy mnie okupowały - nawet nei chciały wybiegac na korytarz, tylko we trzy wskakiwały na łóżko i się kładły do głaskania..
Bella coraz lepiej, to na 99% nie pp. Wczoraj w końcu zadzwoniłam do spółdzielni i przyszedł fachowiec i odpowietrzył grzejnik - od czwartku był zimny, a w weekend po prostu było zimno w chałupie. Notusia od razu się położyła obok i grzała.
Jutro zabieg Nutki -usunięcie drutu. Uprzedziłam lecznicę, ze miałam kontakt z pp. Nie odwołali zabiegu.
Acha no i ktoś mi zalewa łązienkę - na mojej wyremontowanej pieknej ścianie mam rosnący zaciek..
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI...""Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...