Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maczkowa pisze:Już jakiś czas temu sobie kocyki wybrałam i wrzuciłam do koszyczka, Wreszcie udało mi się sfinalizować wierzę, że się sprawdzą,
Klonek na szczęście akurat na kocykach się nie znęca
a zabezpieczenia pokazę potem, musze porobić zdjecia i pozrzucać wydaje mi się, ze nawet Klonek ich nie ruszy, chociaż bardzo, bardzo mi go szkoda, biega od okna, do okna, próbuje się przeskrobać, płacze z zalem, przychodzi do mnie, skarży się i ciągnie mnie do okna...Naprawdę mi go szkoda aż....
ON trafił do mnie dwa lata temu z mamą i rodzeństwem jakoś na początku czerwca. Pierwszy sezon był spokojny w miarę, chociaż już wtedy ściągałam go z góry siatki na balkonie. Ale był za mały jeszcze, żeby aż tak kombinować. Cyrki zaczęły się z nadejściem kolejnej wiosny, czyli półtora roku temu, taka zabawa w kotka i w myszkę, on pokonywał kolejne przeszkody i zabezpieczenia, ja wymyślałam nowe...
Ale ostatnim otwarciem zamkniętych okien dachowych, to nawet mnie zaskoczył
Muszę moim kotom kupić dom i z nim razem działkę, to na jakiś czas pewnie jego potrzeby eksploracyjne zaspokoi
maczkowa pisze:Już jakiś czas temu sobie kocyki wybrałam i wrzuciłam do koszyczka, Wreszcie udało mi się sfinalizować wierzę, że się sprawdzą,
Klonek na szczęście akurat na kocykach się nie znęca
a zabezpieczenia pokazę potem, musze porobić zdjecia i pozrzucać wydaje mi się, ze nawet Klonek ich nie ruszy, chociaż bardzo, bardzo mi go szkoda, biega od okna, do okna, próbuje się przeskrobać, płacze z zalem, przychodzi do mnie, skarży się i ciągnie mnie do okna...Naprawdę mi go szkoda aż....
ON trafił do mnie dwa lata temu z mamą i rodzeństwem jakoś na początku czerwca. Pierwszy sezon był spokojny w miarę, chociaż już wtedy ściągałam go z góry siatki na balkonie. Ale był za mały jeszcze, żeby aż tak kombinować. Cyrki zaczęły się z nadejściem kolejnej wiosny, czyli półtora roku temu, taka zabawa w kotka i w myszkę, on pokonywał kolejne przeszkody i zabezpieczenia, ja wymyślałam nowe...
Ale ostatnim otwarciem zamkniętych okien dachowych, to nawet mnie zaskoczył
Muszę moim kotom kupić dom i z nim razem działkę, to na jakiś czas pewnie jego potrzeby eksploracyjne zaspokoi ;)
alessandra pisze:Przed chwila miałam tel z lecznicy -Miluś miał usuniete prawie wszystkie ząbki, wybudzony, cisnienie, serduszko , wszystko ok. Jest jeszcze pod kroplówką Niemniej został pobrany wycinek dziąsła na histopatologię , wyniki będą za 3 tygodnie. Całośc kosztuje 720zł ( operacja, anastezjolog, ekg,zabieg, histopatologia)
A ja nie moge sobie wybaczyc,ze dwa lata temu wyslałam Tulinka do oprawcy z doktoratem , gdzie w ponurym chlewiku , pomiedzy wyjacym psem , kotką na echu serca w pokoju pzrechodnim, gdzie obok były transportery z kocurami po kastarcji , w przerwie zabiegu wstawiania inplantu psu na wystawę ( za 1600zł, wiec był traktowany priorytetowo, bez kolejki),nie miał zadnej opieki , nawet nie wybudzili go po operacji
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Zeeni i 251 gości