Dziękuję za odpowiedź. Przepraszam, że nie pisałam, strasznie mnie martwi ta sytuacja, niestety od myślenia o tym dostaję tylko bólu głowy i nic nie wymyśliłam.
Sytuacja wygląda źle. Szczury przepędziły koty, ja już kotów nie widuję, ochroniarz widuje jednego, który próbuje tam coś jeść. Szczury zajęły budkę mieszkalną, w której od lat dwie zżyte kotki w zimie siedziały. Brud, smród, schodzi każda ilość jedzenia. Dawniej chodziłam tam karmić z dziećmi, teraz już nie. Niestety najnowsze wieści od ochroniarza są takie, że ludzie zaczynają się skarżyć na szczury. Bo tam jest parking i wjazd na teren szpitala. Niedługo będzie otwarcie nowego szpitala, budowa już ukończona.
Zasada jest dla mnie zrozumiała: trzeba przenieść karmienie na wyższy poziom. Ale niestety wykonanie nie przychodzi mi do głowy. Na jaką wysokość wskoczą stare koty, a szczury już nie? Jak obciążyć taki stolik, żeby był stabilny, a będzie stał na ziemi, nie na chodniku/betonie? Czy ktoś ma pomysł na konkretny projekt? Czy ktoś jest złotą rączką?
Problem jest też taki, że żeby postawić jakieś podwyższone ustrojstwo do karmienia, trzeba będzie zmienić miejsce karmienia. Nie ma tam wielkiego wyboru, bo musi być w dostępnym miejscu, nie wszędzie na terenie można wejść. Obecne miejsce (od chyba 15 lat to samo!) jest tuż przy ścianie budynku, ukryte za deskami, zaraz przy wjeździe na teren szpitala. Tam na pewno niczego na stoliku nie mogę postawić. Postaram się wkleić jakieś zdjęcie, nie mam takiego z daleka, ale coś znajdę albo zrobię.
(widoczne czarne śmieci to kawałki styropianu, którym wszystko było ocieplone, ale szczury się za to zabrały, gryzą, drapią, śmiecą)
Przepraszam, że rozwlekam, chyba staram się uporządkować myśli, pisząc. Czy ktoś może poratować konkretnym pomysłem/umiejętnościami/materiałami (niekoniecznie za darmo)/obejrzeniem miejsca i sugestiami?