Maurycy i Kacperek - noc na balkonie, zła pani zła..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 05, 2004 23:17 Maurycy i Kacperek - noc na balkonie, zła pani zła..

W piątek syn przyniósł do domu uratowanego ponoć przed okropnym losem malucha. Ponoć jego rodzeństwo zagryzł pies a jego samego chłopacy chcieli spalić? podpalić? No w każdym razie syn przywiózł go na rękach z podpoznańskiej miejscowości. Jechał z nim autobusem, potem przez całe miasto tramwajem. Mały siedził mu na rękach jak zaczarowany. Syn trochę bał się co powiem na to.
No co miałam powiedzieć? Jak wychowałam tak mam :wink:
Obejrzałam mruczącego przy każdym dotyku małego czarnego kotka. Na moje oko zobaczyłam tylko dość sporego świerzba usznego i przeraźliwą chudość kociaczka. Co ciekawe nie miał pcheł ale na czubku głowy coś co myślałam, że jest kleszczem - nie skojarzyłam, że kleszczy już nie ma.
Chciałam toto usunąć ale "urwało się przy główce" w moim mniemaniu.
Pojechalismy do weta. Nie był to kleszcz, a co wet nie wiedział sam, ale wyskubało się to coś łatwo i nic się tam nie dzieje. Poza tym kotek zupełnie niby zdrowy. Wet. kazał tylko nie przekarmiać go :)
Ale chyba trochę przekarmiam bo mały ma apetyt, że hej!

Roboczo został dziś nazwany Kacper. A może nie roboczo?
No i teraz powinnam napisać, że szukam dobrego domku. Ale Kacperek jest tak wyjątkowym kotem, że nie mam serca tego napisać.
Bardzo by go chciała siostrzenica - ale ona już sie biedna dokaca chyba rok (z niezależnych od niej powodów). Ale nawet gdyby się zdecydowali, nie wiem czy Kacperka oddam. No pierwsze dwa dni to jeszcze, ale czym dalej tym gorzej. Bo Kacper jest naprawdę tak przytulaśnym kotem jakiego jeszcze nie spotkałam. Mruczy jak traktor, pcha się na kolana, śpi mi na kolanach i najbardziej na świecie zależy mu na kontakcie z człowiekiem. Co dziwne, nie biega, nie bawi się - no dziś pirwszy raz szturchał łapką myszkę, ale to tylko moment trwało. Woli siedzieć na rękach lub kolanach niż się bawić (?) Ja go nawet podejrzewam o jakiegoś rodzaju niepełnosprawność ??? No oko nic niby nie widać, ale mały kot - no może ma 2,5 do 3 m-cy, nie umiem ocenić tego przez tą jego chudość i drobną raczej budowę - powinien w najlepsze szaleć prawda? A nie tylko patrzeć do kogo by się tu przytulić i drzemać na nim (co nie ukrywam jest jego wieeelką zaletą :D).
Kacper ma problemy z robieniem do kuwety qpki. Siooo bardzo ładnie ale z qpą jest różnie :? No i nie chce korzystać z Maurycowej krytej kuwety, ale możliwe, że to drewnane wałeczki mu nie odpowiadają, no muszę nad tym popracować.
Kacperek jest takim przytulaśnym kotem, takim grzecznym i bezproblemowym, że mam wrażenie, że on się tak maskuje tylko. Bo takich kotów nie ma po prostu!
Z wyglądu jest zwyczajnym czarnym kotkiem. Nie powala urodą, ma szczupły pyszczek i długie chude nogi. No i dziwny ogonek. Pod spodem, do połowy ma inny rodzaj futerka, takie bardziej jest delikatne, szarawe i wygląda to troche tak jakby mu tam futra brakowało z jakiegoś powodu. Ogólnie nic nadzwyczajnego delikatnie mówiąc ale charakter ma nieziemski - no chyba, że się maskuje jak już pisałam.
Na fotkach wygląda całkiem inaczej niż w naturze, naprawdę, nie wiem jak on to robi? na zdjęciach jest całkiem wypasiony i przystojny :wink:
Nie, no co ja piszę! Kacerek jest najpiękniejszym czarnym kotem przecież! :D :wink:

http://upload.miau.pl/27468.jpg
http://upload.miau.pl/27470.jpg
http://upload.miau.pl/27469.jpg
Ostatnio edytowano Pt wrz 29, 2006 15:38 przez Nelly, łącznie edytowano 7 razy

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 05, 2004 23:22

GRATULACJE!!!! :)
Nie oddawajcie go, proszę...
A co do koloru futra, to Miłka ma takie samo (tam, gdzie jest czarna), to się chyba nazywa czarny dymny.........
follow i
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

follow

 
Posty: 391
Od: Śro wrz 01, 2004 23:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 05, 2004 23:28

Maluch jest przesliczny :) Pewnie na razie bierze Was na niesmialosc i dlatego jeszcze nie szaleje jak na kociaka przystalo. Dajcie mu kilka dni, a postawi jak nalezy dom do gory nogami :) bedzie przy tym jak zwykle duzo radosci i ozywienia.
Co do futerka to czarne maluszki tak maja, ze futro na poczatku moze miec w roznych miejsach dziwna fakture i kolor. Moje mialy gdzieniegdzie labedzi szary puch, albo futro a'la strzelil we mnie wlasnie piorun. To sie zmienia w miare dorastania (tak jak zeby) na silniejszy i ciemniejszy wlos. Rysio jak byl maly byl szary w czarne prazki i kazdy wlos sterczal mu w inna strone. Wyrosl na duza czarna puchata kule o bujnym, dluzszym wlosie.
Kacper :ok:
Ostatnio edytowano Wto paź 05, 2004 23:50 przez Anja, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto paź 05, 2004 23:39

Anja pisze:Co do futerka to czarne maluszki tak maja, ze futro na poczatku moze miec w ronzych miejsach dziwna fakture i kolor. Moje mielay gdzieniegdzi elabedzi szary puch, albo futro a'la strzelil we mnie wlasnie piorun.


Ooo! Dobrze to określiłaś a mi zabrakło odpowiednich słów. Taki puch łabędzi właśnie. No to czuję się pocieszona, że mały wyrośnie na coś tak pieknego jak Twój :)

A co do nieśmiałości, no właśnie, on się chyba maskuje! Bo takich kotów jak on naprawdę nie ma :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 05, 2004 23:47

Nelly on juz jest sliczny :) a te dlugie lapki i szczuplosc, zapowiada mu przyszlosc czarnej smuklej pantery. Bedzie gibki i zreczny, sam urok :)

Pociesze Cie bardziej jak to sie kot zmieniaja :)
Brucek jak byl maly przypominal marynarza: krepy, krzywe lapki i tylko by biegal i sie bil. Teraz jest duzym, zgrabnym, smuklym kotem, o prostych lapakach - najmadrzejszy z calego domu - mozg stada.
Hrupka byla brzydka jak noc, chuda, miala rzadkie futro i wiecznie zmarszczony pysk. Wyrosla na gibka, mala, zgrabna kociczke o uroczej madrce i dlugich rzesach.
Rysio zapowiadal sie na kota-pietruszke-pchle. Wiecznie rozwichrzony labedzi puchi wytrzeszczone oczy, nie biegal tylko skakal jak pilka. Zostalo wspomnienie, teraz jest wielkim troche przyciezkim kotem o gestym futrze, przemieszczajacym sie jedynie posuwistym ruchem brzucha. Tylko te oczy ma wciaz jak spodki :wink: .

Nigdy nie wiadomo co wyrosnie z malego Kacpra, ale bedzie na pewno z niego 100 pociech.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro paź 06, 2004 0:11

Śliczny Kacperek :)
A jak powtali go Maurycy i Amos?

Wojtek

 
Posty: 27765
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro paź 06, 2004 0:12

Nelly, jest piękny jak mój Przecinek był :D Wyrośnie na pięknego, smukłego, jęczącego bez przerwy(że niby na kolana, że jestem taki biedny..) kocura :D :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 06, 2004 7:44

Gratuluje! :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro paź 06, 2004 7:48

super , sliczny i kochany , gratuluję :D

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Śro paź 06, 2004 8:14

Zostawic pięknisia! :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 06, 2004 8:17

nelly no po prostu cudo :)

A le wiesz cooo.... to ja mam właśnie w domu najpiekniejszego czarego kociaka :lol: No ale to kociczka. Mała ma 6 tygodni i tez jest baaardzo spokojna, grzeczna i uwielbie siedzieć mi na kolanach 8)
Ale ja ja musze oddać :crying:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro paź 06, 2004 8:34

Dziękujemy za gratulacje, choć ja nie wiem jeszcze tak oficjalnie i na 100% czy Kacerek zostanie u nas. Nie wiem? Hmmm... no nie wiem, chociaż mam pewne przypuszczenia :wink: Jednak jeżeli bym go oddała to tylko siostrzenicy, a więc wszystko w rękach mojej siostry która jutro się przeprowadza a więc chwilowo nie ma do tego oczywiście głowy. Podejrzewam, że jak głowę już odzyska, to będzie za poźno bo Kacper kupuje mnie sobie na całego. TZ został już o wydarzeniu poinformowany no i właściwie jak by to określić, no jeżeli ja zdecyduję, że ma zostać to nie będzie oponował. Co on biedny zza morza może zrobić prawda? :wink:

Kacer ma jedną wadę. Nie chce ze mną spać :wink: Cały niemal dzień mógłby być na rękach ale jak wieczorem mam już czas i ochotę żeby go poprzytulać na leżąco z łóżka zwiewa. Ja chyba mam łóżko w złym miejscu! Żaden kot nie chce w nim spać. To znaczy łóżko jest dla człowieka niby w dobrym miejscu i jeszcze jest odpromienniki akurat za nim postawiony - kiedyś wezwaliśmy takiego magika od tych spraw. No i chyba faktycznie od zdrowotnej stronu dla ludzi jest w dobrym miejscu bo jak wiadomo koty lubią przebywać tam, gdzie jest niedobre dla człowieka miejsce. Czyli musiałabym łóżko chyba postawić na jakiejś żyle wodnej, żeby koty chciały w nim spać. Tak to sobie w każdym razie tłumaczę.

Co do przyjęcia małego przez Maurycego i Amosa. Było bardzo dziwne i tajemnicze, zresztą zachowanie Kacpra też. Oboje zachowywali się tak, jakby Kacper był doskonale im znany od dawna. Żadnej, ale to żadnej reakcji typu "o! coś nowego!" z to z obu stron. Maurycy patrzył tylko na niego, ale zero reakcji 8O Kacerek z kolei zachowywał się tak, jakby to miejsce doskonale znał. Jakby to opisać. Gdybym wierzyła w kilka żywotów kota, to miałabym pewność, że to wcielenie któregoś (podejrzewałabym Mikołaja, kochanego kota, mojego pierwszego na tęczowym moście - też całego czarnego). Amos zbliżył się, wyciągnął w jego stronę swój długi nos a mały po prostu otarł się o niego bez najmniejszego respektu. Każdy kot chociaż na początku wykazywał pewne czy to zaniepokojenie czy zaciekawienie pomieszane z lękiem, a Kacper nic. Tak jakby doskonale psa już znał. Maurycy z kolei zachowywał się tak, jakby Kacper był powietrzem. Ani nie podchodził ani nie uciekał. Mijali się bez żadnej reakcji. Na mnie natomiast Maurycy pierwszy raz się obraził. Robił unik nawet gdy chciałam do pogłasakć. Ugryzł mnie też lekko kilka razy gdy wyciągnęłam do niego rękę :D Nie martwi mnie to zbytnio, bo znam jego charakter. Mu fochy przechodzą szybko. Miałam rację, bo już wczoraj nastąpiło ocieplenie stosunków a zawieszenie broni? Może dziś? Jutro? Ale na pewno :D
Wzajemne ralcje Kacperka i Maurycego są więc bardzo dziwne. Traktują się oboje jak powietrze, mogą jeść z jednej miski - bo Maurycy sprawdza co daję małemu, mogą koło siebie leżeć itd ale nie wykazują sobą żadnego! zainteresowania na razie. No nie przepraszam, Maurycy dwa razy ! Tylko dwa razy! stwierdził, że jednak pokaże mu kto tu rządzi. Czyli starą metodą, łaps za kark i dodusić do podłogi mocno (chyba?) gryząc. Mały wołał o ratunek. Ale jak na Maurycego, te dwa razy to nic! Zobaczymy co będzie dalej.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 06, 2004 8:42

ascalithion, no Ciapka przyniósł a właściwie na rękach przywiózł syn :D Że mały usiedział prawie dwie godziny na ręku w kolejnych śrokach komunikacji, dodając, że mój synuś za bystry nie jest - to jakieś dziwne dla mnie i też tajemnicze poniekąd.

Mysza, zostaw małą !!! :D (fajnie i lekko się takie coś doradza :wink: )
Ostatnio edytowano Śro paź 06, 2004 8:55 przez Nelly, łącznie edytowano 1 raz

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 06, 2004 8:44

Kacper załatwił sobie skrócenie kwarantanny :lol: (zapewne zapowiedział swoje przybycie telepatycznie). On jest prześliczny, na pewno będzie duży błyszczący i słodki :D

ps.
mój syn zaczyna właśnie sam wędrować po mieście ciekawe :twisted: kiedy ....
pozdrawiamy
Merlin i Dominik

Obrazek

Aguteks

 
Posty: 674
Od: Wto wrz 30, 2003 9:14
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro paź 06, 2004 8:52

Gratuluję pięknego kociaka!

Spokojny będzie do czasu :wink: Niedawno dokociłam rodziców, ich Dymek przez pierwszy tydzień była bardzo spokojny i przylepny, aż martwiłam się, czy z nim wszystko w porządku (to tak jak Ty) i nawet zawracałam tym ryśce głowę. Nie ma to tamto - kociak już zaczął rozrabiać, pełno go w całym domu. Po prostu był cwany, najpierw się poprzytulał, żeby zmiękczyć serca rodziców, zwłaszcza ojca, a jak już uznał, ze bardziej się w nim nie mogą zakochać, to sobie pofolgował :wink:

A z tym spaniem kotów na żyle wodnej... Hm... ja chyba jestem taką chodzącą, bo koty mnie oblegają niezależni do tego, gdzie śpię.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, Google [Bot] i 66 gości