Miś i Ryś - koty z chorobą addisona, Miś po dentyście :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 23, 2019 17:43 Miś i Ryś - koty z chorobą addisona, Miś po dentyście :)

W poniedziałek po przyjściu do pracy znalazłam pod jej drzwiami skulonego, zziębniętego kociaka, na zdjęciu chwilę po wniesieniu do mojego gabinetu:

Obrazek

Kociak poza tym że strasznie zmarznięty (podobno siedział pod tymi drzwiami cały weekend), miał cechę charakterystyczną - w części uschnięty, w części pokryty martwiczą tkanką ogonek.

Żeby było śmieszniej(informacja dla tych którzy wątku Misia nie czytali i nie chce im się przez niego przekopywać) - równo 4 lata temu znalazłam w tym samym miejscu kociaka w tym samym wieku, z takim samym ogonkiem... Tamten maluch był ciężko chory - naszej cudownej Pani Doktor udało się go zdiagnozować - Miś ma ch. addisona. Bardzo rzadką u kotów.
Obrazek
Oto Miś :)

Cóż za zbieg okoliczności, równo 4 lata później kolejny kociak z takim samym ogonkiem.
Hahaha...
Mniej mi do śmiechu było gdy Rysio z pękatym brzuszkiem (pewnie zarobaczony :ok: ) po odrobaczeniu, następnego dnia, po posiłku spuchł jak balon...
Zupełnie jak Miś miał przed rozpoczęciem leczenia.
No, pewnie zbieg okoliczności.
W środę kolejna wizyta kontrolna u Doktor.
Brzuch ewidentnie atoniczny, spuchnięty, miękki, kociak pod wpływem stresu też zmiękł cały.
Absolutnie nie tak jak to Misio potrafił na początku, skala objawów jest zupełnie inna. Ale jednak...
Wyniki krwi które zrobiliśmy - wcale nie uspokajające.
Dzisiaj zrobiliśmy badanie rozstrzygające - test stymulacji ACTH.
Mamy już wynik.

Obrazek

Kortyzol przed podaniem substancji stymulującej jego wydzielanie wynosił 18. Po stymulacji powinien wzrosnąć sporo u zdrowego kota.
Przy addisonie nie wzrasta albo tylko troszkę.
U Rysia spadł do 8. Pewnie wcześniejszy wynik był zawyżony stresem - do kliniki gdzie ten test wykonują mieliśmy kawał drogi i długi czas jazdy, badanie, kłucie - a potem niewydolne nadnercza oklapły i kortyzol poleciał w dół mimo stymulacji.

No i tak.

Albo mam nieprawdopodobne szczęście :roll: i w moje ręce trafiły dwa koty z ch. addisona której towarzyszą identyczne objawy typu gnijący ogonek i totalne wiotczenie mięśni (to nie sa objawy charakterystyczne dla tej przypadłości) albo ktoś ma kotkę która rodzi kociaki z jakimś hmmm... bonusem od losu który się tak objawia. I radośnie sobie kociaki z uschniętymi ogonkami (resztę rodzeństwa albo gdzieś upycha albo to umiera) podrzuca pod drzwi mojej pracy.

Rysio ma szczęście.
Diagnoza Misia być może uratowała mu życie bo w każdej chwili mogło dojść do kryzysu - on wyniki kortyzolu ma o wiele gorsze niż miał Miś (tyle że ten miał również zaburzoną pracę tarczycy i przytarczyc).
Dzięki podobieństwu objawów od razu wiemy co mu jest, od razu będzie można zastosować suplementację, nie będzie w stanie tak poważnym jak Miś był w chwili diagnozy.
Ma wszelkie szanse dożyć późnej starości, a opieka nad nim będzie mało uciążliwa :)
Mamy to przetrenowane :)
Nie rozpaczam - są gorsze choroby, a po trudnych początkach Misia teraz wiedzie on już życie zdrowego kota :)
Więc rozpaczać nie ma co. Do adopcji zostanie on wydany już po operacji ogonka, z ustawioną suplementacją, z naszym pełnym wsparciem.

To ja mam mętlik w głowie.
Trudno mi uwierzyć w taką historię.
Co to za cudaczna przypadłość?
U Misia myśleliśmy że ten ogonek to przypadek.
Ale wygląda że jest to ściśle powiązane.
Ostatnio edytowano Pon sty 09, 2023 17:10 przez Blue, łącznie edytowano 14 razy

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 23, 2019 18:54 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Kociak wiedział gdzie przyjść :1luvu:
Nic mądrego nie powiem, ale wydaje mi się, że kotka rodząca genetycznie uszkodzone kociaki faktycznie wchodzi w grę.
A maluch jest cudny :1luvu:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 23, 2019 19:16 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Wszystko piszesz, co jest w artykule
https://translate.google.pl/translate?h ... rev=search
Ciekawszy jest ten przypadek nietypowego addisona, ma więcej medycznych konkretów, wyników badań itp.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3135038/
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 23, 2019 19:19 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Bungo pisze:Kociak wiedział gdzie przyjść :1luvu:


On nie wiedział... Ktoś go z premedytacją przyniósł i podrzucił :( Zostawił samego, w obcym miejscu, na zimnie, tuż obok parkingu :(
W zeszłym roku też był podrzucony kocurek i to też chyba w listopadzie :roll: pamiętam że było bardzo zimno już i też go znalazłam bodajże w poniedziałek, tez przez weekend zamarzał pod tymi samymi drzwiami (z tyłu budynku, przy palarni pacjentów, stąd moje podejrzenia są takie że to niestety ktoś kogo znam i z kim pracuję - a przecież wystarczyłoby przyjść i pogadać, poprosić o pomoc - wszyscy wiedzą że pomogę), on jest zdrowy na szczęście.
No ale ogonek miał normalny.
Takie ot listopadowe niespodzianki.


A maluch jest cudny :1luvu:


Cudny, to mało powiedziane :)
Jest cudownego charakteru, totalnie bezstresowy, niczego sie nie boi :)

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 23, 2019 20:29 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

mziel52 pisze:Wszystko piszesz, co jest w artykule
https://translate.google.pl/translate?h ... rev=search
Ciekawszy jest ten przypadek nietypowego addisona, ma więcej medycznych konkretów, wyników badań itp.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3135038/


Jeśli chodzi o chorobę addisona jako taką to sporo już o tym poczytałam z okazji Misia - acz oczywiście za każdy ciekawy artykuł dziękuję i chętnie się z nim zapoznam bo lubię poszerzać wiedzę :)
Jednak w związku z pojawieniem sie Rysia z tak podobnymi, a jednocześnie nie opisywanymi objawami dodatkowymi - mam podejrzenie że to jakaś przypadłość gdzie niewydolność nadnerczy jest tylko jednym z elementów.
Ryś też ma malutkie jąderka, za małe.
Tak samo miał Miś.
Ogonki - umierające do tego samego miejsca.
Te puchnące nawet po odrobinie jedzenia mocno atoniczne brzuszki.
Obniżone napięcie mięśniowe w całym ciele i epizody wiotczenia w stresie.
Brak w sumie typowych u kotów objawów niedoczynności nadnerczy - zero chudnięcia, anoreksji, wymiotów, wzmożonego pragnienia etc.
Nawet Miś, gdy był w takim stanie że co kilka kroków padał i był zupełnie wiotki - miał apetyt, nie wymiotował.
U nich obu spadek poziomu hormonów nadnerczowych powoduje narastającą wiotkość.
Miś na dobranej dawce leku ma się doskonale.
I ta cecha z wiotczeniem jest świetna dla nas - bo od razu wiadomo że już czas na chwilę zwiększyć dawkę, to widać, nie da się przeoczyć, nie jest raczej przykre dla kota, mija szybciutko po zmodyfikowaniu dawki.
To się przydawało bardzo kiedyś, obecnie już od dawna nie było takiej potrzeby.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 23, 2019 20:46 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Ten drugi artykuł o tyle istotny, że niektóre objawy weci mylą z FIP. Ile mogło być między nimi nierozpoznanego addisona?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 23, 2019 21:31 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

mziel52 pisze:Ten drugi artykuł o tyle istotny, że niektóre objawy weci mylą z FIP. Ile mogło być między nimi nierozpoznanego addisona?


Ależ na pewno sporo. Tak samo jak sporo przypadków to autoagresywne zapalenie przewodów żółciowych czy hemobartoneloza - oba czasem przebiegają z wodobrzuszem (płyn identyczny z FIPowym), gorączkami, żółtaczką etc. Wykluczenie pierwszego to sprawdzenie reakcji na metronidazol i steryd, drugiego - na Unidox (w oczekiwaniu na wynik PCRa). Nie wolno też zapominać o toxoplazmozie.

Sztandarowe objawy ch. addisona u kotów to brak apetytu, wymioty, osłabienie.
Kiedy się przy takich objawach wyklucza addisona?
Nawet jeśli wet zrobi jonogram w zestawie badań - to zwykle niski sód przypisze wymiotom.
Lekką niedokrwistość brakowi apetytu, eozynofile - zarobaczeniu lub alergii.

Przecież gdyby nie Miś - to w życiu nikt by nie wpadł na to że objawy Rysia to ch. addisona, tym bardziej że on w chwili badania sodu nie miał za niskiego.
No, z moją wetka nigdy nie wiadomo, może ona by wpadła ;)
Ale jaki inny wet?
A za chwilę Ryś byłby coraz bardziej chory albo nagle wszedłby w przełom nadnerczowy :(
I byłoby po Rysiu :(
Ostatnio edytowano Nie lis 24, 2019 8:28 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 23, 2019 22:54 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Ładne te koty
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Sob lis 23, 2019 23:00 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5293831/
Tutaj mamy artykul o martwiczym zapaleniu powiezi (necrotizing fasciitis) u ludzi. Pisza, ze niezwykle czesto z ta chroniczna choroba wystapuja inne chroniczne schorzenia, w tym wlasnie choroba Addisona.
Oczywiscie bylby to moze jakis trop, gdyby Rys mial martwicze zapalenie powiezi, ktore, jak czytam w opisie, charakteryzuje sie zakazeniem w obrebie skory, tkanki lacznej i miesni.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4221
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Sob lis 23, 2019 23:23 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

pibon pisze:Tutaj mamy artykul o martwiczym zapaleniu powiezi (necrotizing fasciitis) u ludzi. Pisza, ze niezwykle czesto z ta chroniczna choroba wystapuja inne chroniczne schorzenia, w tym wlasnie choroba Addisona.


Dziękuję za wgłębienie się w temat :)
I proszę o więcej :)

Nie wydaje mi się jednak by to dotyczyło moich kociaków - bo w artykule chodzi o mocno luźny związek ch. addisona z zapaleniem powięzi (mało który chory z ch. addisona cierpi na martwicze zapalenie powięzi), a w naszym przypadku są dwa kociaki, oba z martwicą ogonka, dokładnie na tej samej długości, oba z identycznymi objawami, tu chyba o coś innego chodzi. Amputacja ogonka kończy problem.
U Misia miałam okazję obserwować proces umierania ogonka - bo w chwili znalezienia ogon jeszcze żył. W błyskawicznym tempie wychudł (było to bardzo wyczuwalne, tak jakby nagle zniknęły z niego wszystkie mięśnie a zostały suche kości - już w chwili znalezienia ten ogon był dziwny, nienaturalnie się układał) i zesztywniał (od końcówki do nasady), jeszcze gdy był całkiem sztywny było w nim przez chwilę czucie a potem zaczął się rozkładać. W RTG było widać zniekształcenia kręgów w pewnym miejscu, stąd teoria o urazie.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 23, 2019 23:55 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

To ja Ci dziekuje, Twoje bezcenne uwagi pomogly mi juz wiele razy przy schorzeniach kotkow.
Obiecuje, ze jeszcze pogrzebie w temacie problemu z ogonkami Rysia i Misia, gdyz jak na razie wyrzuca mi w tym kontekscie tylko urazy. Trzeba jakos inaczej sie za to wyszukiwanie zabrac chyba.
Utrata masy miesniowej jest opisana w tym przypadku kota z nietypowym Addisonem, ktory podala Mziel52. Ale Ty pewno masz na mysli utrate miesni w ogonie. Chociaz u tego nietypowego Addisona zdiagnozowano rowniez cukrzyce. Cukrzyca akurat tez byla wymieniona jako czesto wspolwystepujaca z tym zapaleniem powiezi, ale to nie ma tu dla nas akurat znaczenia.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4221
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Nie lis 24, 2019 1:09 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Blue, już na FB wpadła mi w oko historia Rysia, ale aż nie dowierzałam.
Bardzo kibicowałam Misiaczkowi, teraz pokibicuję Rysiowi :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15026
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 24, 2019 8:25 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Pibon - Miś i Ryś nie mają utraty masy mięśniowej poza ogonkiem. To wygląda jakby dochodziło do jakiegoś stopniowego niedokrwienia. Nie nagłego i całkowitego - ale i tak bardzo silnego i w kilka dni powodującego śmierć ogonka.
Dziwne jest właśnie to że mimo "rozbuchanego" addisona one nie mają żadnych charakterystycznych dla niego objawów.
Być może to normalne u kociaków z tą chorobą (ja nie potrafię niczego sensownego o kociakach z ch. addisona znaleźć w sieci), a może to charakterystyczne dla ichniej przypadłości dziwnej.
Optymistyczne jest to że wystarczy dobrze dobrana suplementacja hormonów i kot z tym bonusem od losu najwidoczniej może żyć w pełnym zdrowiu i satysfakcji :)
Ryś ma wielkie wsparcie w naszym doświadczeniu z Misiem, bo z tymże wszystko było robione metodą prób i błędów, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać.

Izka53 - za kciuki bardzo dziękujemy!!!

Ryś dostał wczoraj pierwszą dawkę leków (info dla potencjalnych chętnych na danie domu cudownemu rudzielcowi :) - kawałek maleńkiej, bezsmakowej i taniej tableteczki :)) - no i efekt jest błyskawiczny.
Dziś - Speedy gonzo ;)
O wiele lepsze napięcie mięśniowe, o wiele większy zakres możliwości dostępu do przestrzeni ;), brzuszek ma o wiele większe napięcie i jest mniej rozdęty po jedzeniu.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 24, 2019 13:21 Re: Miś i Ryś - choroba addisona.

Uaktualnienie - Ryś szaleje jak dziki zając :smokin:
Zachowuje się jak zupełnie, absolutnie normalny, zdrowy kociak :) - no oczywiście niesamowicie uroczy ale zdrowy :)
Miś potrzebował więcej czasu by aż tak w pełni się postawić na nogi - no ale on był o wiele bardziej chory i więcej czasu minęło od znalezienia do postawienia diagnozy, zaliczył też operację przed jej postawieniem.
W sumie nie wiem jak jest z przekazywaniem hormonów sterydowych w mleku matki, może póki te maluchy są na nim - nie mają objawów widocznych bo troszkę ich dostają i dają radę, a potem stres związany z odebraniem matce, wywaleniem, przemarznięciem, infekcją ogonka - powodują kryzys a stan leci w dół w trybie szybkim.

Obrazek
Tak było po jedzeniu.

Obrazek
Tak jest w tej chwili.

Obrazek

I tak :)

Obrazek

Nie ma miejsc niedostępnych - witaj dziuplo na wysokości :)

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 24, 2019 14:27 Re: Miś i Ryś - choroba addisona - lek podziałał wspaniale!

Wspaniale widzieć Rysia w tak doskonałej formie :1luvu: jest absolutnie przepiękny.
Ktoś kto Ci go podrzucił pod pracą chyba wybrał najmniejsze zło. Wygląda na to, że trafna od początku diagnoza uratowała mu życie. Gdzie indziej, mimo najlepszych nawet chęci weterynarzy, mógł nie mieć aż tyle szczęścia :201461

SabaS

 
Posty: 4507
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Silverblue, włóczka, Wojtek i 218 gości