Minęło tyle miesięcy, Toś to już od dawna okaz zdrowia, tfu, tfu
Jest niewielkim kocurkiem, ale mięsistym, energicznym, czarnym taka czernią która sprawia że wygląda jak nasmarowany smalcem
Uwielbiają się z Rysiem.
Wyglądają jak bracia, są identycznej wielkości i budowy, tyle że Toś ma ogon
Mamy za to problem z Misiem, niestety rozbujał mu się silny stan zapalny w pyszczku, średnio reaguje na leczenie, tzn, reaguje trochę ale tylko w czasie terapii. Obecnie obejmuje już dziąsła wokół wszystkich zębów, zęby bardzo mocno siedzą w dziąsłach ale już zaczyna się proces ich niszczenia poniżej linii dziąseł.
Zrobiliśmy badania krwi - są ok, prawie idealne.
Niestety prawdopodobnie Misiowi trza będzie wszystkie zęby wyrwać
Ogólnie nie jest to coś co mnie samo z siebie przeraża, wiem jak doskonale sobie koty bez zębów radzą. O wiele lepiej niż z chorymi. A Miś się coraz młodszy nie robi.
Jednak narkoza u kota z addisonem to bardzo ryzykowna sprawa
A tu nie dosyć że narkoza to jeszcze długotrwała i rwanie wszystkich zębów z mocnymi korzeniami
A potem rany u kota na sterydzie, gdzie stres powoduje rozregulowanie wszystkiego i trzeba podawać wyższą dawkę sterydów.
Jesteśmy już zapisani do dr. Jodkowskiej na listopad.
Może coś wymyśli - ale jeśli docelowo i tak te zęby trzeba będzie rwać - to wolę teraz niż gdy Miś będzie starszy a jego choroba np. mniej stabilna niż teraz.
No zobaczymy, może coś wykombinuje.
Wcześniej wszystkie zabiegi u moich addisonków (i nie tylko) w narkozie robił zaprzyjaźniony chirurg naszej Doktor. Ale tu czas wyprawić się na nieznane wody i do specjalisty od zębów uderzyć
.
Ja do tego czasu jajo zniosę