Miś i Ryś - koty z chorobą addisona, Miś po dentyście :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 28, 2022 13:54 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Oj,,szkoda. Ale trudno, wet też człowiek.
Oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy i zabieg mógł się odbyć! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 01, 2023 10:42 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Dzień db, przeczytałam że planuje Pani ekstrakcję ząbków u Misia. Kot mój lat 5 miał zapalenie plazmocytarne dziąseł i kiepskie ząbki. Miał usunięte 13, poza kłami.
Kot og. zdrowy, bdb wyniki. Wet nie chciał rozłożyć zabiegu na 2 razy w czasie że cyt " nie będzie kota 2 razy usypiał". Po ekstrakcji stracił OKO. Teraz mówi że "takie powikłania się zdarzają..." ale NIC mi o tym nie wspomniał PRZED operacją! doszło do takiej infekcji, mimo silnych długotrwałych antybiotyków.
Od kilku tygodni -(ekstrakcji) codziennie zastrzyki, tabletki, kroplówki, szpitalik w domu. Na razie nie zgodziłam się na amputację oka (która będzie konieczna) bo TO BĘDZIE JUŻ TRZECIA OPERACJA W TAK KRÓTKIM CZASIE. Gdy już oko było zalane wysiękiem ok 2 tygodnie po usunięciu wsz. ząbków, to miał u prof okulistyki operację ratującą oko ale się nie dało uratować. Nie widzi, oko boli, ulega atrofii i czekamy na enukleację. Znajomi na mnie: jak mogłam się zgodzić na taki rozległy ciężki zabieg jak usunięcie tylu zębów...koń by tego nie wytrzymał". Nie chciałam tego, tym bardziej że się okazało że w ciągu miesiąca kot był i tak usypiany do 2 operacji (zęby, oko) i wkrótce i i trzeci raz, do usunięcia oka.

Kwestia ryzyka utraty oka to jedno - dwa: życie kota który jest "odzębiony" od razu całkowicie: z jedzeniem ma problem, b wymagająca dieta (siekane mielone musy pasztety...tylko), długo nie jadł nic aż się trochę nauczył. Pozostawione kły wbijają mu się w dolną wargę, z czasem mogą być nadżerki. Nie gryzie itd więc to już inne trawienie. Nadal jesteśmy na "półmetku" przed usunięciem oka. A o tym aby PROFILAKTYCZNIE usuwać zęby , to juz jest naprawdę przesada, nie wiem jak jakikolwiek rozsądny wet mógłby tak podejść do tematu. Mój wet, dał mi do podpisania Zgodę na której NIE BYŁO wymienionych możliwych skutków i powikłań, jak utrata oka (podczas usuwania oka nie uszkodzenie drugiego i utrata całkowita wzroku to też wyzwanie, ale już się sama doczytałam).

Proszę wpisać w google: "dr Gawor ekstrakcja zębów policzkowych u kotów",[/i] są artykuły. Nawet u człowieka raczej nie wykonuje się takich operacji jak usunięcie wszystkich zębów NA RAZ. U kota który ma maleńką głowę -pole operacyjne jest małe, całe unerwienie b blisko siebie, najbliżej do oczu, nie mówiąc o ryzyku infekcji.
Teraz już odchodzi się od tej ekstremalnej metody jak EKSTRAKCJE TOTALNE, JUŻ wiem że ratuje się zęby, lakuje itd, aby tylko uniknąć powikłań i nie okaleczać, a na tzw "zaś", to już się tego NIE robi.

OGÓLNIE moja rada; DOPYTAJCIE WETA do końca - BEZ CZEGO jeszcze - oprócz ząbków - MOŻE Wasz kot zostać po takiej operacji !? Nie sugeruję trzymać kota z dolegliwościami zębowymi, gdy są już ropnie itp.., ale powinno się wykorzystać wszystkie inne metody zachowawcze a jak już usuwać zęby - to w granicach zdrowego rozsądku, tj z najmniejszym ryzykiem.
Ostatnio edytowano Sob sty 07, 2023 8:02 przez Czarnuszek6, łącznie edytowano 2 razy

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 01, 2023 11:40 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Mam świadomość możliwych powikłań, dlatego nie podchodzę do tego lekko :(
Ale Miś ma podejrzenie FORL - tu lakowanie etc nic nie pomoże na dłuższą metę, to choroba postępująca i prowadząca do nieodwracalnego zniszczenia zębów. Jego prawdopodobnie brat (znalezione w podobnym czasie na tym samym terenie w tym samym wieku) ma dwa kły i jednego trzonowca, część zębów nie wyrosła po zmianie, część sama wypadła nie wiem kiedy, kiedyś zajrzałam do kociego pyska sprawdzająco czy wszystko ok - a tam zębów nie ma a wcześniej były. Miś zęby ma wszystkie ale widać że nie są zdrowe.
Dlatego nasza wetka wysłała nas do bardzo dobrego stomatologa a ja się wcale nie kłóciłam (bo osłabione, pojedyncze zęby usuwa jej znajomy chirurg i robi to doskonale) - żeby prawidłowo ocenił stan zębów i jeśli okaże się że są uszkodzone poniżej linii dziąseł - to je usunął profesjonalnie, mając dostęp do wiedzy i sprzętu oraz anestezjologa. Miałam u dwóch kotów usuwane wiele zębów na raz - wszystko poszło gładko a na następny dzień jadły już swobodnie i czuły się lepiej niż przed zabiegiem, a każdorazowo były to koty obciążone i starsze.

Moje koty jedzą wyłącznie mięso/dobre puszki więc karmienie rozdrobnionym mokrym to dla mnie żaden problem a brak zębów nie wpływa tu na trawienie, po prostu one nie dostają mięsa w kawałkach. Nie patrzę na to jak na bardzo wymagającą dietę i męczenie się kota. O wiele większe męczenie to np. ból dziąseł czy zębów.

Kły wbijające się w sąsiednią wargę, dziąsło - zabezpiecza się specjalną kuleczką.

U Misia nie chodzi o usuwanie zębów na zaś - jeśli są chore muszą być usunięte teraz, bo spowodują dużo problemów i nie będzie żadnej korzyści z ich pozostawienia - a Miś młodszy się nie robi. Ale oddaje go z zaufaniem w ręce dobrego stomatologa płacąc za to jak za zboże - by to on ocenił zasadność usunięcia lub zastosowania ewentualnie innych metod.
Bo u Misia jest taka historia, czasem usunięcie wszystkich zębów to jedyny sposób zapanowania nad rozległym stanem zapalnym w pyszczku. Zdarza się że po prostu trzeba :(

Bardzo mi przykro że u Was tak to przebiegło i mam nadzieję że szybko jednak wyjdziecie na prostą, oko uda się usunąć jak najszybciej - bo ono teraz też pewnie stwarza duże zagrożenie...

Zgadzam się z Tobą że wyrywanie zębów to poważna sprawa, ale czasem po prostu trzeba :(
Jednak ważne jest by robił to ktoś kto się na tym zna, najlepiej stomatolog (ma wiedzę, doświadczenie i narzędzia) i koniecznie po porządnej ocenie stanu w pyszczku (włącznie z rtg stomatologicznym) i ogólnym stanie kota.
Ważne jest też dobre przygotowanie kota - np. przy chorych, zainfekowanych dziąsłach wcześniejsza osłona antybiotykowa etc.

Nie wiem jaką wiedzę mają Twoi znajomi - ale znacząca większość kotów po prawidłowo przeprowadzonej ekstrakcji nawet wszystkich zębów jeśli trzeba - błyskawicznie wracają do zdrowia i formy. Odpowiednie przygotowanie przed, odpowiednie postępowanie po (silne leki przeciwbólowe np.) - to bardzo ważne elementy terapii.
Nie wiem też jaki był stan u Twojego kocurka - czy faktycznie trzeba było rwać prawie wszystko czy nie, w jakim stanie były zęby i dziąsła, jaka była fachowość Twojego weta - więc nie wiem dlaczego tak się to potoczyło :(
Czy to po prostu pech, czy błąd lekarza.
Ale naprawdę, bywa że trzeba.
Tylko trzeba też by robił to ktoś kto potrafi i ma możliwości by zrobić to dobrze.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 01, 2023 14:02 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Rzeczywiście odchodzi się od rwania zębów a przechodzi do prób ich ratowania. Co uważam za istny odlot weterynarzy, jakby stracili kontakt z resztą ciała swojego pacjenta. Odlot prowadzący w wielu wypadkach do niepotrzebnego cierpienia zwierząt (zazwyczaj kotów).
Kot to nie człowiek, musi być w pełnej, obciążającej sedacji a nie w miejscowym znieczuleniu, i dotyczą go nieco inne choroby, jak plazmocytarne zapalenie dziąseł czy nagła resorpcja korzeni, która nie występuje ani u ludzi, ani u psów. Nie da się tak łatwo przełożyć metod leczenia z człowieka na kota.

Nie wiem, jak wyglądała Twoja sytuacja i czemu Twój kot stracił oko*. Bardzo współczuję :( Ale u wet stomatolog zawsze usilnie proszę, żeby rwała śmiało, nawet i za dużo, jeśli ma wątpliwości, a nie zostawiała coś, co kotu w warunkach domowych nie jest konieczne do szczęścia a co może (i zwykle jest) przyczyną problemów zdrowotnych nawet już po roku.
Ostatnio mój tymczas miał zabieg. Usunięto mu wszystkie przedtrzonowce i trzonowce. Na RTG stomatologicznym (taki aparat to totalna podstawa, którą powinien mieć stomatolog, inaczej ryzykuje masę powikłań) wyszło, że wszystkie te zęby mają zresorbowane korzenie. Nie ma sensu wypełniania takich zębów kompozytem, jeśli w koronach też są ubytki, bo korzeni nie da się odratować. Zostały siekacze i kły. Niestety w kłach też widać początki resorpcji w okolicy szyjek korzeni, ale wet nie chciała usuwać kłów razem z resztą zębów, gdyż kły stanowią rusztowanie szczęki i jako takie są problematyczne, a co dopiero z resztą opustoszałych zębodołów. Rozumiem tę argumentację, chociaż mam świadomość, że za kilka miesięcy znów czeka kota sedacja. KOLEJNA. Pierwsze czyszczenie kamienia w tamtym roku, pierwszy zresorbowany pojedynczy ząb w to lato, teraz wszystkie przedtrzonowce i trzonowce (kot z bólu kompletnie nic nie jadł). Co kilka miesięcy narkoza. To nie jest zdrowe. Jeżeli dojdzie do usuwania kłów, to bardzo liczę, że tym razem kot będzie miał usunięte wszystkie zęby, bez złudnej nadziei, że może do kolejnych resorpcji nie dojdzie.
Tak więc nie jestem za tym, aby walczyć o zęby. Jestem za tym, aby walczyć o resztę kota.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon sty 02, 2023 12:38 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Blue pisze:No niestety - właśnie zabieg Misia został odwołany :(
Pani Doktor ze względu na poważną rodzinną sytuację chwilowo zawiesiła zabiegi i wizyty, sytuacja nagła, nie wiadomo o ile się wszystko przesunie i na kiedy, mamy czekać na telefon :(

dopiero doczytałam:(
Spróbuj się dostać do dr Emilii Klim (to polecana przez dr Jodkowską Jej uczennica,obecnie też już z tytułem dra,tylko nie ma tam anastezjolog Chmielewskiej:( Dr Klim przyjmuje m.in.na Puławskiej 509.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon sty 02, 2023 22:37 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Tabo10 - nie no, nie będziemy kombinować póki co (chyba że się okaże że to większy problem - na razie czekamy na kontakt z nowym terminem, w sumie nie wiem czego mam się spodziewać i jak to się obsunie), Miś zaliczył już konsultacje u dr. Jodkowskiej i u anestezjolog Chmielewskiej, odczekaliśmy kilka w sumie miesięcy od zapisania się do odfajkowania tych wizyt i badań. Poczekamy :)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sty 02, 2023 22:42 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

dr Klim polecam całą sobą. Oprócz NUtki wszystkie koty moje i nie moje :) operowała i jestem baaardzo zadowolona.
Kciuki cały czas!!!
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon sty 02, 2023 22:57 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Marzenia11 pisze:dr Klim polecam całą sobą. Oprócz NUtki wszystkie koty moje i nie moje :) operowała i jestem baaardzo zadowolona.
Kciuki cały czas!!!


Absolutnie wierzę że dr. Klim jest super a za kciuki dziękuję :1luvu:
Ale póki nie dowiem się że termin nam się obsunął o 2 miesiące czy więcej to nie mam żadnej motywacji by na tym etapie zaczynać wszystko od nowa - co poza tym że nie ku temu żadnych wskazań wcale by nie oznaczało wcześniejszego wykonania zabiegu przecież a każda dodatkowa wizyta dla Misia to zupełnie niepotrzebny stres.
Tak więc spokojnie sobie poczekamy na zabieg u dr. Jodkowskiej i Chmielewskiej :)
Powód obsuwy terminu jest poważny, Miś ma sytuacje w pyszczku opanowaną, wolałabym żeby już było po ze względu na mój stres, ale nie ma absolutnie żadnego powodu by teraz coś zmieniać :)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sty 02, 2023 23:01 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Wiem, wiem, napisałam na zaś. :wink:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sty 03, 2023 7:14 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Marzenia11 pisze:Wiem, wiem, napisałam na zaś. :wink:


A, to ok :)
Mam nadzieję że niedługo zadzwonią i dowiemy się na czym stoimy.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto sty 03, 2023 11:48 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Dopoki kot nie skacze z bolu przy jedzeniu i je normalnie, to mozna spokojnie poczekac.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14670
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto sty 03, 2023 16:59 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

To absolutnie nie ten poziom dolegliwości. Dlatego czekamy cierpliwie :)

Edit: przyszły poniedziałek :)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sty 04, 2023 13:56 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Blue/Stomachari: Dziękuję za odpowiedzi na mój post ad. Czarnuszek po usunięciu 13 ząbków + oczko (?). Też tak podeszłam do problemu - FORL, IV stopień zapalenia przyzębia i trzeba usunąć.

Czarnuszka przygarnęłam jako 2-latka z "dzikiego" stadka gdzie nie miał już kto dłużej dokarmiać, z łapanki, po kastracj. Nie trafił mu się dom wychodzący, tylko ja. Długo nie mógł się oswoić, pół roku siusiał ( i nie tylko !) w kołdry. Podejrzewam, że dlatego mogła się u niego rozwinąć ta choroba na tle autoimmunologicznym- FORL. Może gdybym uparła się żeby znaleźć mu jednak dom wychodzący, to byłby zdrowszy ? ale wtedy zaczęła się ta zawierucha covidowa i tak zostało.

Do mnie przyjechał już bez wielu siekaczy i niepełnym zgryzem, tj brakowało mu tych malutkich górnych i dolnych ząbków przednich (siekaczy?). Przez to miał szparkę z przodu i czasem nieco wysunięty języczek. Już po ok. roku pobytu u mnie zaczęła się ta choroba: plazmocytarno-limfocytarne zapalenie dziąseł, ubytki zębowe. Ale do samej ekstrakcji miał wilczy apetyt, nie wykazywał bólu w zachowaniu, jedzeniu, co przy utracie AŻ oka p po zabiegu powoduje u mnie wyrzuty że mogliśmy przynajmniej nie usuwać wszystkich na raz.

Faktycznie NIE poszliśmy do prawdziwego STOMATOLOGA, tylko chirurga og. Nie zapytałam go: " ILE pan dr już wykonał TAKICH zabiegów i z jakim rezultatem ?", nie mówiąc o drugiej, trzeciej opinii. Inni weci już po fakcie też twierdzili że uszkodzenie oka przy zębach (taka infekcja) to nie jest wcale częste.
Jeśli chodzi o przygotowanie do ekstrakcji - to na 3 miesiące przed ekstrakcją i na tydzień przed Czarnuszek dostał Convenię - a a po zabiegu - Meloxidyl + Marfoxin (p.zapalne) i brał dłużej niż można ze względu na dodatkową ciężką infekcję oka.

Blue: cyt: " Kły wbijające się w sąsiednią wargę, dziąsło - zabezpiecza się[b] specjalną kuleczką " - A CO to jest ta kuleczka ?

Dzięki za wsparcie, ale na "prostą" to my już całkiem nie wyjdziemy, życie BEZ jednego oka to już marne życie. Nawet jeśli po amputacji będzie żył, to nie wierzę że nie będzie bóli fantomowych itp. NIE jest już sobą, i nigdy nie będzie. Ale stało się....:( :( :(
Ostatnio edytowano Sob sty 07, 2023 8:10 przez Czarnuszek6, łącznie edytowano 1 raz

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 04, 2023 14:11 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Koty bez oka doskonale sobie radzą. Powiem ci, że usuwanie zębów, nawet u ludzi obarczone jest ryzykiem. Mój kolega tak stracił oko - ropień, przetoka... Nie ma bólów fantomowych.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro sty 04, 2023 17:22 Re: Miś i Ryś - koty z chorobą addisona.

Powiem tak - uważam że strasznie demonizujesz, zupełnie niepotrzebnie pewne stany u kota, za to lekceważysz te które należy traktować z pełną powagą.
Brak zębów u kota domowego, zaopiekowanego - to absolutnie żadna tragedia czy nawet obciążenie. Taki kot je normalnie, mokrą karmę bez żadnego problemu, mięso można podawać siekane/mielone zlepione w kulki lub ugotowane w pulpety (z jajkiem) jak się bardzo chce by kot miał frajdy więcej z "gryzienia". Ludzie którzy upierają się karmić koty suchą karmą (nie polecam ze względu na jej wpływ na organizm kota) też rzadko mają z tego powodu (brak zębów) problemy bo koty szybciutko uczą się karę łykać bez gryzienia, wystarczy dawać drobniejszą by nie było problemów z wymiotami. I tak wiele kotów, nawet zębatych, taką karmę łyka.

Brak oka? Koty bez problemu żyją pełnią życia (domowe, nie wychodzące) niewidome a co dopiero z jednym okiem. Marne życie?? O czym Ty mówisz? :roll:
Moja koleżanka straciła wzrok w jednym oku i zorientowała się o tym przypadkiem, gdy zamknęła drugie a tym niewidzącym chciała zajrzeć w jakąś dziurę. Nie wiadomo ile czasu nie była świadoma niewidzącego oka, pewnie nie bardzo długo, ale nie zmienia to faktu że komfort jej życia pogorszył się w momencie nie utraty wzroku tylko uświadomienia sobie tego. Kot nie roztrząsa tego że widzi trochę inaczej i co to teraz będzie. Kilka godzin, dni się do nowej sytuacji przyzwyczaja i mózg szybko zrekompensuje zmianę. Kot nawet sekundę swojego jestestwa nie poświęci zamartwianiu się że gorzej widzi.
To ludzie mają z tym problem.

Za to.... IV stopień zapalenia przyzębia, FORL - uważasz że to nie powód do zamartwiania się i konieczność usunięcia zębów?
Twoj wet zastosował odpowiednią osłonę, przeleczył kota porządnie przed zabiegiem silnym antybiotykiem ktory działał jeszcze tydzień dłużej, potem dawał leki przeciwzapalne/przeciwbólowe.
Do powikłania doszło - prawdopodobnie dlatego że stan dziąseł i zębów był już taki że siały mimo osłony bakteriami.
To że kot jeszcze jadł bez okazywania bólu nic nie znaczy w temacie zaawansowania choroby. Niektóre koty potrafią mieć masakrę w pyszczku a jedzą pozornie bez żadnych kłopotów.

Oko ze wskazaniami do pilnej amputacji? Nadal w oczodole??
Nie wiem co się z Twoim kotem dzieje - ale jeśli nie zachowuje się obecnie tak jak wcześniej i jest to zachowanie gorsze - powinien mieć to oko usunięte jak najszybciej. Odwlekanie operacji to sugestia weta czy Twoja decyzja?
Masz świadomość jak cienka warstwa kości dzieli oczodół od mózgu? I to jeszcze jest w niej dziura, przez którą przechodzi nerw i naczynia krwionośne - bezpośrednio połączone z mózgiem. Zakażone bakteryjnie oko, nie do uratowania i w pełni zapanowania nad infekcją bakteryjną - powinno być usunięte jak najszybciej! To OGROMNE zagrożenie, kot prawdopodobnie bardzo cierpi. Dostaje leki przeciwbólowe? Takie chore oko to też duże ryzyko rozwoju mięsaka, niestety.
Jakie bóle fantomowe? Dlaczego po amputacji ma nie żyć??

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, kicalka, Majestic-12 [Bot], mt85 i 206 gości