Od piątku mamy nieco ponad 3-miesięcznego kociaka, samca. Pierwsze dni były wiadomo takie sobie, kociak w nowym miejscu, odłączony od matki. Czasami załatwiał się w kuwecie, czasami zdarzyło mu się pod prysznicem, w kącie i raz w łóżku. Za pójście do kuwety był nagradzany, głaskany, chwalony, dostawał trochę jedzenia. Jak przystawiał się do nasikania poza kuwetą, był od razu wkładany do kuwety, oczywiście jak akurat widzieliśmy. Podczas zabaw itp. też był czasem wkładany dla przypomnienia i czasami stwierdzał, że w sumie mogę się wysikać jak już tu jestem.
Wszystko szło super, tylko ostatnie dwie noce kot zaczął rano sikać do łóżka. Jest to pierwsze siku po nocy. Po wstaniu i nakarmieniu kot radośnie maszeruje do kuwety. Kuwet ma dwie (korzysta z obu) i Feliwaya w kontakcie. Śpi czasem z nami, czasem na drapaku, czasem pół nocy tu pół nocy tam, ale rano zawsze (tzn. od dwóch nocy) jest w łóżku siknąć. Myślę, że on nas w ten sposób próbuje obudzić, bo zdarza się to tylko rano. Kot już też nie załatwia się w innych niedozwolonych miejscach niż łóżko.
Ponoć sikanie do łóżka to manifestowanie, że za mało uwagi mu poświęcami. Otóż jest tak, że od piątku jestem w domu. Kotu poświęcane jest serio dużo uwagi. Wczoraj, po pierwzsej "posikanej" nocy nawet budziłam kota głaskaniem, żeby naprawdę dużo miał kontaktu. Zwykle zaczynał mruczeć i wchodził mi na kolana się miziać albo wstawał i zaczynał się bawić (ze mną). Więcej uwagi już więc naprawdę nie może dostawać.
Kwestia dwóch nocy, jak do tej pory, ale jesteśmy tą sytuacją bardzo zmęczeni. Codzienne pranie kołder jest niefajne. Nei wiem, czy ma to znaczenie, ale w poniedziałek po południu zabraliśmy go na pierwsze szczepienie. Zniósł je super, nic się nie bał, przy szczepieniu nawet nie pisnął. Po powrocie do domu chciał jeść i się przytulać.
Co planujemy? Zamkniemy sypialnię na noc, tylko że pewnie wtedy obsika kanapę albo coś innego. Oczywiście diagnostyka u weta, jeśli nic nie pomoże, ale moim zdaniem to wygląda na problem behawioralny: kot chce nas obudzić, więc sika. Jak go tego oduczyć i czy zrobiliśmy coś nie tak? Pytałam też poprzedniej właścicielki i u niej problemu nie było. Ona podejrzewa, że kot zaczyna znaczyć, ale to są typowe siki a nie znaczenie.