Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 13, 2019 11:05 Re: Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

20 kropli = 1ml płynu nawadniajacego.
1 kropla co 4 sekundy to 15-16 kropli (0,75-0,8 ml)w ciągu minuty.
W ciągu godziny 45 - 48 ml.

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12964
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Nie paź 13, 2019 13:50 Re: Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

Podział na kroplówce nie jest bez sensu, o ile nie przedziurawiłaś butelki od zewnątrz.
Butelka się zasysa i zmienia kształt, dlatego kolejne 100 ml wypada gdzie indziej niż puerwsze 100 i 200 ml.
Chyba że zrobiłaś dziurę i odpowietrzyłaś kroplówkę - wtedy skala fabryczna przestaje mieć sens.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10673
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie paź 13, 2019 19:17 Re: Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

Stomachari pisze:Podział na kroplówce nie jest bez sensu, o ile nie przedziurawiłaś butelki od zewnątrz.
Butelka się zasysa i zmienia kształt, dlatego kolejne 100 ml wypada gdzie indziej niż puerwsze 100 i 200 ml.
Chyba że zrobiłaś dziurę i odpowietrzyłaś kroplówkę - wtedy skala fabryczna przestaje mieć sens.


robię dziurkę by nabrać płynu do strzykawki by odetkać wenflon.
BTW Dziś kotu nie podałam nic bo tak się zatkał, że już nie chciałam na siłę pchać strzykawką, próbowałam jak zwykle strzykawką ale nie udało się. Normalnie łatwo się nią to roiło ale widać do dziś, pewnie to normalne bo wenflon ma już 4-ty dzień i należałoby go zmienić.

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Nie paź 13, 2019 19:20 Re: Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

NITKA/KARINKA pisze:20 kropli = 1ml płynu nawadniajacego.
1 kropla co 4 sekundy to 15-16 kropli (0,75-0,8 ml)w ciągu minuty.
W ciągu godziny 45 - 48 ml.

No to mnie to dziwi bo mi wetka mówiła że 50ml na 2 godz, a 100 na 4 i by to sobie na dwa razy rozłożyć rano i wieczorem by 4 h nie siedzieć, no i mówiła by 1k na 4s, więc ja nie rozumiem....

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Nie paź 13, 2019 19:31 Re: Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

Blue pisze:
Paulusek pisze:tak, w sumie wetka nie mówiła ile, nie wiem dlaczego,powiedziała tylko że co dzień kroplówka


I Ty bez takich informacji bierzesz się za podłączanie kroplówki dożylnej? :roll:
Matko i córko...
Słyszałaś o zatorze powietrznym?
Jeśli wtłoczysz przez wenflon banieczkę powietrza to kotka umrze w cierpieniach.
Wiesz że jeśli podasz za dużo płynów to może dojść do zalania płuc?
Wet zauważy objawy - bo będzie potrafił je rozpoznać, będzie być może potrafił pomóc gdy zacznie się coś złego dziać - co Ty w domu zrobisz?
Skoro nie masz zielonego pojęcia o takiej kroplówce?
I bierzesz się za ich podawanie w ten sposób?
250 ml. chcesz w kota wlać? Dożylnie?
Kroplówki dożylne powinny być podawane w szczególnych, konkretnych przypadkach.
W każdych innych - wystarczą kroplówki podskórne.
Są o wiele bezpieczniejsze, przyjaźniejsze dla kota (trwają o wiele krócej, nie ma rurki podłączonej do łapy etc), korzystniejsze dla zdrowia.

Podałam już milion kroplówek w życiu.
Mimo to mam ogromną awersję do robienia dożylnych (podskórne mogę robić przez sen) - bo wiem o zagrożeniach z nimi związanych a wetem nie jestem, nie mam leków pod ręką.
A podejrzewam że o wiele wcześniej zauważyłabym objawy przewodnienia niż Ty. Być może nawet zdążyłabym do jakiegoś weta po ratunek.

Skoro chcesz robić kroplówki sama - uzgodnij z wetem robienie ich podskórnie.
Jeśli mają być dożylne z jakiegoś powodu - tak kombinuj by albo zrobiła Ci je pielęgniarka jakaś albo ktoś kto naprawdę potrafi - albo jeździj do weta.

O pęcherzyku powietrza to ja wiem juz od lat, podawałam kilka lat temu kotu dożylne i mi wet wtedy mówił o tym, zresztą o wszystkim co i jak zrobić.Jedyny mój błąd to pomyłka w ilości płynu, skojarzyło mi się z kroplówką podskórną,które zresztą tez robiłam i tego taktu nie wychwalajcie bo nie jest tak kolorowo. Jedyny plus to bezpieczeństwo i szybkość ale tamten kot nie znosił kłucia,wyrywał mi się przed bo wiedział co go czeka albo gdy już się wkłułam i potem był strasznie zestresowany więc było wesoło (tak przy okazji ma się świetnie i zyje do dziś nerki nie odzywają się jak dotąd i jakoś go nie ukatrupiłam wtedy 8) dozylnymi) Przy dożylnych kot nie czuje przynajmniej nic ale to zapychanie wenflonu jak i samo jego istnienie to minus takiej z kolei, bo grzebie przy tym w ciągu dnia i boję się czy coś nie pogrzebie mimo zabezpieczenia...
Mam nadzieję że brak dzisiaj płynów na niego źle nie zadziała do jutra. Wody to on nie pije wcale, nigdy tego nie robił, tyle co dolewam do karmy,staram się jak najwięcej ale gdy robi się zupa to kreci nosem na całość...

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 125 gości