Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

Mój kot od wczoraj popołudnia nie ma apetytu i coraz gorzej sie czuje tzn. od wczorajszego popołudnia je coraz mniej, dziś skubnął tyle co nic po południu, wieczorem już nic. Jest apatyczny a był zawsze b. żywiołowy,zmierzyłam mu przed chwilą temp i ma 40 stopni, trochę się trzęsie. Gdy macam jego brzuch troszkę pomrukuje gdy macam okolice jelit czy nerek ale możliwe że po prostu boi się albo ma dość tego co robię a nie że go boli. Mam go z ulicy od zeszłego roku gdy miał koci katar ale został wyleczony + usuwanie zębów i kastracja. Od tamtej pory nie chorował. Obecnie nie kicha, nie ma wysieku z nosa czy oczu tylko to co opisuję. Jest wychodzący ale tylko do ogrodu, biorę tez pod uwagę jakiś wypadek , upadek z drzewa itp. ale niby go nic nie boli by się potłukł.
W niedzielę późnym wieczorem jedliśmy usmażone kanie i znając domowników możliwe że ktoś zostawił resztki bez nadzoru na szafach ale tego nie da się stwierdzić, jednak nie wykluczam, że kot mógł zjeść tego grzyba. Czy ktoś wie czy jest szkodliwy dla kotów?

Koniecznie do weta!!!!! Zamiast rozważań na forum.

Marzenia11 pisze:Koniecznie do weta!!!!! Zamiast rozważań na forum.

Wiedziałam, że to przeczytam :evil:

... jutro jedziemy ale chciałam zapytać tutaj już w tej chwili bo może ktoś wie bo inaczej nie będę mogła zasnąć z
niepewności!

No ale co można więcej napisać?
To czy jakaś roślina (tudzież grzyb) jest trująca dla kotów nie wynika z badań naukowych zazwyczaj - tylko obserwacji i przekazywaniu tej wiedzy dalej.
To że kania nie będzie w wykazie roślin (grzybów) trujących - nie oznacza że kotu nie może zaszkodzić. To specyficzny rodzaj pokarmu a koty pewne rzeczy metabolizują inaczej niż ludzie.

Faktem jest że Twój kot ma bardzo wysoką gorączkę, źle się czuje, ma dreszcze (mogą być od gorączki ale i bólu).
Czy zatruł się grzybem (którego nie wiesz czy zjadł) czy miał jakiś wypadek, czy podłapał jakąś zarazę (jest szczepiony?) - tak czy owak wymaga szybkiej wizyty u weta. I trudno coś gdybać na podstawie tylko tego co napisałaś. Co by zmieniło gdyby ktoś napisał - tak, mógł zatruć się grzybem?
Czego więcej oczekiwałaś?

Trzeba też wiedzieć że w lasach coraz częściej spotyka się czubajkę czerwieniejącą. Która bywa do złudzenia podobna do czubajki kani jadalnej - ale u niektórych osób może silne powodować zaburzenia pokarmowe a nawet zagrażające życiu zatrucia.

Paulusek pisze:
Marzenia11 pisze:Koniecznie do weta!!!!! Zamiast rozważań na forum.

Wiedziałam, że to przeczytam ... jutro jedziemy ale chciałam zapytać tutaj już w tej chwili bo może ktoś wie bo inaczej nie będę mogła zasnąć z
niepewności!

Ja bym już nie mogła zasnąć z lęku o swojego kota pierwszej nocy i popędziła do weta następnego dnia. Zmiana zachowania jest tak wyraźna a objawy tak konkretne ze naprawdę nie wiem, nie rozumiem Twojego czekania z wizytą..
Daj znać co powiedział lekarz. Trzymam mocno kciuki !!!!!!!!!

Co z kiciem?

Paulusek pisze:Jest wychodzący ale tylko do ogrodu

W ogrodzie też mógł zjeść coś trującego, niestety.

Na wielu listach roślin trujących dla kotów, grzyby funkcjonują jako potencjalne zagrożenie i dotyczy to wszystkich gatunków.

Nast dnia rano temp. miał 38,7 u wet trochę wyższą (kot był u wet nast dnia po poście pisanym w nocy), dostał zastrzyk chyba przeciwzapalny i drugi nie wiem jaki, chyba przeciw-wymiotny (o ile wiem nie wymiotował przed wet no ale dała) + kroplówkę dożylna, wyniki krwi: obniżone trochę czerwone krwinki, reszta w normie, jeden wskaźnik wątrobowy gorszy i kreatynina "2,coś tam"- piszę z pamięci bo jestem w pracy i to wszystko, mocznik w normie, generalnie wet mówiła o chorych nerkach, nie wiadomo czy to ostre czy przewlekłe czyli czy od grzyba czy juz kiedyś chorował na nerki ale nie było tego dotąd widać- mamy go od roku, z ulicy, nie miał nigdy badań krwi, w zeszłym roku po zabraniu do nas leczyliśmy go na kk bo mu leciało białą ropą z nosa i kichał + wyrwanie zębów itp w pyszczku z kastracją. Okazało się wczoraj, że ma stan zapalny dziąseł i znów musi do dentysty ale traz najważniesza to kwestia tych nerek. Dziwi mnie że nie dano mi nic do niego na wątrobę, drugi mój kot który miał kilka lat temu podobne wyniki i nerkowe i dostawał też kroplówki, dostał coś bez recepty co dostają też ludzie ale nie pamiętam nazwy, ten zaś jedynie zalecenie kroplówek przez kilka dni (dożylne- będę je robić w domu bo nie dam rady wciąż do wet) i kapsułki zdaje się renalvet. Wczoraj siku robił, kupy od 2, może 3 dni nie więc zamierzam dziś mu podac parafinę albo laktulozę choć wet nic nie mówiła na ten temat, kontrola krwi w poniedz, chciała w piątek ale ja wolałam w poniedziałek do tej pory kroplówka 1xdz. Wczoraj jadł, dziś też choć nie tyle co dawniej, może połowę z tego,widać że nie czuje się idealnie.Zazwyczaj siedzi przycupnięty na wprost i tak chyba drzemie ale gorączki chyba nie ma bo się nie trząsł dziś rano,no w sumie czuje się lepiej ale nie dobrze. Zamierzam poszukać to coś na wątrobę co brał tamten ale nie wiem czy skojarzę nazwę... myślę że trzeba go przeczyścić skoro nie robi kupy może ten grzyb nie może wydalić albo ma kule włosowe bo moje koty notorycznie teraz je mają. Ogólnie czytałam że kota po grzybie należy kroplówkować i przeczyścić sorbitolem aby wydalił toksyny i podawać węgiel dlatego tak myślę o tej kupie....

Jeśli ktoś wie jaki lek z apteki podaje sie kotom na wątrobę, nie lek kupiony u wet tylko w ludzkiej aptece to prosze o odp tu lub na pw,bo szukam i nie przypominam sobie co to było...

Lpeiej idz po prostu do innego veta. Nie dawaj nic tak na własną rękę -bo innemu kotu pomogło.

leki dla ludzi bywają trujące dla kotów

Hepatiale forte. Dostępny tylko u wet. Nie ma ludzkich odpowiedników.
Dlaczego działasz na własną rękę? Nie ufasz swojemu wetowi?

dałabym też wywar z ostropestu, na 100% kotu można ostropest, a to bardzo wspomaga watrobę

Marzenia11 - pytam tak dla włsnej informacji, bo eksperymentów z ludzkimi lekami nie polecam, ale może cos wiesz - a czy ludzki hepatil to przypadkiem nie to samo, co weterynaryjne hepatiale?

Kupiłam coś z ostropestem i drugim składnikem- nie pamietam nazwy tego drugiego. Nie kupuję nigdy leków dla kotów w ludzkiej aptece bez porównania składu tych weterynaryjnych. Oba składniki tego co kupiłam są właśnie w tym wet. Hepatiale. Generalnie zależało mi na składniku S-...........- taka długa nazwa zaczyna się od S i myślnik ale w aptece nic z tym nie mieli, to cośw jest w weterynaryjnym Hepatiale wersji dla kotów po zatruciu ale brałam co jest, te 2 składniki są w Hepatiale wersji dla kotów ogólnie mających problemy z wątrobą więc lepsze to niż nic. Wet. zmienię nie tyle, że nie ufam (byłam tam pierwszy raz) ile że wzięła dużo kasy a ja nie mam stałej pracy, tylko dorywcze po parę godzin...

Dziś zjadł wszystko, nie pije wody bo nigdy tego nie robił. Sika ale kupy brak. Pierwsza parafina za kilka godzin i zobaczymy, teraz idę z kroplówką obym dobrze pamiętała jak to robić

!

Leki oprócz substancji czynnej, głównej mają tez dodatkowe substancje których nazw nie znasz a mogą być groźne dla zwierząt !!!!!

Czubajka Kania- czy jest toksyczna dla kotów?

Kto przegląda forum