Kotek zaczął mniej jeść
Napisane: Sob paź 05, 2019 23:00
Witam serdecznie
dokarmiam młodą kilkumiesięczną kotkę która odwiedza mnie regularnie w pracy... Kotka niesamowicie się do mnie przywiązała i jeśli w pracy na zmianie jest ktoś inny to poprostu nie wchodzi do środka i nie reaguje na wołanie nawet ... Gdy zobaczy mnie poprostu rozbraja moje serce, łasi się, na widok wyciągniętej dłoni napiera główka i domaga się pieszczot wskakuje na kolana śpi na krześle no poprostu jest słodka... Po jakimś czasie zauważyłem że Kicia staje się strasznie osowiała, straciła chęć do zabawy ciągle spała a gdy wskoczyła gdzieś to miała jakby zaburzenia równowagi bo potrafiła spaść z krawędzi biurka tak jakby nie potrafiła ocenić gdzie jest krawędź blatu... Zauważyłem też że zaczęła brzydko pachnieć ale tylko w okolicach główki... Zajrzałem do uszu i poczytałem w sieci po czym byłem prawie pewny że ma świerzb uszny bo potrząsała główką często i drapała się mocno po uszach do tego widać było takie lepkie jakby fusy kawy wysypujące się z uszu.. miałem akurat zmianę w pracy a Kicia spała cały dzień na krześle... Widać było że jest z nią źle więc szybki telefon do ojca, mówię zabierz kotka do weterynarza bo ja nie mogę się na pracy skupić patrząc na bidulke ... Szybka akcj, kicia wróciła od veta gdzie stwierdzono świerzb uszny i pchły. Kotkę odrobaczyli, zaaplikowali do uszu jakiś płyn, na kark coś przeciw pchłom i po powrocie i kilku godzinach Kicia wróciła do życia co prawda trzęsła główka często że aż na ścianie było od groma czarnej mazi z uszu, masakra jednym słowem jak ten świerzb musiał jej dokuczać . Przepraszam że się rozpisalem ale musiałem mniej więcej opisać tą sytuację. Wracając do tematu to zauważyłem że już od następnego dnia Kicia zaczęła zdecydowanie mniej jeść wcześniej jadła wręcz ogromne ilości karmy i ciągle była głodna.. rozumiem że wiek kotka itp ale nawet nie mając wiedzy to było dziwne że aż tyle je... Teraz zjada mniej więcej max 1/4 tego co wcześniej (mokra karma feringa) wydaje mi się że to może kwestia zarobaczenia może?? Co o tym sądzicie? Chciałem podejrzeć jak wyglądają odchody kotka ale nie wiem czemu nie udało mi się ich namierzyć wiem mniej więcej gdzie chodzi się załatwiać... Bo słyszę za żywopłotem jak coś zasypuje ale" kupy" nie udało mi się nigdy znaleźć chociaż kijkiem rozgrzebywalem piasek, chciałem sprawdzić czy odchodach są jakieś robale no cóż fakt jest taki że korek zaczął jeść duuzo mniej pozatym nic niepokojącego nie zauważyłem... Kicia zdrowa bawi się, ma piękną sierść i rośnie w oczach jak na drożdżach ... Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i dziękuję z góry za wszystkie sugestie odnośnie mniejszego apetytu kotka po wizycie u weterynarza.
dokarmiam młodą kilkumiesięczną kotkę która odwiedza mnie regularnie w pracy... Kotka niesamowicie się do mnie przywiązała i jeśli w pracy na zmianie jest ktoś inny to poprostu nie wchodzi do środka i nie reaguje na wołanie nawet ... Gdy zobaczy mnie poprostu rozbraja moje serce, łasi się, na widok wyciągniętej dłoni napiera główka i domaga się pieszczot wskakuje na kolana śpi na krześle no poprostu jest słodka... Po jakimś czasie zauważyłem że Kicia staje się strasznie osowiała, straciła chęć do zabawy ciągle spała a gdy wskoczyła gdzieś to miała jakby zaburzenia równowagi bo potrafiła spaść z krawędzi biurka tak jakby nie potrafiła ocenić gdzie jest krawędź blatu... Zauważyłem też że zaczęła brzydko pachnieć ale tylko w okolicach główki... Zajrzałem do uszu i poczytałem w sieci po czym byłem prawie pewny że ma świerzb uszny bo potrząsała główką często i drapała się mocno po uszach do tego widać było takie lepkie jakby fusy kawy wysypujące się z uszu.. miałem akurat zmianę w pracy a Kicia spała cały dzień na krześle... Widać było że jest z nią źle więc szybki telefon do ojca, mówię zabierz kotka do weterynarza bo ja nie mogę się na pracy skupić patrząc na bidulke ... Szybka akcj, kicia wróciła od veta gdzie stwierdzono świerzb uszny i pchły. Kotkę odrobaczyli, zaaplikowali do uszu jakiś płyn, na kark coś przeciw pchłom i po powrocie i kilku godzinach Kicia wróciła do życia co prawda trzęsła główka często że aż na ścianie było od groma czarnej mazi z uszu, masakra jednym słowem jak ten świerzb musiał jej dokuczać . Przepraszam że się rozpisalem ale musiałem mniej więcej opisać tą sytuację. Wracając do tematu to zauważyłem że już od następnego dnia Kicia zaczęła zdecydowanie mniej jeść wcześniej jadła wręcz ogromne ilości karmy i ciągle była głodna.. rozumiem że wiek kotka itp ale nawet nie mając wiedzy to było dziwne że aż tyle je... Teraz zjada mniej więcej max 1/4 tego co wcześniej (mokra karma feringa) wydaje mi się że to może kwestia zarobaczenia może?? Co o tym sądzicie? Chciałem podejrzeć jak wyglądają odchody kotka ale nie wiem czemu nie udało mi się ich namierzyć wiem mniej więcej gdzie chodzi się załatwiać... Bo słyszę za żywopłotem jak coś zasypuje ale" kupy" nie udało mi się nigdy znaleźć chociaż kijkiem rozgrzebywalem piasek, chciałem sprawdzić czy odchodach są jakieś robale no cóż fakt jest taki że korek zaczął jeść duuzo mniej pozatym nic niepokojącego nie zauważyłem... Kicia zdrowa bawi się, ma piękną sierść i rośnie w oczach jak na drożdżach ... Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i dziękuję z góry za wszystkie sugestie odnośnie mniejszego apetytu kotka po wizycie u weterynarza.