Strona 1 z 4

Czy decydować się na chemioterapię? Kotek i nowotwór żołądka

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 21:35
przez EwAgnieszka
Kochani,
kilka tygodni temu weterynarz zdiagnozował u mojego jedenastoletniego kocurka nowotwór żołądka. Zajęte jest ok. 40%, a ściana żołądka jest znacznie pogrubiona. Kocurek dostał Enkortolon 1,5 tabletki, a jedynym objawem były dotąd u niego wymioty (mniej więcej raz dziennie, nad ranem śliną). Od kilku dni kotek zaczął mniej jeść, nie ma ochoty na swoje smakołyki, ledwo coś pociamka. I chciałam Was zapytać o doświadczenie, co dalej? Decydować się na biopsję i chemię? Boję się trochę tego, bo nie chcę kotka męczyć. A jeśli nie chemia to jak mu pomóc? Podpowiedzcie coś, proszę...

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 21:42
przez Bungo
Czyli badania his-pat jeszcze nie było?
Nie jestem wetem i nic sensownego nie doradzę, ale może zajrzyj do mojego wątku viewtopic.php?f=1&t=183550, gdzie opisuję ponad 2-letnią walkę z chłoniakiem przewodu pokrmowego u mojego, obecnie 15,5- letniego Bungo.

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 21:53
przez ASK@
By zdecydować się na chemio należy przeprowadzić badania szczegółowe. Ustalić jaki to rodzaj nowotworu (jeśli to on) i ew jaką chemię podać. Nie robi się tego w ciemno. Musisz poszukać onkologa i dokładnie omówić wszystko. Czy w ogóle warto coś robić. Czasem ,niestety, zostaje tylko opieka paliatywna.
Koty z reguły nie znoszą dobrze chemii. To też trzeba brać pod uwagę.

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 21:56
przez ASK@

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 21:57
przez EwAgnieszka
No właśnie jesteśmy pod opieką onkologa i pani onkolog zaproponowała zacząć od terapii Enkortolonem, a ewentualne jak nie będzie nic do stracenia, to zrobić biopsję i próbować z chemią. Ponoć wszystko wskazuje na chłoniaka, szans całkowitego wyleczenia wielkich nie ma, raczej tylko przedłużenie życia. A ja zastanawiam się, co robić, co będzie najlepsze dla kotka, żeby przede wszystkim nie cierpiał... Strasznie mi go żal :(

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 22:12
przez Bungo
Przez dwa lata poczytałam nieco o chłoniakach u kota. I tak, to prawda, że nawet wśród leczonych kotów tylko 10 proc. ma szansę na całkowitą remisję. Ale kot nie leczony może zejść w ciągu nawet 8 tygodni. Leczone mogą przeżyć nawet kilka lat.
I podpisuję się pod tym, co napisała Ask@ - najpierw dokładne badanie i diagnoza. Czasem bowiem jako chłoniak diagnozowane jest IBD.
No i dużo zależy od tego, czy kot jest obsługiwalny, czy psychicznie dobrze znosi uporczywą terapię.

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 22:17
przez EwAgnieszka
Mój kot raczej nie lubi zabiegów u weterynarza, chociaż ostatnio pani onkolog tak go zaczarowała, że dał sobie pobrać krew bez niczego :) A wcześniej u innego wets robił raban na cały gabinet.

A jak Wasze koty zniosły biopsję?
I co to jest IBD? Czy na to Enkortolon może pomóc?

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 22:24
przez Bungo
Bungo nie miał biopsji tylko laparotomię zwiadowczą - czyli operację polegającą na wycięciu dwóch guzów i pobraniu wycinków z jelit i gruczołów krezkowych. Wszystko poszło do badania his-pat i na tej podstawie ustalono fakt istnienia chłoniaka oraz stopień jego złośliwości.
IBD to idiopatyczne zapalenie jelit. Mój Bungo to ma, kiedy pojawia się (wychodzi na usg) jest leczony antybiotykiem i encortolonem. Prócz tego encortolon dostaje także w czasie chemii. Ale skoro Twój kot ma zmiany tylko w żołądku, to nie wiem, czy IBD wchodzi w rachubę.

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 22:31
przez EwAgnieszka
Nam pani onkolog proponuje biopsję cienkoigłową żołądka i węzłów chłonnych. A ja biję się z myślami, bo przede wszystkim nie chciałabym dostarczać kotu cierpienia i złego samopoczucia. I dlatego tak mnie martwi ta wizja biopsji i chemii.

A jak u Was było z apetytem? Bo mój kotek jadł normalnie, tylko wymiotował nad ranem. A ostatnio, już po czasie brania Enkortolonu, ma słaby apetyt i nawet swoje ukochane kiełbaski odmawia :(

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 22:41
przez Bungo
To dziwne, bo encortolon działa pobudzająco na apetyt. Mój kot przestawał jeść, kiedy kończyłam podawania sterydu i musiał dostawać wspomagacze, typu peritol. Jak było przed kuracją, niestety już nie pamiętam.

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Pt wrz 27, 2019 22:50
przez ASK@
Czasami steryd nie działa na apetyt. Jak z każdym lekiem. Wszystko zależy od osobniczych skłonności.Ale tabletka sterydowa wymaga pewnego nasycenia więc podawania dłuższego by reakcja była prawidłowa. Zastrzyki szybciej działają. Musisz odczekać. Może podanie peritolu byłoby wskazane.

Przy IBD też podaje się steryd.

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Sob wrz 28, 2019 0:26
przez jolabuk5
Moja Sabcia z chloniakiem żyje już rok na zastrzykach sterydowych, nie miała biopsji, tylko usg. Apetyt traci zwykle w czasie przerw między seriami sterydu.

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Sob wrz 28, 2019 15:40
przez ASK@
jolabuk5 pisze:Moja Sabcia z chloniakiem żyje już rok na zastrzykach sterydowych, nie miała biopsji, tylko usg. Apetyt traci zwykle w czasie przerw między seriami sterydu.


Mój Uliś, wieczny tymczas, jest na sterydzie. Wet nie mógł zdecydować się podczas USG czy to chłoniak czy IBD. Drugie badanie dało bardziej na chłoniaka przewagę. Oba są "leczone" sterydem. Więc dostaje go systematycznie. Nie, nie podjęłam decyzję o biopsji i takich tam. To kot co źle znosi wszelkie zabiegi. Ograniczenie ich do minimum dało mu spokój. A przez to i poprawę zdrowia. Było z nim bardzo źle. Bardzo. Jak to wet mówiła o kroplówkach i do żylnych lekach (do których ja przymuszałam), że to "pudrowanie trupka". Badania krwi były ok. To USG wykazało ,że tak nie jest.
Mój wybór jaki podjęłam jest moim obciążeniem. Ale znam kota i wiem , widzę, jak reaguje na wszelką walkę o życie kota. Są współpracujące są i takie, co bronią się. Musisz dobrze podjąć decyzję choć serce czasem mówi inaczej.
Uliś dostaje zastrzyki co tydzień. Zawsze przed podaniem kolejnej dawki gorej się czuje i ma katar. Nie dostaje tabletek świadomie. Bo podanie ich co dzień powodowało zamknięcie się kota w kokonie. Brak zabawy, kuwety, jedzenia, radości, gadania, proszenia o strzykawę Convy ...
Życzę zdrówka wiele i jeszcze więcej :ok:

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Sob wrz 28, 2019 18:09
przez EwAgnieszka
A jakie macie doświadczenia ze stosowaniem Peritolu? Mój kotek bierze teraz Enkortolon i dziś po rozmowie z weterynarzem dostaliśmy receptę właśnie na Peritolu, żeby podkręcić apetyt. Bo wciąż malutko je...

Re: Czy decydować się na chemioterapię?

PostNapisane: Sob wrz 28, 2019 18:44
przez ASK@
EwAgnieszka pisze:A jakie macie doświadczenia ze stosowaniem Peritolu? Mój kotek bierze teraz Enkortolon i dziś po rozmowie z weterynarzem dostaliśmy receptę właśnie na Peritolu, żeby podkręcić apetyt. Bo wciąż malutko je...

Na początku dawałam doroślakowi 1/2 tabletki co dzień (3dni) potem co 2-gi dzionek. Teraz daję "okazjonalnie" gdy widzę ,że kot nie je. Nasz rakowiec Angelek dzięki peritolowi przetrwał. Nie dostawał go systematycznie tylko wtedy gdy apetyt był długo trwało słaby lub wcale. Nie zaobserwowałam skutków ubocznych,