Nocne krzyki kota

Od pewnego czasu Cztusia (lat prawie 17) w nocy krzyczy
Jest to cos przedziwnego, nie miauk a krzyk, głośny, jakby bolesny, jakby dziecko wyło. Trwa krótko, 5-10 sekund. Zrywam się na równe nogi, szukam przyczyny. To dzieje się trzecia, piąta rano. Czasem raz w nocy, czasem dwa.
Sprawdzam kuwety, pusto. Zastaję Czitkę nie śpiącą, a chodząca truchcikiem po mieszkaniu. Nie wygląda na obolałą. Jakby wąchała, szukała czegoś, chrupnie parę chrupek, napije się i spokojnie idzie spać.
O co chodzi?
Przechodziła w ostatnich 10 dniach zapalenie jelit, antybiotyki, kroplówki, itd. Przedwczoraj ostatni zastrzyk. Ma to związek? Starość? Coś jej się śni?
Brzuszek nie jest bolesny, leczenie zakończone...
Taki dziwny krzyk...

Sprawdzam kuwety, pusto. Zastaję Czitkę nie śpiącą, a chodząca truchcikiem po mieszkaniu. Nie wygląda na obolałą. Jakby wąchała, szukała czegoś, chrupnie parę chrupek, napije się i spokojnie idzie spać.
O co chodzi?
Przechodziła w ostatnich 10 dniach zapalenie jelit, antybiotyki, kroplówki, itd. Przedwczoraj ostatni zastrzyk. Ma to związek? Starość? Coś jej się śni?

Brzuszek nie jest bolesny, leczenie zakończone...
Taki dziwny krzyk...
