Miau.PL

Bardzo przytulnie

Zrobiliśmy 1 budkę u P. Doroty i 3 na opuszczonej altanie.
Filipek, Zuzia i Lusia korzystają z nich ciągle. Zostanie nam do zrobienia w tym miejscu strych.

Damian dzisiaj zrobił sporo rzeczy w terenie.
Na opuszczonej altanie zrobił 3/4 roboty. musi usunąć gniazdo po osach, zmniejszyć wejście i dam jakiś kocyk na puste miejsce. W budkach są nowe kocyki. To co się jeszcze nadawało Damian wytrzepał i zostawił. Resztę wywalił. Budki w krzakach w tym miejscu już są zrobione( post wyżej). Więc jutro skończymy opuszoną altanę w całości.


Przy naszej altanie, dokładnie na wejściu do sąsiadów wywaliło się drzewo. Mieli piłę i trochę wycięli( Damian im ściął drzewo, bo mieli małe problemy). To co mogli swoja piłą pociąć, pocięli i zabrali na opał. Największe pnie zostały. My i tak co kilka dni będziemy musieli palić w piecu, choćby żeby wilgoć się nie zbierała i pleśń nie nachodziła, więc Damian pojechał z piłą i pociął drzewo. Później musimy porąbać i schować do altany żeby trochę wyschło.


Prawie skończyliśmy także przygotowania do chłodnych nocy u Pani Doroty.
Damian dzisiaj zrobił ostatnia budkę:


U Pani Doroty mamy małe osiedle- trzeba będzie trochę podnieść budki styropianowe( druga była zrobiona wczoraj), może jakaś paleta, lub styropian- pomyślimy. Ale ogólnie to już gotowe.


U Pani Doroty jest też kolejne osiedle, zablokujemy dolne prawe wejście dzisiaj i będzie gotowe.

Jednak udało się wszystko zrobić jeszcze dzisiaj w porze karmienia kotów.

1. Wejście do budki u Pani Doroty zakryte( styropian i gumowy kawałek na wierzchu)


2. Na opuszczonej altanie:

Gniazdo os usunięte


Wejście zmniejszone i porządna deska przykręcona




Damian zabrał jeszcze bardzo duży i ciepły koc i rozłożył na strychu opuszczonej altany. Niestety, ale rozpada się kotom drabina i trzeba coś na jutro wymyślić.

Dzielni jesteście. Podziwiam.

Mamy już częściowo zrobiony dół altanki.Niestety większość chodników kaplica.Niektóre udało sie uratować ale na razie nie mozemy za duzo tam wykładać bo podłoga jest niesamowicie wilgotna.Damian dzisiaj przepalił.Zawiózł też dwa wełniane koce i jeden duży typu elway pokroił do budek.Potem jak włochacz wyschnie to zawiezie go kotom podczas karmienia.

Kochani.Damian pojechał z jedzeniem.Dostał też dodatkowy koc -do pocięcia.I włochacz -który wysechł.Czyściutki -pachnący- wysuszony na słoneczku.Zeby kotom w altance było dzisiaj wyjątkowo przyjemnie -mają przepalone a brzdące- dostały kilka piłeczek do zabawy.Mamy 3 sztuki u nas.Kupiłam latem w pepco cały worek takich dmuchanych piłeczek dla dzieci za grosze-jak te moje maluchy musiałam przytargać.Z tej trójki kocurek podleczył sie najszybciej .O dwa pozostałe czyli kocurka i kotkę - była ostra walka.Zmiana antybiotyku- zmiana kropli.Ale chyba wychodzimy powoli na prostą bo juz wczoraj ta dwójka zaczęła sie bawic.Tutaj na końcu - piszę o moich trzech chorych- w domu.


Jak się uda potem będzie materiał z altanki.Musze przyznać że wyjątkowo w tym roku dość sprawnie idzie nam ta cała dodatkowa robota.Ale to chyba kwestia tego -ze nie musimy wszystkiego robić od podstaw.Oraz ze mamy trochę rzeczy- które po praniu i wysuszeniu powtórnie mozna wykorzystac.No i jest troche zapału- mimo choroby.Zwłaszcza kiedy idę na przykład do takiego Józia na drugie wieczorne karmienie- a on poleguje w pieleszach i nawet mu nie śpieszno do mnie.Zreszta koty jak już mają zrobione i to odkryja to serio- mozecie wierzyc lub nie ale drugiego dnia tak pięknie przyjażnie na nas patrzą.......

iza71koty pisze:Kochani.Damian pojechał z jedzeniem.Dostał też dodatkowy koc -do pocięcia.I włochacz -który wysechł.Czyściutki -pachnący- wysuszony na słoneczku.Zeby kotom w altance było dzisiaj wyjątkowo przyjemnie -mają przepalone a brzdące- dostały kilka piłeczek do zabawy.Mamy 3 sztuki u nas.Kupiłam latem w pepco cały worek takich dmuchanych piłeczek dla dzieci za grosze-jak te moje maluchy musiałam przytargać

Legowiska, budki, wiszące koce w przejściach, skrzyneczka, krzesełko i 5 budek. Wszystko dzisiaj ogarnięte.
W całym terenie z tego wątku mamy do zrobienia jeszcze tylko 1 budkę w krzakach i 2 strychy.

iza71koty pisze:

iza71koty pisze:Kochani.Damian pojechał z jedzeniem.Dostał też dodatkowy koc -do pocięcia.I włochacz -który wysechł.Czyściutki -pachnący- wysuszony na słoneczku.Zeby kotom w altance było dzisiaj wyjątkowo przyjemnie -mają przepalone a brzdące- dostały kilka piłeczek do zabawy.Mamy 3 sztuki u nas.Kupiłam latem w pepco cały worek takich dmuchanych piłeczek dla dzieci za grosze-jak te moje maluchy musiałam przytargać

Legowiska, budki, wiszące koce w przejściach, skrzyneczka, krzesełko i 5 budek. Wszystko dzisiaj ogarnięte.
W całym terenie z tego wątku mamy do zrobienia jeszcze tylko 1 budkę w krzakach i 2 strychy.

wygodnie im będzie

Kochani.Kolejna ważna rzecz zrobiona.Dzisiaj Damian opanował stryszek w naszej altance.Trzeba było troche zmienić -bo podcieka tam gdzie dach jest ukośny.Przy okazji Damian ocieplił plandeką stronę którędy wchodzą na stryszek koty.Naprawdę jestem pełna podziwu -bo zrobił super robotę. Sam jak rasowy kociarz.Ja dałam tylko materiały- ale juz bez wskazówek.

Niestety zaczynają nam sie problemy z kocami.Moze sie okazac ze moja ciuchbuda -nie będzie juz w posiadaniu grubych kocy bo znajoma twierdzi ze ten towar jest za drogi w Hurtowni i chyba nie będa brać.Pozostaje nam wyszukiwanie perełek na olx.Dlatego nadal goraco zapraszam do wsparcia finansowego na nasz watek pomocowy- przeznaczony konkretnie na jesienną pomoc w wyposażeniu budek i stryszków.
viewtopic.php?f=1&t=214739&start=45


Dzisiaj wiekszosć materiału który dałam to to co miałam w domu i mogłam tym kotom przekazać.Moje prywatne kocyki czy jak ta biała naturalna skóra na której myslę będzie im sie przyjemnie siedziało. Stryszek został przez Damiana ograniczony kocami.Wybrał najbardziej suche miejsce- które kotom zawolaował i zrobił bardzo przytulny kącik.Dobra robota.

Ścinki polarowe od wilber?
viewtopic.php?f=1&t=213134
Są genialne, bo kot może się w nich zagrzebać po uszy.

ana pisze:Ścinki polarowe od wilber?
viewtopic.php?f=1&t=213134
Są genialne, bo kot może się w nich zagrzebać po uszy.

Nie- ale dziękuję za pamięć. Odeszliśmy od ścinek w ub.roku i to była najlepsza decyzja.W tym roku dużo materiału możemy wykorzystać po praniu powtórnie.Ścinki zawsze nadają się po sezonie- w całości do wyrzucenia.Druga zasadniczą wadą ścinek jest to -że zawsze trzeba je ciąć.To dużo dodatkowej pracy.A z tym okopywaniem kota -to też nie zawsze jest tak ok.U nas często koty tak wywalały lub przesuwały ścinki w budce -ze teoretycznie kot spał na wejściu budki z nerami na wierzchu- bo uczynił sobie w środku niezłe kłębowisko.Tak z kocem już nie zrobi.Przy małej ilosci budek -na niewielkim terenie może się sprawdza.Ale nie u nas.Nikt nie będzie kontrolował co chwile- co się dzieje w budkach.Ma być zrobione raz i porządnie.Potem można sprawdzić dorażnie tylko czy coś nie przemaka.I jak widzisz budki- to tylko część do zagospodarowania.Te akurat mamy już praktycznie skończone.Zostało tylko kilka w terenie.Dużo materiału jest potrzebne -na zagospodarowanie stryszków i altanek.A tam już ścinki nie wystarczą.

Mamy 55 budek w terenie plus 4 stryszki i 2 altanki plus 3 komórki zatem naprawdę nie byłoby komu i jak tego sprawdzać czy w budkach wszystko gra.A teraz mam pewność.

No tak i znowu Nikt nie zajrzał nawet....... Cóż.


Maluchy rozrabiały.Wszystkie piłeczki zostawione w pokoju- znalazły się w kuchni.

Został nam do zrobienia stryszek u Jarka.Super ze tyle udało się zrobić w tak krótkim czasie.I dwie budki na stryszku i będzie koniec roboty jeśli chodzi o te koty.Zaglądacie wogóle?


Fajnie Damian zrobił tym, kotkom wczoraj.Bardzo mi sie podoba.