Wczoraj pojechały dwie budki. Jedna na stryszek. Drugą trzeba było oddać po drodze w krzaczki.
Dzisiaj zawiozłam ostatnią budkę. Na lotnisku jest jedna altana, której wcześniej nie sprawdzałam- bezdomny, który tam mieszka zarzekał się wcześniej, ze u niego kotów nie ma. Teren trochę wysechł, więc poszłam i.... jeden kot, z klapniętym uszkiem tam na pewno mieszka. Drugi kot zeskoczył z daszku i poleciał w krzaczki.. na 100% nie są to wszystkie koty, które tutaj mieszkają. Zaniosłam kocyki oraz budkę na stryszek.
Łatwo nie było:
Policzyłam... do tej pory dostarczyliśmy na lotnisko 15 budek- 14 styropianowych oraz 1 dużą drewnianą.
Altana nr. 1 5 budek 4 styropianowe i 1 drewniana+ budka, którą zniszczono.
Altana nr. 2 7 budek 3 w krzaczkach, 1 pod daszkiem i 3 na strychu.
Po drodze 1 budka w krzaczkach.
Altana nr. 3 1 budka na strychu.
Altana nr. 4 1 budka na strychu.
Według mnie na lotnisko potrzeba jeszcze sporą ilość schronień. Na lotnisku jest łącznie 5 altan, z czego 4 są zasiedlone. Jedna altana, opuszczona i zrujnowana( ta w której naprawialiśmy dach) wymaga większej ilości bardzo ciepłych schronień. Budki zanieśliśmy na 4 altany, na ostatnią nam budek już brakuje- wczoraj odkryłam, że mieszkają tam minimum 2 koty. Musimy też rozmieścić budki w terenie, po krzaczkach. Jest jeszcze jedno miejsce, które chciałbym sprawdzić... parę lat temu jak karmiłam koty nas lotnisku to w tym miejscu były kocie stołówki. Jeśli są tam jakieś koty, to trzeba będzie je karmić, no i wyposażyć w jakiś domek. Obecnie jest tam takie schronienie,:
