Damian pojechał napalić w piecu w altance. zawiózł trochę jedzonka. Teraz stoi tam altana, na której nic nie robiliśmy, bo mieszkali ludzie, którzy hałasowali na tyle, ze koty niechętnie tam przebywały. Obecnie altanę zajął Jacek i nie ma dla niego problemu, że po strychu biegają koty. Natomiast na strychu nie ma nic, żadnych legowisk, ani budek. Zastanawiamy się, czy jest sens coś tutaj robić. Po poprzednich lokatorach został straszny bałagan, ale Jacek powoli to wszystko sobie wysprząta.
Tak koty z zarośli przeniosły się bliżej zrujnowanej altanki.Budki w krzakach im zostawimy bo między kotami bywa różnie- wiec muszą mieć tam coś dodatkowo w razie draki.
Poprosiłam wczoraj Damiana aby wszedł na ten stryszek i sprawdził czy dywaniki i posłanka są suche bo ostatnio kilka dni u nas padało.Wszystko jest ok.Dałam też grubą kołdrę z wełny owczej która Damian pogrubił ściankę tą zrobioną z tej dużej kołdry.Ta wełna owcza to nasza taka zdobyczna więc uznałam ze do tego sie nada bo jest bardzo gruba i nie przepuści wiatru. Ostatni wielki cieplutki koc- co udało mi się zdobyc w ciuchbudzie też podzieliłam na mniejsze i Damian je jeszcze dopakował do tych dwóch budek co stoją tam na stryszku.Musimy coś jeszcze dopakować do tej trzeciej tam i do skrzyneczki.Im grubiej tym cieplej im potem będzie.
Kawałek kocyka Damian wykorzystał do osłonięcia tego wejscia co koty wchodzą nim po drabinie.Nie będzie zawiewać do środka.Zabezpieczył też kawałkiem zbędnego nam koca okno na dole.Im mniej przeciagów tym lepiej.Musimy tam zabezpieczyć potem jeszcze drugie duze okno i moze uda sie zdobyc jakiś gorszy koc w ciuchbudzie aby powiesic tam gdzie były dzwi.
Znajomy niedaleko terenu zielonego karmi podobno jakiegoś rudego kota. Mamy po drodze wiec dzisiaj podjechałem i kota nie było( ale nie jest o tej godzinie karmiony, wiec nie miał na co czekać). Zostawiłem jedzenie. Znajomy zrobił kotu schronienie i widać, ze jakieś zwierze tam śpi. Więc jutro tez podjadę i sprawdzę.
LimLim pisze:a Bazylek i Muszka to co? tańcować im się zachciało i dokazywać ?
Radosne takie- chyba....
No facet schronienie zrobił że ho-ho.Zwłaszcza w takie bagniste warunki- jak tam.Ani mróz ani deszcz ani śnieżyca- budce nie straszna. Dzieciak by lepiej chyba zrobił.