koty 2023r- wątek stada nr.2

Pyszności od :1luvu:

maczkowa

- które wczoraj dotarły.

Chrupeczki i paszteciki dla maluszków oraz worek Cateluxa dla dużych kotków.Maluszki już wczoraj chrupały.Bardzo - bardzo im smakowało.

Pięknie dziękujemy.

Kochani.
Zapraszam na bardzo pilny bazarek. Przed nami ciężkie 3 dni, może Ktoś znajdzie coś dla Siebie :ok:

viewtopic.php?f=20&t=211712&p=12503021#p12503021

Nowa kotka od rybaków

Ziutka

kicia bez imienia

Bunia

Babunia

Muszka

Zuzia

Lusia

Maciek i Ola

Maciek

Ola i Oluś

Oluś

Tosia

Ola

Kociaki od Rybki. 2 z 3 .

Ten co się bardziej wygłupia to kocurek, drugie to dziewczynka. Ostatni kociak, którego nie ma na filmiku to także kocurek.

Śmieszne maluszki

Zdjęcia piękne

Cudne maleńtasy!

Cudne są kociątka

A co takiego Ryba zrobiła, ze maluchy musieliscie brać?

Damian- iza71koty pisze:Kociaki od Rybki. 2 z 3 .

Ten co się bardziej wygłupia to kocurek, drugie to dziewczynka. Ostatni kociak, którego nie ma na filmiku to także kocurek.

słodziaki

fajnie obserwować takie zabawy maluszków

maczkowa pisze:Cudne są kociątka

A co takiego Ryba zrobiła, ze maluchy musieliscie brać?

Najkrócej-Spodziewaliśmy się lepszej opieki- tym bardziej że warunki były lepsze-nie ukaraliśmy kotki.Wręcz przeciwnie.Zabraliśmy ciężar z którym sobie nie do końca radziła a jednocześnie chcieliśmy uchronić maluszki przed najgorszym- a to niestety mogło się stać- kiedy zorientowaliśmy się co się dzieje.

Z obecnej sytuacji wszyscy no może nieco z wyjątkiem nas- są chyba zadowoleni.Kotka ma spokój, robi co chce- kociaki natomiast mają prawdziwe dzieciństwo.Są doglądane zaopiekowane i bawią się ile wlezie.Jedzą kilka razy dziennie- kiedy mają tylko ochotę.Wczoraj je odpchliłam.Mam umówioną wizytę na 30 czerwca- wiec jeśli Ktoś chętny dorzucić grosik - zapraszam. :ok:

Będzie przegląd ogólny i odrobaczenie.Nie wiem czy w przyszłości nie pomyślę o testach - w związku z sytuacją która miała miejsce w piątek.Z ogromnym bólem musiałam poddać eutanazji :cry:

kotkę od Pusi- którą zabraliśmy jesienią ub.roku.Potem napisze i wkleję wyniki.

Za chwilkę opisze szerzej.

Kilka dni temu dzwoni Damian z lotniska.Mówi ze po alejce biega i krzyczy maluch a w altance nie ma żadnego kociaka.Po zaroślach chaszczach dzikich jeżynach w końcu udaje mu się złapać malucha.Przeszukuje zakamarki w altance nic.Pyta co robić.Zabierać.Szukać dalej.Chodzi po zaroślach i nic.Ani pisku ani śladu.Rybcia chodzi wkoło jak gdyby jej sytuacja wcale nie dotyczyła.Damian przywozi kociaka.Kolejnego dnia jedziemy razem.Nadzieja jest taka ze Rybcia sprowadzi dwa pozostałe do altanki.Niestety.Nie ma jej wcale w altance, jedzenie jest nie ruszone.Szukamy.W końcu w łożku namierzamy drugiego.Siedzi tam na wilgotnej kołdrze bo wilgoć ciągnie od betonu.Gdyby był z kotką może siedziałby na łóżku ale sam....Sprzątam.Zabrałam ze sobą czyste rzeczy na wymianę.W nadziei że moze jak juz będzie czysto Rybcia odszuka trzeciego malucha.Nigdzie go nie ma.Większość rzeczy do wywalenia.Nawet gdyby miały tam wcześniej kuwetę nieobecność kotki nie pomogłaby im z niej korzystać.Siedziały po cichu schowane wyczekująć na jej przyjście.Wiekszość czasu spędzała poza altanką- więc domniemamy że kociaki wyszły z niej same w celu poszukiwania matki.W jeżynach w pobliżu altanki pochrapuje wielki dziki- ale najgorsze na alejce- widzę biegającego lisa.Przychodzi w porze karmienia kotów.O ile duże koty są bezpieczne o tyle maluchy- wiadomo.Błagam Rybcię zeby już nic do cholery nie robiła tylko odnalazła tego trzeciego kociaka i zabezpieczyła go w altance.

Kolejny dzień.Znowu jedziemy razem.Tym razem w południe bo trzeba posprzątać bardzo gruntownie.Wyrzucić wilgotny dywan, wymienić resztę posłań.Zrobić siatkę w okienku stryszkowym żeby się wszystko wietrzyło i schła podłoga betonowa na dole.

Mamy trzeciego.Siedzi w kuchni za betonową posadzką blisko wyjścia którędy wychodzi się na zewnątrz.Brudny i ma dwa kleszcze.Oczywiście kotki nie było w altance.Pomimo zmiany posłań dobrej cyrkulacji powietrza.Reasumując podejrzewamy ze kociaki zaczęły wychodzić same w poszukiwaniu matki a ta- miała lepsze zajęcia, być może też już zmęczona nimi i upałem.

Po wysprzątaniu zabieramy trzeciego.

Wieczorem czekam na relację Damiana.Jedzie karmić.Raczej się nie spodziewam że Ryba szaleje i szuka kociaków ale muszę wiedzieć co się dzieje.No i jest Ryba.Śpi zadowolona w altance na czystym posłaniu.No to chyba wszystko wyjaśnia.

No cóz, chyba uważała, ze małe samodzielne

Dobrze, że juz wszystkie bezpieczne i dały radę przez ten czas bez opieki

mir.ka pisze:No cóz, chyba uważała, ze małe samodzielne
Dobrze, że juz wszystkie bezpieczne i dały radę przez ten czas bez opieki

One są bardzo mądre i rezolutne.A samodzielności to faktycznie musiały się chyba same szybko nauczyć - bo jak zobaczyłam w domu jak się dokładnie same myją to już wiedziałam -ze Ryba nawalała z tematem.

Na pewno to- ze nie urodziły się na swoim stryszku - zabezpieczyło je przed ogromną gamą bakterii i wirusów.Z okresu tych dwóch lat kiedy zajmujemy się lotniskiem pierwszy miot - 3 kociaki przeżył tylko Filipek.Drugi miot- 3 kociaki - nie przeżył żaden.Oba mioty urodzone na owym stryszku wśród kosci pozostałych które odeszły tam przez lata.Niestety nie było możliwosci gruntownego sprzatania.Tam ludzie mieszkali pod spodem a strych miał juz w wielu miejscach podłoge przegniłą.Raz było to niebezpieczne a dwa nie do konca mozliwe.Wysprzątaliśmy ile wtedy mozna było.Odkazilismy ale w takie zakamarki gdzie moze wejsć mały kociak i znależć nie to co trzeba- to juz dojscia nie mieliśmy.Te na razie wydają się w bardzo dobrej formie.Można rzec wulkany energii.Żaden kociak Rybci jeszcze taki nie był - ale co dalej to się okaże.

Nie od dzisiaj wiem ze Lotnisko jest skażone genetycznie białaczką.Dlatego jest tam większość kotek i była ogromna śmiertelność kociaków.Kocury nie dożywają swojego wieku niestety - tutaj mamy poważne podejrzenie w związku ze śmiercią Pereła.Było to nagle i szybko.Całkiem jak u kotki - która musiałam poddać eutanazji.Białaczka panleukopemia.To wszystko powodowało że pomimo dużej populacji była też ogromna śmiertelność.Dlatego tak ważna była sterylizacja kotek w tym terenie.

A Rybka po tym ostatnim miocie jest już wysterylizowana?

Straszne to wszystko i okropnie emocjonalne

Maluchy miały niezwykłe szczęście, że udało Wam się je uratować :1luvu:

Koki-99 pisze:A Rybka po tym ostatnim miocie jest już wysterylizowana?

Będziemy ją sterylizować.Teraz Damian nad nią pracuje.

koty 2023r- wątek stada nr.2

Kto przegląda forum