Norku pisze:Zamowilam troche puszek dla lotniskowcow, powinny dotrzec do konca tygodnia
Oj z nieba nam chyba znowu spadłaś w czarną godzinę. Nie narzekam- choć widzę że niestety pomoc jest coraz mniejsza.Nasza zbiórka niestety też upała.Ostatnia moja prośba i tylko jedna wpłata KotSib dziękujemy pieknie.Nie zmienia to stanu rzeczy że koci szał juz sie zaczął.O ile nasze w stadzie jedzą w miare spokojnie - to te na lotnisku pożerają poprostu.Jedzą na swojej stołówce- za chwilę leca na drugą.Myślę ze moga być tego dwie przyczyny- czyli warunki w jakich one tam żyją czyli wieksze zapotrzebowanie na jedzenie bo tam inny klimat niz w większości naszych stołówek czyli zimno,mokro i brak mozliwości zdobycia jeszcze czegoś dodatkowo- znaczy mozna coś jedynie upolować i to ze wydaje nam się że Karmicielka przynosi niewielkie porcje jedzenia- muszę one być nieduże bo koty sa naprawdę mocno głodne.
Na pewno tez nie wszystkie koty od Niej dostają.Zadzwoniłam ostatnio po pomoc do Tozu.Dawno tego nie robiłam a ostatnia pomoc od Nich była chyba jakos w maju kiedy sterylizowalismy koty.P.Dorota z lotniska prosiła nas o jakieś puszki bo juz rano koty czekaja.A nam ledwo starcza to co kupujemy na bieżaco zeby wydać kotom codziennie.Nie mamy ani zapasów ani tez możliwości oddania.
Dostałam- 14 puszek po 400 gram niestety kiepskiej jakości i suchą karmę też niestety kiepskiej jakosci - Kiciuś.Niestety dwa opakowania rok po terminie.Wyrzuciłam.Większość z tego oddaliśmy P.Dorocie.
Bazujemy tylko na własnych środkach pomocy tutaj i bazarkach a naprawdę koszty sa ogromne i czasami nawet moje koty w domu na kolację nie widzą ani saszetek ani puszki- bo poprostu niestarcza.Trezba wykarmic te zewnętrzne one muszą mieć i na zaspokojenie głodu i ogrzanie ciała.
Cieżko jest.Nie pisze, nie marudzę.Ale czasem mam naprawde już dosyć.
Dziękujemy bardzo mocno. Dam znać jak dotrą.