koty 2023r- wątek stada nr.2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 08, 2020 16:16 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

Zostaje u Izy. Jednak nie będę pisać na wątku, ani wklejać pod swoim nickiem zdjęć. Postaram się nauczyć Izę wstawiania zdjęć. Wszystkie formalne sprawy będzie załatwiała Iza, także te związane ze zbiórką. Nie chciałem żeby Iza ujawniała moją pomoc- a wyszło- jak wyszło. Przynajmniej jedna Osoba miała za złe Izie, że nie "przyznała" się do tego, że ja u niej mieszkam i pomagam przy kotach. Jednak była to moja decyzja, że Iza ma nic o mnie nie pisać- tak więc w tej kwestii w 100% winny jestem ja.
Co do kwestii pracy. Mój plan od początku był taki, ze idę do pracy. JEDNAK nie zamierzałem się wyprowadzać. Pomagałbym dalej w domu oraz przy 2 wyjazdach. Ja nie mam psychiki zbyt mocnej- po kilku latach poniewierania się po różnych miejscach- nikt by nie miał.
Oczywiście pracy jest tak dużo, że Iza nie bardzo wierzy w to jak to się wtedy ułoży(gdy pójdę do pracy)- czyli, czy dam rade pomagać przy kotach.
A ja już mam dość monotonii oraz swoich "znajomych", którzy namawiają mnie do różnych rzeczy.

Zaczęło się od brata i od tekstów" pierd....l koty, do roboty" i" co ty ze swoim życiem robisz?"- oczywiście brat jest jeszcze większym hardkorem jeśli chodzi o sposób życia niż ja.

Potem "znajomi" z lotniska, których widzę codziennie.

Potem kolejny "znajomy" eks- bezdomny, który 25 lat spędził jako bezdomny, najpierw umoralnianie, ze nie można tak dalej żyć(jako bezdomny), a potem umoralnianie, "że z tego całego karmienia kotów to g wielkie mam".

Wiem, ze nie muszę brać ich słów do siebie, ale niestety słowa padają na zbyt podatny grunt. A środowisko, z którego się wyrwałem niestety, ale ciągle gdzieś tam wkoło jest.

Szałas już prawie był gotowy, ale Iza mnie znalazła....

Damian- iza71koty

 
Posty: 1620
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Sob lut 08, 2020 16:45 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

kajtek56 pisze:
Damian- iza71koty pisze:Od dluzszego czasu miedzy mna a Iza dochodzi do konfliktow.
Ale takze praktycznie kazda zlotowke zarobiona oddawalem Izie, a Ona wydawala na koty. Poniewaz od 2.5 roku na mojej drodze nic sie nie zmienia jestem coraz bardziej zmeczony. Od dluzszego czasu planowalem pojscie do pracy, ale zawsze bylo cos wazniejszego. Nawet nie udalo mi sie znalezc czasu zeby wyrobic dowod osobisty( w sumie nie mam dowodu juz ok.3 lata).
Niestety, ale Ja juz dluzej nie wytrzymam.Dlatego tez wracam do bycia bezdomnym. Iza potrzebuje Was teraz bardziej niz kiedykolwiek. Sama bedzie musiala ogarniac 2 stada i koty w domu. Przykro mi. Ale jestem za slaby zeby tak dalej zyc.

Damian życie Cię nie pieściło :placz: bardzo Ci współczuję. Te 2,5 roku namiastki życia rodzinnego to współuzależnienie od kotów...
Bierz życie w swoje ręce i unikaj pułapek.Będę o Tobie ciepło myśleć, jesteś wartościowym Człowiekiem, tylko...szczęście się do Ciebie nie uśmiechało. Trzymaj się chłopcze :201428


Jeśli współuzależnienie od kotów to jedna z pułapek - bo tak to zrozumiałam to jak nazwać - bezdomność?Damian wyrażnie napisał że wraca do bezdomności.To bezdomność właśnie jest dla Niego większa pułapką.Taką z której nie potrafi się wyzwolić.Notabene bezdomnym był już kilka razy i coś ciągle go do tej bezdomności pcha.

Około 17.00 wczoraj wyszedł.Zabrał plecak i dwie pary butów oraz jakieś ciuchy.Nie widziałam dokładnie co- bo musiałam się przygotować do kolejnej kociej trasy i dodatkowo trasy końcowej- którą robił Damian.Nawet nie wiedziałam w którym miejscu czekają czarne kociaki z działek- bo nie zdążyłam tego z Damianem dogadać.Wiedziałam ze nie mogę zmienić pory karmienia- wiec w tej sytuacji priorytetem są koty.Z moich działek wróciłam około 21.00.Posprzątałam kuwety dałam kotom kolację i pojechałam na lotnisko.Wiedziałam ze jest zimno a Damian jest chory i to co zrobił nie wróży dobrze.Widzieliśmy się przez moment.Jednak nic z naszej rozmowy nie wynikło bo w każdym z nas było dużo negatywnych emocji i złości.Wróciłam.Chora przeziębiona ze świadomością ze w domu jest zimno i trzeba napalić w piecach.Nie dałam rady.Zadzwoniłam do aistionnelle po poradę.Przedstawiłam jak sprawa wygląda.Dziękuję za rozmowę i poświęcony nocny czas. :oops: :201494 Ustaliłyśmy ze jadę raz jeszcze.Około 0.30 pojechałam jeszcze raz na lotnisko sprawdzić co z Damianem.Nie zdołałam go ani znależć ani wywołać.Wpadłam za to do wody po kostki,byłam przemarznięta do szpiku.

Kiedy byłam po raz pierwszy zapytałam co robi- odpowiedział że siedzi i pali ognisko.Zrozumiałam że tutaj zostanie a niestety znam teren i wiem że nie ma tam żadnych warunków do zajęcia czegokolwiek czyli po prostu nie ma ani żadnej altanki ani innego schronienia które Damian mógłby wykorzystać.Z Jego dawnej altanki nie zostało juz praktycznie nic.

Nikt z nas tej nocy nie spał.Nikt nic nie zjadł wczoraj.Pisze tu i o Damianie i o moim Mężu który dowiedział się przez telefon o całej sytuacji i o sobie.


Pojechałam około 9.00 rano na lotnisko.Spotkałam Damiana.Szedł budować szałas.Kolejna trudna rozmowa.Każde z nas poszło w swoją strone.Przywiozłam dla Niego jedzenie i picie.Nie chciał .Dałam zatem tylko puszki żeby dał kotom po drodze i na koniec powiedziałam że prosze żeby wrócił.Nie wiedziałam co zrobi- prawdę mówiąc nie wiem nadal.

Proszę o wzgląd- że ta sytuacja nie jest nie tylko niekomfortowa dla Damiana ale również i dla mnie.Ja w tym co robię nie mogę mieć niespodzianek.Każdy dzień i godzina jest tak zaplanowane aby ze wszystkim wyrobić.A moje opóżnienie może kosztować odpukać jakiegoś kota życie.Koty bywają bardzo niespokojne kiedy nie dociera się do nich na czas.Nie każdy wykazuje stoicki spokój i czeka.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 08, 2020 18:54 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

Kochani oboje macie za sobą niewyobrażalnie stresujący czas a i teraz łatwo nie jest. Nie wiem jak Wy ogarniacie tyle ogonów w tylu miejscach i to tak trudno dostępnych.

Iza, Damian jakbyście chcieli pogadać to zapraszam, podobno potrafie słuchać :)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35112
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob lut 08, 2020 19:42 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

iza71koty pisze:
kajtek56 pisze:
Damian- iza71koty pisze:Od dluzszego czasu miedzy mna a Iza dochodzi do konfliktow.
Ale takze praktycznie kazda zlotowke zarobiona oddawalem Izie, a Ona wydawala na koty. Poniewaz od 2.5 roku na mojej drodze nic sie nie zmienia jestem coraz bardziej zmeczony. Od dluzszego czasu planowalem pojscie do pracy, ale zawsze bylo cos wazniejszego. Nawet nie udalo mi sie znalezc czasu zeby wyrobic dowod osobisty( w sumie nie mam dowodu juz ok.3 lata).
Niestety, ale Ja juz dluzej nie wytrzymam.Dlatego tez wracam do bycia bezdomnym. Iza potrzebuje Was teraz bardziej niz kiedykolwiek. Sama bedzie musiala ogarniac 2 stada i koty w domu. Przykro mi. Ale jestem za slaby zeby tak dalej zyc.

Damian życie Cię nie pieściło :placz: bardzo Ci współczuję. Te 2,5 roku namiastki życia rodzinnego to współuzależnienie od kotów...
Bierz życie w swoje ręce i unikaj pułapek.Będę o Tobie ciepło myśleć, jesteś wartościowym Człowiekiem, tylko...szczęście się do Ciebie nie uśmiechało. Trzymaj się chłopcze :201428


Jeśli współuzależnienie od kotów to jedna z pułapek - bo tak to zrozumiałam to jak nazwać - bezdomność?Damian wyrażnie napisał że wraca do bezdomności.To bezdomność właśnie jest dla Niego większa pułapką.Taką z której nie potrafi się wyzwolić.Notabene bezdomnym był już kilka razy i coś ciągle go do tej bezdomności pcha..

Izo myślałam o pułapkach, jakie czyhają na młodą bezdomną osobę: brak bezpiecznego schronienia, używki, konflikt z prawem.
Z życiowego doświadczenia wiem, że czasem najtrudniej spłaca się dług wdzięczności i weźcie to oboje pod uwagę podczas negocjacji :roll:

kajtek56

 
Posty: 366
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Sob lut 08, 2020 19:54 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

Rozumiem.Zwykle dług wdzięczności choć może mam złe pojęcie jest jednostronny.U nas to nie do końca tak wygląda.Jest to raczej wymiana.Coś za coś.Aczkolwiek dla Damiana ta sytuacja może być mniej komfortowa - bo nie jest na swoim.Uważam jednak że droga do tego aby na swoim w końcu był- nie wiedzie przez lotnisko i powrót na nie - spowoduje tylko to że zatraci co zyskał przez te 2,5 roku pobytu u nas.A jest kilka cech które zyskał.Min większa otwartość na kontakty .Jeśli odetnie się znowu - to mówiąc najprościej po prostu tam zdziczeje.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 08, 2020 19:55 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

LimLim pisze:Kochani oboje macie za sobą niewyobrażalnie stresujący czas a i teraz łatwo nie jest. Nie wiem jak Wy ogarniacie tyle ogonów w tylu miejscach i to tak trudno dostępnych.

Iza, Damian jakbyście chcieli pogadać to zapraszam, podobno potrafie słuchać :)


Dziękujemy. :1luvu: Będę pamiętać. :ok:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 08, 2020 20:38 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

Głównym priorytetem powinno być teraz znalezienie pracy przez Damiana. Nic tak dobrze nie podnosi samooceny. Musi mieć większe pieniądze, a dzięki nim będzie mógł układać życie osobiste jeśli go nie ma.
Jeśli brakuje Wam rąk do pracy to proszę zróbcie ogłoszenie, może jakaś fajna osoba się zgodzi Wam pomagać.
...

Tamis

 
Posty: 325
Od: Pt lut 07, 2020 17:48
Lokalizacja: PL

Post » Sob lut 08, 2020 23:55 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

ewar pisze:
Damian- iza71koty pisze:Dlatego tez wracam do bycia bezdomnym.

Przykre to bardzo :(
Czytam wątek od jakiegoś czasu, w sumie są dwa i wiem tylko, że kotów jest całe mnóstwo. Nie dałoby się tego jakoś połapać i ciachnąć? TOZ by nie pomógł? Boję się, że kotów zacznie przybywać i to już będzie nie do ogarnięcia.


Moje stado jest ciachnięte od dawna.Mam do zrobienia w sumie jedynie 4 kotki.W tym dwie nowe .Z tego co obserwujemy na lotnisku aż takiego dramatu nie ma.Kotki stanowią mniejszą część populacji.Rozmowy już były przeprowadzone jesienią.Pisałam chyba nawet kilka postów wcześniej.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 09, 2020 0:04 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

Tamis pisze:Głównym priorytetem powinno być teraz znalezienie pracy przez Damiana. Nic tak dobrze nie podnosi samooceny. Musi mieć większe pieniądze, a dzięki nim będzie mógł układać życie osobiste jeśli go nie ma.
Jeśli brakuje Wam rąk do pracy to proszę zróbcie ogłoszenie, może jakaś fajna osoba się zgodzi Wam pomagać.


Nie znajdziemy rąk do pracy.Próby były wielokrotnie z żadnym powodzeniem.Ludzie mnie często pytali -bo już przestali - ile mi za to płacą.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 12, 2020 0:03 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

:( Czytam i nie mogę uwierzyć.
Bardzo lubiłam czytać wpisy Damiana,ma fajny sposób postrzegania otoczenia i kręcił fajne filmiki.
Szkoda,że podjął taką decyzję,ale każdy jest kowalem......
Iza pozdrawiam.

haw5

Avatar użytkownika
 
Posty: 86
Od: Pon maja 04, 2009 20:56
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 12, 2020 8:18 Re: Tak tam dalej być nie może...Mamy dramat

co słychać u kotków?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72811
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro lut 12, 2020 23:05 Re: Tak tam dalej być nie może...

Wklejam na prośbę Izy.








Damian- iza71koty

 
Posty: 1620
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Śro lut 12, 2020 23:29 Re: Tak tam dalej być nie może...

Dziękuję że zaglądacie Dziewczyny. :wink: Poprosiłam Damiana o wklejenie dzisiejszego materiału.Ciszej u nas :roll: :oops: bo i chwilowo nie całkiem ze zdrowiem a i pogodę mamy od kilku dni fatalną. :| Omawiamy też sprawy - które ostatnio zostały poruszone na wątku.

U nas okropne wichury i deszcze.Błoto na lotnisku jest straszne -ale Damian codziennie dowozi kotom ciepły gotowany posiłek- puszki, suchą karmę i wodę. :ok: Karmienie na Lotnisku trwa teraz nieco dłużej - właśnie między innymi z uwagi na bardzo niekorzystne warunki w tym terenie.


Mieliśmy dzisiaj dosyć ciężką robotę związaną z naszym podstawowym stadem.Ale o tym już jutro napisze na wątku ogólnym jak i podziękowanie :1luvu: za karmę- która dotarła do nas wczoraj :D oraz w poniedziałek :D


Tymczasem chcę Gorąco podziękować Wam :1luvu: za dzisiejsze wpłaty a konto zbiórki.Od dawna już żadnej wpłaty nie było :oops: - wiec dzisiaj to duża radość dla nas.Dziękujemy. :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Cindy :D Anonimowy Darczyńca :D Agnieszka Załuska :D


Pozdrawiam Dziewczyny.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 12, 2020 23:41 Re: Tak tam dalej być nie może...

Dziękujemy za wieści i filmiki 8) Wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością na relacje z lotniska :kotek:
:20141

JózefK.

 
Posty: 215
Od: Sob wrz 28, 2019 19:28

Post » Śro lut 12, 2020 23:49 Re: Tak tam dalej być nie może...

A jak Filipek? Smakuje mu RC? Radzi sobie ze zjadaniem? Ile zostało skonsumowane jak dotąd?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, Google [Bot], indianeczka, magnificent tree, RichardSpoon, Zeeni i 532 gości