koty 2023r- wątek stada nr.2

I droga do kotów u Pani Doroty

Oluś

Czy tam było kiedyś koryto rzeki?

Stomachari pisze:Czy tam było kiedyś koryto rzeki?

Nie to teren działek.Tylko kanały.Teren jest zalewowy.Zwłaszcza przy takich opadach.Po przeciwnej stronie ulicy jest jezioro.

Damian pojechał ratować kota - nie widzi go nigdzie.Za to przy mostku jest woda po pas.

straszne to wszystko. Nie wiedziałam, że aż tak źle to wygląda

to jest jakaś tragedia

( biedne stworzenia, nie dość, że świat im zalało, nie mają gdzie uciec, wystraszone, to też nie mają jak same pozyskać jedzenia w tych jeziorach , okropne

tam jest tak zawsze gdy pada? Czy to przez szczególnie gwałtowne burze teraz? Jak długo trwa, zanim ta woda opadnie?

LimLim pisze::strach: straszne to wszystko. Nie wiedziałam, że aż tak źle to wygląda

Jest gorzej.Damian pojechał karmić.Dzwonił że woda przybrała o 10 cm.Potem będę wiedzieć jak sytuacja w altance i ogólnie.Musze zostać.Zrobić robotę w domu inaczej nie ogarniemy wszystkiego.

Jedynym pocieszeniem jest tylko to - że jest lato.Mnie taka tragedia spotkała już dwa razy.Raz też dotyczyła lotniska i Tęczy oraz moich działek.Wszystko w jednym czasie i połowa pażdziernika.A wody po uda.Dwa zimą zalało mi działki.Woda wokół dzwi altanki była tak wysoko i zamarznięta - że musiałam rozbijać lód żeby wejść.Wody było wiecej niż po kolana.Kalosze pełne lodowatej wody.W altance woda.Wyciągałam piec z wody targałam wielkie pustaki żeby go na nich postawić i włączyć- inaczej nie wróciłabym do domu- taka byłam przemoczona i przemarznięta.W domu wyłam z bólu- tak bolały mnie wtedy stopy.Woda jest ogromnym utrudnieniem i dla kotów i dla nas.

maczkowa pisze:to jest jakaś tragedia ( biedne stworzenia, nie dość, że świat im zalało, nie mają gdzie uciec, wystraszone, to też nie mają jak same pozyskać jedzenia w tych jeziorach , okropne
tam jest tak zawsze gdy pada? Czy to przez szczególnie gwałtowne burze teraz? Jak długo trwa, zanim ta woda opadnie?

Nie.Nawet jesienią kiedy non stop padało- woda nie podniosła się tak wysoko.To się zdarza głównie kiedy jest cofka.Zdarza się to rzadko- ale bywa.Być może teraz też tak jest.Teoretycznie w ub roku udrażniali kanał - ale widać ziemia jest już tak nasączona wodą - że jej nie przyjmuje.

Niestety może się okazać- że to nie wszystko złe co nas dzisiaj czeka.Dopiero potem będziemy wiedzieli- jaka jest sytuacja na moich działkach i na nowych działkach- gdzie karmimy koty.

Była woda w altance.ok.10 cm.Podobno ma coś zejść do wieczora.Damian dzwonił na Straż Miejską żeby przyjechali udrożnić kanał.Podobno już dostali jedno zgłoszenie.Koty głównie na stryszkach.Nakarmione.Nie wiemy ile ich ugrzęzło w terenie.Nie widać kocurka- który był na konarze.

Trzymam kciuki za to aby woda opadała. Współczuję ogromu pracy jaki Was czeka.

iza71koty pisze:Teoretycznie w ub roku udrażniali kanał - ale widać ziemia jest już tak nasączona wodą - że jej nie przyjmuje.

Kanał melioracyjny? Wystarczy rok, żeby zarósł wierzbami i aby ludzie zarzucili go śmieciami (np. starym piecykiem - widziałam i po dziś dzień mnie to wkurza).

iza71koty pisze:Niestety może się okazać- że to nie wszystko złe co nas dzisiaj czeka.Dopiero potem będziemy wiedzieli- jaka jest sytuacja na moich działkach i na nowych działkach- gdzie karmimy koty.

Gapa ze mnie. :oops:

Zamiast cytować- to edytowałam.Ale już poprawiam i pisze.

No tutaj na szczęście tragedii nie było.Woda podeszła mi pod altankę ale sie nie wlała.Działki zalane ale nie a tak tragiczny sposób jak na lotnisku.Wszystkie koty dotarły i udało je się nakarmić.

Dzisiaj będziemy wiedzieć potem jak sytuacja na lotnisku.Podejrzewam że kot co siedział na konarze- utknął gdzieś na drzewie.Damian nie dał rady wczoraj bliżej tam podejść niz na 5 metrów bo w tym miejscu jest bardzo głęboko i dno muliste.Człowiek sam mógłby się utopić.Łączą się tam ze sobą dwa kanały.Właściwie to mnie dziwi ze on sie nie zaczął ewakuować jak widział co sie dzieje.Ola zdążyła uciec na strych altanki.Zuzia i inne koty też.

Na naszej altance koty patrzały z wyrzutem z dachu na Damiana jak karmił- jakby to wszystko była Jego wina.A ja miałam taka sytuację z inną kotką.Tez stała krzyczała nie chciała jeść i odwracała się co chwilę- pokazując mi zalany teren- gdzie stoi jej budka.

Damian mówił że po lotnisku wczoraj pływały budki.I dywany.Te dywany były najgorsze bo utrudniały przejechanie rowerem.Dryfowały sobie po wodzie.Bezdomni je porozkładali na drodze żeby mieć lepszy przejazd wózkiem ze złomem czy swoimi skarbami.

Stomachari pisze:
iza71koty pisze:Teoretycznie w ub roku udrażniali kanał - ale widać ziemia jest już tak nasączona wodą - że jej nie przyjmuje.

Kanał melioracyjny? Wystarczy rok, żeby zarósł wierzbami i aby ludzie zarzucili go śmieciami (np. starym piecykiem - widziałam i po dziś dzień mnie to wkurza).

Z zewnątrz wydaje się czysty.Ładnie to zrobili w ub.roku.Ale odpływ może być niedrożny.W miejscu gdzie jest przepompownia.

ale sie narobiło :strach:

koty 2023r- wątek stada nr.2

Kto przegląda forum