Chcielibyśmy odwieźć Stefcię po zabiegu sterylizacji, ale nie mieliśmy dla niej żadnej budki. Kicia trzyma się na uboczu, w krzaczkach. Tam też ma stołówkę( ogólnie w tym miejscu razem z nią przychodzą zawsze 2-3 inne koty). Mamy tam tylko 1 styropianową budkę i musieliśmy coś wymyślić.
Mieliśmy 1 starą budkę, w średnim stanie, z której już nie korzystał żaden kot, więc przetransportowaliśmy ją w teren zielony.
Damian wywalił wszytko ze środka. Usunął ścianki i górną podłogę. Budka jest nadal piętrowa, Damian zrobił podłogę z płyty. Zablokował jedno wejście u góry. Nabił dach na stałe i ofoliował go, a następnie przymocował plandekę, tak żeby zabezpieczała także części po bokach. Na razie budka stoi na starej papie, jako izolacja od ziemi. Później zobaczymy.
Mam już gotowe posłania do budki. Niedługo- jeszcze dzisiaj pojedziemy odwieźć Stefcię i zabierzemy posłania.