Przechowanie kociaka Warszawa - nieaktualne :)
Napisane: Wto wrz 10, 2019 20:20
Słuchajcie, jest wielka prośba...
Jest potrzeba przechowania kociaka, może być w klatce kennelowej, na okres około 2 tygodni.
Kociak jest na doleczeniu, na zdjęciu jest z fazy ostrej infekcji, ale to już przeszłość. Jednak może jeszcze zarażać, wiadomo.
Obecnym głównym problemem jest wyłysiały ogonek - podobno podejrzenie grzybicy.
Ale nie wiadomo w sumie co to.
Obecnie koteczka dostaje Convenię, jutro ma dostać "na wszelki wypadek" kolejną, strasznie mi się to nie podoba, ale ja tu jestem tylko pośrednikiem. Malucha widziałam tylko na zdjęciach.
Trzeba by kociaka zabrać (właściciele chętnie się go zrzekną), doleczyć (myślę że lepiej w innej lecznicy) i przechować na czas góra dwóch tygodni. Może krócej jeśli uda w międzyczasie znaleźć kogoś kto go odpowiedzialnie adoptuje.
Koszta leczenia, żwirku, jedzenia będą pokryte.
Niestety, przy moich kotach na sterydach i geriatrii nie odważę się kociaka z potencjalną grzybicą i z dopiero co przebytym kk do domu przynieść
Ale zakładam ten wątek z nadzieją na to że może ktoś posiada kąt w izolacji od innych kotów/psów etc i chciałby dobry uczynek spełnić to się polecam z pomysłem
Maluch nie musi mieć grzybicy, jest od dłuższego czasu na antybiotykach, przeszedł silną infekcję, może dlatego mu ogon wyłysiał.
Tu potrzeba oceny kumatego weta.
Koteczka jest towarzyska, proludzka.
Oferuję swoją pomoc w sytuacji potrzeby podawania np. zastrzyków, kąpieli etc.
Jest potrzeba przechowania kociaka, może być w klatce kennelowej, na okres około 2 tygodni.
Kociak jest na doleczeniu, na zdjęciu jest z fazy ostrej infekcji, ale to już przeszłość. Jednak może jeszcze zarażać, wiadomo.
Obecnym głównym problemem jest wyłysiały ogonek - podobno podejrzenie grzybicy.
Ale nie wiadomo w sumie co to.
Obecnie koteczka dostaje Convenię, jutro ma dostać "na wszelki wypadek" kolejną, strasznie mi się to nie podoba, ale ja tu jestem tylko pośrednikiem. Malucha widziałam tylko na zdjęciach.
Trzeba by kociaka zabrać (właściciele chętnie się go zrzekną), doleczyć (myślę że lepiej w innej lecznicy) i przechować na czas góra dwóch tygodni. Może krócej jeśli uda w międzyczasie znaleźć kogoś kto go odpowiedzialnie adoptuje.
Koszta leczenia, żwirku, jedzenia będą pokryte.
Niestety, przy moich kotach na sterydach i geriatrii nie odważę się kociaka z potencjalną grzybicą i z dopiero co przebytym kk do domu przynieść
Ale zakładam ten wątek z nadzieją na to że może ktoś posiada kąt w izolacji od innych kotów/psów etc i chciałby dobry uczynek spełnić to się polecam z pomysłem
Maluch nie musi mieć grzybicy, jest od dłuższego czasu na antybiotykach, przeszedł silną infekcję, może dlatego mu ogon wyłysiał.
Tu potrzeba oceny kumatego weta.
Koteczka jest towarzyska, proludzka.
Oferuję swoją pomoc w sytuacji potrzeby podawania np. zastrzyków, kąpieli etc.