Miau.PL

Pytałam już na fb, zapytam i tu.

Od lat stawiam kocią michę we folii (szklarni) na działce. To optymalne miejsce - osłonięte przed opadami, przez złym wzrokiem działkowców. Od roku mam tam monitoring, stad wiem, ze od paru dni przychodzi do michy lisek.
Już od kilku tygodni obmyślam plan, jak chronić miskę przed jeżami, których mam całe tabuny (koło 10). Ani jeże, ani lisy nie powinny jeść kociego żarcia, wiec chcę je jakoś odciąć od darmowego wiktu.
Zastawiłam wejscie do folii bramką 50cm - koty przechodzą, jeże nie, wiec z nimi załatwione. Za to pojawił się nowy gość, lisek. Przeskoczył bramkę bez problemu.

Ma ktoś jakiś pomysł, jak umiejscowić michę, żeby koty mogły korzystać, a lisy i jeże nie?

Powiem Ci szczerze że u mnie też przychodzą jeże na wyżerke i nie żałuję im. To bardzo pożyteczne zwierzątka i do tego pod ochroną.
Wstawiam więcej misek.

Nic nie mam do jeży - ale teraz lepsze dla nich byłoby to co powinny jeśc w naturze. Jest tyle ślimaków, owadów, a one co robią? Jedzą ze slimakami z jednej miski Pierwszy kot przychodzi koło północy, wtedy najczęściej zostają niedobitki w korycie. Naliczyłam tych jeży 10 w porywach. Wcześniej miska stała w krzakach, tam oprócz jeży rządziło też ptactwo.

Większym zmartwieniem jest jednak lis - boję się o koty

A podsumowując - nie zarobię, żeby karmić cały dziki zwierzyniec z okolicy

Avian pisze:Nic nie mam do jeży - ale teraz lepsze dla nich byłoby to co powinny jeśc w naturze. Jest tyle ślimaków, owadów, a one co robią? Jedzą ze slimakami z jednej miski Pierwszy kot przychodzi koło północy, wtedy najczęściej zostają niedobitki w korycie. Naliczyłam tych jeży 10 w porywach. Wcześniej miska stała w krzakach, tam oprócz jeży rządziło też ptactwo.

Większym zmartwieniem jest jednak lis - boję się o koty

A podsumowując - nie zarobię, żeby karmić cały dziki zwierzyniec z okolicy

To faktycznie masz całą menazerie do wykarmienia chyba się rozeszło po okolicy że darmowa stołówka jest.
A tak na poważnie to strach bo lis kota zaatakuje a do tego jeszcze głodny jest bardziej niebezpieczny.

Jak będziesz miała czas to zajrzyj na forum bocian
Problem z lisem
Tam chyba jest coś o radiu

anka1515 pisze:Jak będziesz miała czas to zajrzyj na forum bocian
Problem z lisem
Tam chyba jest coś o radiu

Spojrzałam, wykorzystałam pomysły, nie pomogły.

Teraz już się naprawde martwię - jeden z kotów wyprowadził sie z działek; przybiega tylko szybko na działkę jak przychodzę (a i to nie zawsze), zjada michę i ucieka poza działki. Drugi kot od tygodnia nie przychodzi O tego sie martwię bo to prawdopodobnie domowy porzucony, od roku był codziennie, teraz nie wiem, gdzie znajdzie żarcie ... Przychodzi tylko w nocy, kilka razy o kilkanaście minut minął sie z lisem. Pozostałe dwa przychodzą w miarę wcześnie, więc mają większe szanse zjeść coś z michy, choć i tak lis przychodzi coraz wcześniej (wcześniej sie robi ciemno - ostatnio lisica przyszła już o 20).

Przestawiałam miskę w inne miejsca (np na stole, na parapecie altany), lisica i tak znalazła. Próbuję ją straszyć wykorzystując głośnik kamery - nie reaguje. Ciuchy wypsikane dezodorantami nie działają. Idzie zima, ludzie powoli znikają z działek, będę jedyną osobą dokarmiającą koty. Zaczynam rozważać opcję złapania lisa do klatki-łapki. Tylko co z małymi, jeśli faktycznie gdzieś są na działkach?

Małe chyba rodzą się wiosną. Czy nie powinny być już odchowane?
Nie znam się na lisach.

Avian pisze:

anka1515 pisze:Jak będziesz miała czas to zajrzyj na forum bocian
Problem z lisem
Tam chyba jest coś o radiu

Spojrzałam, wykorzystałam pomysły, nie pomogły.

Teraz już się naprawde martwię - jeden z kotów wyprowadził sie z działek; przybiega tylko szybko na działkę jak przychodzę (a i to nie zawsze), zjada michę i ucieka poza działki. Drugi kot od tygodnia nie przychodzi O tego sie martwię bo to prawdopodobnie domowy porzucony, od roku był codziennie, teraz nie wiem, gdzie znajdzie żarcie ... Przychodzi tylko w nocy, kilka razy o kilkanaście minut minął sie z lisem. Pozostałe dwa przychodzą w miarę wcześnie, więc mają większe szanse zjeść coś z michy, choć i tak lis przychodzi coraz wcześniej (wcześniej sie robi ciemno - ostatnio lisica przyszła już o 20).

Przestawiałam miskę w inne miejsca (np na stole, na parapecie altany), lisica i tak znalazła. Próbuję ją straszyć wykorzystując głośnik kamery - nie reaguje. Ciuchy wypsikane dezodorantami nie działają. Idzie zima, ludzie powoli znikają z działek, będę jedyną osobą dokarmiającą koty. Zaczynam rozważać opcję złapania lisa do klatki-łapki. Tylko co z małymi, jeśli faktycznie gdzieś są na działkach?

Faktycznie warto złapać lisa.

Gdy ja przerabiałam temat, ktoś mi podpowiedział, że ponoć jedynym skutecznym naturalnym odstraszaczem jest zapach odchodów niedźwiedzia.

Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka

U mnie 2 lata przychodził ,od jesieni do wiosny ,lis. Bytował zimą w pudle w jakim jedna dzikunka spać lubiła. Przypadkiem odkryłam. Jakoś się dogadaliśmy. Zaczął się stawiać o porze mojego pokazania się. On dostawał żarcie w jednym miejscu, koty w drugim. Starałam się by było dużo i każdemu starczyło. Koty nawykły do niego. Nikt nie znikł.
Inny przychodził w miejsce dokarmiania samotnego kocurka. Nocą wystawiana była miska na murku śmietnika. Mąż złapał lisa jak wskakiwał i żarł. Tutaj był problem. By kot najadł się kładzione było dwa razy. Ale to pod blokiem było więc łatwiej.
W pobliżu pudła zostawiałam wielką miskę suchego. Nie takiego lepszego. Na dopchanie. Mając nadzieję ,że lis i tym się zajmie. Zimą widziałam go jak lustrował altanki śmietnikowe w okolicy. Był charakterystyczny.
Nie wiem czy sobie poradzisz z lisem. Jak wywieziesz jednego trafi się inny. Wiem, że tonie fajnie ,finansowo nawet, karmić kolejny pysk. Poza tym kotów żal. One tracą. U mnie do lisa nawykły i jakoś się dogadaliśmy.

Ask@, właśnie wczoraj tak zrobiłam jak Ty. Czyli tam gdzie dotychczas było koryto, ustawiłam michę z chrupami. A kocie koryto na stole przy altanie i tam postawiłam kamerę. W nocy były dwa koty na stole, lisa nie było - może był przy chrupach (będę wiedziała po południu czy zjedzone).
Mam we folii ustawione dwa domki styropianowe, jeden na drugim, wiec dość wysoka wieża. Koty oczywiście wybierają chętniej tą wyższą budkę, uznałam wiec, że skoro wlezą do tego domku to wskoczą też bez problemu na górę (ponad 1,5m). Postawiłam na górze michę z pachnącym żarełkiem, żeby czuły, ze tam coś jest na górze. Jestem ciekawa, czy zniknie to jedzonko. Jak będzie znikać, postawię kamerę, żeby sprawdzić, czy to koty

Lisy potrafią tak wysoko wejść. Obramowanie śmietnika jest ponad półtora metra a ten wskakiwał. Może był desperatem Ale u ciebie, jak zajmie się suchym, może nie będzie szukał innego.

Wiem - ale to jednak nie kot i nie sądzę, żeby potrafił np balansować na wąskim płocie czy przykucnąć na słupku średnicy 5cm Choć zawsze jest opcja, ze nie doceniam lisa
Na wieży domków ma tyle miejsca, że postawi dwie łapki. Tak dla ptaszka i kota

Nie doceniasz, przez 2m płot śmigają jak ja przez próg domu.

Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka

megan72 pisze:Nie doceniasz, przez 2m płot śmigają jak ja przez próg domu.

Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka

Przez płot - tak. Na płot - niekoniecznie.