Może ktoś z Was spotkał się z takim przypadkiem, tj. zapaleniem trzustki wywołanym przez tiamazol (lek Apelka)?
Kociaty miał badanie w marcu - ewidentna nadczynność tarczycy, trzustka w normie:
T4 wolna: >6,00 ng/dl (norma: 0,500-2,60) - skala się skończyła
T4 całkowita: 8,84 μg/dl (norma: 1,00-2,50)
Lipaza (DGGR): 19,4 U/l (norma: 0,100-26,0)
Poza tym wyniki były dobre, tylko wyniki wątrobowe podwyższone - dostał coś na wspomaganie i wróciło do normy.
Na tarczycę dostał Apelkę (tiamazol) - 2 x dziennie po 3,75 mg.
Po 5 miesiącach tarczyca lepiej, trzustka - dramat:
T4 wolna: 2,65 ng/dl (norma: 0,500-2,60)
T4 całkowita: 4,50 μg/dl (norma: 1,00-2,50)
Lipaza (DGGR): 61,3 U/l )(norma: 0,100-26,0)
Wiem, że u ludzi tiamazol może wywoływać zapalenie tarczycy. Szukam informacji, czy u kotów również i jeśli tak, to jakie są rokowania i co zamiast tiamazolu.
Kociak jest pod stałą opieką weterynarza i oczywiście będzie nadal prowadzony przez lekarza. Niestety wynik odebrałam teraz, a konsultacja dopiero w poniedziałek, dlatego szukam informacji i stąd pytanie u Was. Może ktoś zna podobny przypadek i może opowiedzieć, jak to wyglądało.