Gosiagosia pisze:Aniu spokojnej niedzieli Wam życzę.
Jak psiunia???
Dziękuję Gosia za życzenia.
A jak piesio? Już coraz lepiej, wychodzi na podwórko i wraca jak się zawoła.
Wczoraj tylko 2 razy nasikał mi na schody ale do tej pory czysto.
Niestety nie mogę go wpuścić do mieszkania bo jak go wczoraj wpuściłam to koty bardzo się bały a i pies leciał do mojej suni a ona się go boi. W pokoiku też nasikał pod siebie siedząc i miałam roboty bo pod łóżko spłynęło. Do tego Zośka cały czas prychała i bałam się aby mu krzywdy nie zrobiła, znaczy aby pazurkami mu oczu nie uszkodziła.
Strasznie mi go szkoda, normalnie serce się kraje jak patrzę na to jego kalectwo i ile będzie musiał przejść by ratować tą nogę.
Ja sama dzisiaj też praktycznie nieboszczyk, a tu nie ma zmiłuj się tylko trza oprzątnąć stado.